Czarzasty znów uderza w kolegów. „Lustro kup sobie większe”

news.5v.pl 18 godzin temu

Kolejny dzień i kolejna ostre szpile pod adresem kolegów z koalicji 13 grudnia. „Władek, lustro kup sobie większe trochę i częściej w nie patrz”, „Moim zdaniem to jest incydentalna kolaboracja z PiS-em” – wyrzucał z siebie współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, uderzając na antenie Polsat News w Trzecią Drogę.

Do cholery, nie ma na to zgody”

Przedstawiciele koalicji 13 grudnia uwielbiają przekonywać, jak to wspaniale im się współpracuje, a przyjaźń polityczna i duch „teamu” niemal kwitną. Ale jak widać po wypowiedziach Włodzimierza Czarzastego, wcale tak kolorowo nie jest.

Poprzedniego dnia współprzewodniczący Nowej Lewicy opowiadał na antenie TVN24, iż ma „dosyć takiego rozmemłania” i „jednoznacznie” sprzeciwia się „pomysłowi marszałka Hołowni w sprawie uznania bądź nieuznania wyborów prezydenckich przez neosędziów”.

Do cholery, nie ma na to zgody. Albo ktoś jest dobry, albo ktoś jest zły

— mówił, komentując sprawę tzw. ustawy incydentalnej, która jest pomysłem właśnie Szymona Hołowni.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dojdzie do konfliktu w koalicji? Czarzasty kontra Hołownia! „Do cholery, nie ma na to zgody”; „Dosyć mam takiego rozmemłania”

Kup większe lustro”

Widocznie komuś tu się ulało, bo wicemarszałek Czarzasty także i dzisiaj w Polsat News nie patyczkował się – pisząc kolokwialnie – z pozorami dobrej atmosfery w koalicji i wystrzelił niemal cały magazynek w stronę swoich „kolegów” z Trzeciej Drogi.

Współprzewodniczącemu Nowej Lewicy bardzo nie spodobała się wiadomość, iż trzy resorty, w tym ministerstwo rolnictwa (kierowanej przez PSL), a także Rzecznik Praw Obywatelskich wyrażają zaniepokojenie, ponieważ związki partnerskie mogą być wykorzystywane do obchodzenia obostrzeń dotyczących zakupu nieruchomości przez cudzoziemców czy unikania obowiązku składania zeznań. Czarzasty przekonywał, iż koalicja obiecała „wielką otwartość na sprawy kobiet”, oskarżając przy tym PSL, iż „to blokuje”.

To źle robi koalicji. o ile będzie taka sytuacja, iż kobiety, grupy, które będą miały dosyć tych obietnic nie pójdą do wyborów i wygra pan Nawrocki, jeżeli chodzi o sprawy związane z wyborami prezydenckimi, to powiem Władkowi Kosiniakowi – „Władek, lustro kup sobie większe trochę i częściej w nie patrz”

— oznajmił Czarzasty… potwierdzając swoje słowa sprzed roku, iż „kocha” Kosiniaka-Kamysza.

CZYTAJ WIĘCEJ: Związki partnerskie wykorzystywane do łamania prawa? Są uwagi ministerstw do projektu Kotuli. Przed zagrożeniami ostrzega… Bodnar

Jedna rzecz to są spory, a druga rzecz to jest koalicja (…). To jest trudna koalicja. On ma prawo do swoich poglądów, ja mam prawo do swoich. Tylko o ile to zaczyna rzutować na pozycję całej koalicji, na taką sytuację, iż PiS z Konfederacją potencjalnie w wielu przecież badaniach teraz wygląda, jakby były wybory, miałby większość, to ja w tym momencie bardzo proszę i pana Władka Kosiniaka, którego lubię, szanuję, jesteśmy kumplami i Szymka Hołownię, mojego szefa marszałka Sejmu, naprawdę musicie złapać refleksję do tego

— stwierdził Włodzimierz Czarzasty, który lubi i szanuje swoich „kumpli”, ale jednocześnie próbuje ich rugać z pozycji wyższości lewicowca.

Bo o ile wasze fanaberie i blokady w głowach doprowadzą do tego, iż grupy społeczne się od nas odwrócą, a przede wszystkim, o ile kobiety się od nas odwrócą, to ktoś będzie musiał wziąć odpowiedzialność, iż PiS z Konfederacją przejmą władzę

— dodał.

Incydentalna kolaboracja z PiS-em”

W rozmowie padło także pytanie o słowa marszałka Sejmu Szymona Hołownię, który w kontekście promowanej przez siebie tzw. ustawy incydentalnej stwierdził: „niech prezydent odpuści tę Izbę Kontroli Nadzwyczajnej, my odpuścimy na moment status sędziów by stwierdzić ważność wyborów prezydenckich”.

To jest tzw. ustawa incydentalna. Moim zdaniem to jest incydentalna kolaboracja z PiS-em. Lewica nie będzie popierała ustawy, która incydentalnie na chwilę daje pełne prawa neo-sędziom

— odparł surowo Czarzasty.

O co chodzi wicemarszałkowi Czarzastemu, który wszystko próbuje wytłumaczyć troską o kobiety i rzekomą praworządnością, deklaruje iż szanuje i lubi swoich kolegów, ale jednocześnie ich beszta? Cóż, rozpoczyna się kampania wyborcza, a Lewica… wyraźnie zaspała ten moment i z góry jest skazana na porażkę. Być może ktoś próbuje tu ugrać parę punktów, choć nie można wykluczyć zwykłego ludzkiego odreagowania nerwów.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lewica przeciwko projektowi Hołowni. Marszałek odbija piłeczkę: „Co proponujecie w zamian?”. Dostał szybką odpowiedź!

CZYTAJ WIĘCEJ: Razem wystawi kandydata na prezydenta? Nieoficjalnie: o ile partia zdecyduje o takim ruchu, to w wyborach zawalczy Adrian Zandberg

olnk/Polsat News

Idź do oryginalnego materiału