Ci Polacy co miesiąc zapłacą o 118 złotych więcej. Start podwyżek już od stycznia

52 minut temu

Od lutego 2026 roku minimalna składka zdrowotna skoczy z 314,96 zł do 432,54 zł miesięcznie. To nie pomyłka w systemie ani błąd w przepisach – to celowa decyzja. adekwatnie brak decyzji, bo ministerstwa zdrowia i finansów oficjalnie potwierdziły, iż nie pracują nad utrzymaniem obecnych zasad. Ponad 2 mln Polaków zapłaci ponad 1410 zł więcej nie dostając nic w zamian.

Fot. Warszawa w Pigułce

Prezydent zawetował, rząd machną ręką

Historia tej podwyżki to scenariusz, w którym polityczna przepychanka kosztuje zwykłych ludzi realne pieniądze. Sejm uchwalił w kwietniu 2025 roku ustawę, która miała obniżyć składkę zdrowotną dla przedsiębiorców na stałe. Koalicja rządząca przekonywała, iż to krok w naprawianiu błędów Polskiego Ładu. System miał być prostszy, bardziej przewidywalny, łatwiejszy do zaplanowania w budżecie firmy.

6 maja prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę. Uzasadnienie było rozbudowane: brak konsultacji społecznych, wątpliwości konstytucyjne, zagrożenie dla sprawiedliwości społecznej. Małgorzata Paprocka, szefowa kancelarii prezydenta, mówiła, iż nie można wprowadzać tak istotnych zmian bez skonsultowania ze stroną społeczną. Prezydent zaprosił wcześniej do Pałacu Prezydenckiego przedstawicieli Rady Dialogu Społecznego – i usłyszał zdania różne, choć wszyscy zwracali uwagę na pominięcie etapu konsultacji.

Premier Donald Tusk odpowiedział ostro, licząc dni do końca kadencji prezydenta: „PiS podwyższył składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Zaproponowałem jej obniżenie. Prezydent Duda obniżenie zawetował. Szkodzą, bo wciąż mogą”. Prezydent odparował równie stanowczo. Wymiana zdań w mediach społecznościowych zamieniła poważny problem ekonomiczny w polityczny ping-pong.

A przedsiębiorcy? Zostali z fakturą, której nikt nie zamierza odwołać.

Co adekwatnie się stało z tą ulgą

Przez cały 2025 rok obowiązuje korzystniejszy mechanizm naliczania składki zdrowotnej. Podstawą wymiaru jest 75 procent minimalnego wynagrodzenia, nie pełna kwota. Przy minimalnej płacy 4666 zł składka wynosi 314,96 zł miesięcznie. System działa prosto: mnożysz 4666 zł przez 0,75, dostajesz 3499,50 zł, od tego liczysz 9 procent – wychodzi niecałe 315 złotych.

Problem w tym, iż ulga została wpisana do przepisów wyłącznie na rok 2025. Nie było mowy o przedłużeniu, nie było planu B. To była tymczasowa łata na system, który po wprowadzeniu Polskiego Ładu stał się dla wielu nie do udźwignięcia. Od stycznia 2026 roku powracają zasady sprzed tego roku – podstawą wymiaru składki zdrowotnej znów będzie 100 procent minimalnego wynagrodzenia.

Minimalna płaca w 2026 roku ma wynieść 4806 zł. Czyli podstawa składki zdrowotnej to 4806 zł, 9 procent od tego to 432,54 zł. Różnica? 117,58 zł miesięcznie. W skali roku: 1410,96 zł. To wzrost o 37 procent względem obecnej stawki.

Nie tylko skala i liniówka

Podwyżka uderzy przede wszystkim w przedsiębiorców rozliczających się według skali podatkowej, podatkiem liniowym oraz tych na karcie podatkowej. To około 2,5 miliona osób – dokładnie tyle miało skorzystać z proponowanej obniżki, którą zawetował prezydent.

Ryczałtowcy też zapłacą więcej, choć tu sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Podstawę wymiaru składki dla ryczałtu liczy się od 60 procent przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w czwartym kwartale poprzedniego roku. Dokładne stawki poznamy w styczniu, gdy prezes GUS opublikuje oficjalne dane. Jedno jest pewne – będzie drożej, bo przeciętne wynagrodzenie w gospodarce rośnie.

Dla najmniejszych firm i jednoosobowych działalności gospodarczych to nie abstrakcyjna liczba w arkuszu kalkulacyjnym. To realna kwota, którą trzeba zapłacić choćby wtedy, gdy firma przynosi stratę, choćby gdy dochód jest niższy od minimalnej płacy, choćby gdy przedsiębiorca ledwo wiąże koniec z końcem.

Dlaczego zamykają firmy i wracają na etaty

Statystyki nie kłamią: więcej działalności się zawiesza lub zamyka, niż powstaje nowych. To odwrócenie trendu, który przez lata był wizytówką Polski. Paweł Skotnicki, ekspert gospodarczy i ubezpieczeniowy, zauważa: „Polacy niezmiennie są jednym z najbardziej przedsiębiorczych narodów. Przed laty widzieliśmy pewną stałą tendencję: gdy ambitny człowiek czuł gotowość, by rozwijać się samodzielnie, zakładał firmę i poszerzał gospodarcze horyzonty na własną rękę. Teraz sytuacja się odwraca i widzimy, iż coraz więcej osób prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze lub małe firmy zawiesza działalność i szuka pracy etatowej”.

Przyczyn jest kilka. Rynek w wielu sektorach staje się trudniejszy – nieruchomości, marketing, handel, usługi przechodzą przez turbulencje. Konkurencja rośnie, marże maleją, klienci negocjują każdą złotówkę. Ale to nie wszystko. Skotnicki dodaje: „Polski system podatkowy zdecydowanie nie sprzyja małym firmom. ZUS, składka zdrowotna, obciążenia podatkowe, to wszystko składa się w bardzo drapieżną całość, która wydziera znaczną część przychodów firm MŚP”.

Ostatnio rozmawiał z klientką, która po ponad dekadzie prowadzenia własnej firmy zatrudniła się w dużym, międzynarodowym przedsiębiorstwie. Na pytanie o powód usłyszał: „Bo już nie mam siły, by bez przerwy walczyć i się martwić”. Etat daje coś, czego małemu przedsiębiorcy brakuje – spokój. Przewidywalność. Urlop, na który nie trzeba odkładać samemu. Zwolnienie lekarskie, które nie oznacza całkowitego braku przychodów.

A składka zdrowotna? Na etacie płaci ją pracodawca od wynagrodzenia brutto. Przedsiębiorca płaci ją niezależnie od tego, czy zarobił, czy poniósł stratę. I od lutego będzie płacić jeszcze więcej.

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli prowadzisz działalność gospodarczą i w tej chwili płacisz minimalną składkę zdrowotną 314,96 zł, przygotuj się na 432,54 zł od lutego 2026. To nie sugestia – to pewnik. Żadne ministerstwo nie pracuje nad zmianą tych zasad. Roczny budżet twojej firmy musi uwzględnić dodatkowe 1410,96 zł.

Jeśli dopiero planujesz założyć działalność gospodarczą, wlicz te koszty już teraz. Składka zdrowotna to nie opcja, to obowiązek. Niezależnie od tego, czy w danym miesiącu cokolwiek zarobisz. Dodaj do tego składki ZUS – od 2026 roku też wzrosną, o około 152,80 zł miesięcznie. Łącznie: prawie 270 złotych więcej co miesiąc, ponad 3200 złotych rocznie. To koszt prowadzenia działalności, którego nie da się uniknąć.

Jeśli zastanawiasz się, czy warto zostać na etacie, czy przejść na własną działalność – teraz masz jeszcze jeden argument do kalkulacji. Praca na umowie o pracę daje stabilność składkową: płaci pracodawca, ty dostajesz netto. Działalność gospodarcza daje elastyczność i potencjalnie wyższe zarobki, ale ryzyko i koszty stałe rosną z roku na rok.

Dla firm zatrudniających pracowników na umowy o pracę też nie ma dobrych wiadomości. Przy minimalnej płacy 4806 zł koszt zatrudnienia jednego pracownika wzrośnie w 2026 roku o 168,68 zł miesięcznie – z 5621,60 zł do 5790,28 zł. To wszystkie składki razem, nie tylko zdrowotna. Planując budżet płacowy, uwzględnij te zmiany już dziś.

Sejm mógłby spróbować odrzucić weto prezydenta Dudy większością trzech piątych głosów. Wymaga to jednak co najmniej 276 głosów przy obecności minimum 230 posłów. Koalicja rządowa takiej większości nie ma, a opozycja nie głosuje zgodnie. Teoretyczna możliwość, praktycznie nierealna. Pozostaje nadzieja, iż nowy prezydent – ktokolwiek nim będzie – podpisze ustawę obniżającą składkę zdrowotną. Ale najpierw trzeba ją przegłosować, a potem poczekać pół roku na zaprzysiężenie. Rząd jednak tematu na razie nie kontynuuje, a przedsiębiorcy płacą więcej.

Mały biznes na linii strzału

Polska gospodarka opiera się w dużej mierze na małych i średnich firmach. To one tworzą miejsca pracy, generują podatki, innowacje, rozwijają lokalne rynki. Ale polski system podatkowy i składkowy traktuje je jak worki z pieniędzmi, które można systematycznie opróżniać bez konsekwencji.

Składka zdrowotna po Polskim Ładzie stała się de facto kolejnym podatkiem. Nie da się jej odliczyć od podatku dochodowego dla większości form działalności. Płaci ją osoba zarabiająca 3000 złotych miesięcznie i osoba zarabiająca 30 tysięcy – ta druga płaci więcej, ale proporcje są zaburzone. System jest skomplikowany, nieprzewidywalny, pełen pułapek i wyjątków. Reforma, którą zawetował prezydent, nie była idealna. Eksperci wskazywali na luki, niejasności, możliwości nadużyć. Ale szła w kierunku uproszczenia i większej sprawiedliwości. Przedsiębiorca wiedziałby wreszcie, ile zapłaci. Mógłby zaplanować budżet, przewidzieć koszty, spokojnie prowadzić działalność.

Teraz wraca chaos sprzed 2025 roku. Wyższa składka, żadnej ulgi, żadnej perspektywy na zmianę. A w tle pytanie, które pada coraz częściej: po co w ogóle prowadzić działalność gospodarczą, skoro za tę samą pracę na etacie płaci się mniej składek i ma więcej praw? Tymczasem przedsiębiorcy zostali sami. Z rachunkiem na 1410 złotych rocznie więcej.

Idź do oryginalnego materiału