Koalicja się rozpadnie? Budka: To barwy kampanii

2 godzin temu
Andrzej Stankiewicz pisze w "Newsweeku", iż liderzy koalicji adekwatnie ze sobą nie rozmawiają, a sytuacja w koalicji jest najtrudniejsza, najbardziej zaogniona, od początku jej funkcjonowania. Czy tak faktycznie jest, panie pośle? Czy można wiązać to z kampanią wyborczą, czy może generalnie z tym, iż tyle rozbieżności wynikających z proweniencji partyjnych jest w tej koalicji, iż trudno znaleźć wspólne pola programowe? - z takim pytaniem Michał Wróblewski, prowadzący program "Tłit", zwrócił się do swojego gościa, europosła Borysa Budki z Koalicji Obywatelskiej. - Koalicja składa się z czterech podmiotów. Oczywiście Koalicja Obywatelska jest tym największym podmiotem, który bierze na siebie odpowiedzialność. Zawsze tak jest, iż czasami zdarzają się jakieś różnice poglądów. Gdyby tak nie było, to bylibyśmy wszyscy jedną partią - odparł Budka. - Natomiast kalendarz wyborczy nie był zależny od nas. Tak się złożyło, iż mamy wybory prezydenckie i one bardzo wpływają na to, co jest postrzegane w mediach. Natomiast ja znam relacje pomiędzy liderami, wiem doskonale, iż one są poprawne, iż kiedy trzeba rozwiązywać problemy, premier zawsze zaprasza liderów innych ugrupowań. Tak było, jest i będzie - dodał. Prowadzący program przypomniał ostrą krytykę rządu, która padła z ust Szymona Hołowni, kandydata Polski 2050 na prezydenta oraz jego stwierdzenie, iż jeżeli wybory wygra Rafał Trzaskowski lub Karol Nawrocki, to koalicja może się rozpaść. - To barwy kampanii - stwierdził polityk Koalicji Obywatelskiej. - Natomiast zawsze w polityce trzeba zwracać uwagę na to, co się mówi. Wybiegać krok do przodu, myśleć o tym, co będzie później. Więc retoryka kampanii retoryką, ale będziemy współpracować po wyborach prezydenckich i chciałbym, żeby to, co kandydaci powiedzą w kampanii, nie ciążyło na późniejszych relacjach. Ja traktuję wszystkich liderów naszych koalicyjnych ugrupowań jako poważnych, dojrzałych polityków i zawsze bym dwa razy się ugryzł język, zanim bym coś takiego złośliwego powiedział - podkreślił Borys Budka.
Idź do oryginalnego materiału