O nietypowych wynikach w okręgowych komisjach wyborczych w sieci zrobiło się głośno w czwartek 5 czerwca. Internauci zwracali uwagę na zadziwiające rozbieżności w wynikach głosowań w pierwszej i drugiej turze w części OKW. Chodziło o sytuację, w której 18 maja wygrał Rafał Trzaskowski, a 1 czerwca dużą przewagę miał już Karol Nawrocki. I vice versa. Takie przypadki wykryto m.in. w Krakowie, Grudziądzu i Tychach. Okazuje się, iż „cuda nad urnami” miały miejsce także w województwie opolskim.
„Cuda nad urnami” w województwie opolskim: Strzelce Opolskie i Olesno
Pierwszy potwierdzony to OKW nr 9 w Strzelcach Opolskich. Wyniki głosowań były tam następujące:
- I tura: Rafał Trzaskowski – 331 głosów, Karol Nawrocki – 107
- II tura: Rafał Trzaskowski – 223, Karol Nawrocki – 416
Kandydat popierany przez PiS uzyskał więc wynik blisko czterokrotnie wyższy. Z kolei kandydat KO w wyborczej dogrywce miał o blisko 100 głosów mniej.
Drugim miejscem w województwie opolskim, w którym wydarzyły się „cuda nad urnami”, było Olesno. A konkretnie OKW nr 3.
- I tura: Rafał Trzaskowski – 403 głosów, Karol Nawrocki – 173
- II tura: Rafał Trzaskowski – 378 głosów, Karol Nawrocki – 637
Widać tu tę samą prawidłowość: kilkukrotna poprawa wyników Karola Nawrockiego i strata Rafała Trzaskowskiego.
Można oczywiście założyć, iż kandydat popierany przez PiS tak mocno przekonał do siebie wyborców, iż w II turze zagłosowali też na niego wszyscy ci, co dwa tygodnie wcześniej poparli nie tylko Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna, ale i Szymona Hołownię, Magdalenę Biejat i Adriana Zandberga. A choćby ci, co wcześniej głosowali na Rafała Trzaskowskiego. W praktyce wydaje się to co najmniej nieprawdopodobne.
– Nie wiem co się wydarzyło w tych komisjach. Nie mówimy tu o listach mających po kilkunastu kandydatów. Tylko o dwóch kandydatach. W każdej pojedynczej komisji było kilka razy więcej osób, niż kandydatów do urzędu prezydenta. Zadziwia, iż nikt nie zauważył tak prostego błędu – słyszymy od jednego z urzędników.
Szef KBW: To podstawa do protestów wyborczych
– Komisja ze Strzelec Opolskich przysłała już do delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Opolu oświadczenie, w którym przyznaje, iż doszło do pomyłki przy wprowadzaniu wyników do protokołu. Przypadek Olesna nie pozostało dokładnie znany – mówi Rafał Tkacz, szef KBW.
Na tym etapie nie wiadomo jeszcze jak duża jest skala zjawiska, które już ochrzczono jako cuda nad urnami, także w województwie opolskim. Można założyć, iż działacze komitetów wyborczych prowadzą teraz gorączkową analizę wyników w ponad 32 tysiącach komisji na terenie kraju.
W sieci pojawiły się już sugestie, iż owe „pomyłki” to sprawka PiS. Rafał Tkacz tonuje nastroje.
– Osobiście na tym etapie znam tylko kilka takich przypadków. Kontrargumentem dla tych teorii jest też fakt, iż największą liczbę członków OKW w skali kraju stanowili przedstawiciele komitetu Rafała Trzaskowskiego – zauważa szef KBW.
Nie zmienia to jednak faktu, iż „cuda nad urnami” – także w województwie opolskim – są podstawą do wniesienia protestów wyborczych.
– Zgodnie z przepisami, jest na to 14 dni od ogłoszenia wyników – mówi Rafał Tkacz. – Karty z komisji, w których doszło do pomyłek, są zapieczętowane i zdeponowane u urzędników wyborczych w gminach. Tylko sąd może nakazać ponowne przeliczenie głosów. Tylko sąd może też zdecydować, iż te pomyłki stanowią podstawę do unieważnienia wyników wyborów – tłumaczy.
Pytany o to, czy KBW posiada system, który automatycznie wykrywałby takie anomalie, jej szef odpowiada, iż „nie było jeszcze sprawdzane, czy da się to zrobić”. Wiadomo natomiast, iż wyniki widoczne na internetowej stronie wyborów nie będą poprawione.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania