Chiny przyspieszają transformację bez unijnego bata. „Mają interes”

10 godzin temu

W pierwszych miesiącach tego roku emisje CO2 w Chinach spadły, choć zapotrzebowanie na energię wzrosło. Taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy – i wskazuje, iż oczekiwany trend spadkowy mógł właśnie nadejść.

Gdy w ostatnich latach kolejne rządy obiecywały ograniczanie emisji dwutlenku węgla, Pekin przyznał sobie prawo do dalszego wzrostu. „Naszym celem jest osiągnięcie szczytu emisji CO2 przed 2030 roku i osiągnięcie neutralności węglowej przed 2060 rokiem” – ogłosił na szczycie klimatycznym w 2020 roku Xi Jinping, prezydent Chin.

W przeliczeniu na mieszkańca emisje w tym kraju są podobne do osób z Polski czy Niemiec i mniej więcej dwukrotnie mniejsze niż przeciętnej osoby z USA. To, co dzieje się w Chinach, jest jednak niezwykle ważne, bo ze względu na wielkość populacji kraj ten odpowiada za aż jedną trzecią światowych emisji CO2.

Warto więc zauważyć, iż długo wyczekiwany czas przełomu może nadejść o wiele szybciej, niż deklarował Jinping. Skąd takie przypuszczenia?

  • Czytaj więcej: Chiny planują szczyt emisji do 2030 r. i neutralność dla klimatu przed 2060

Chiny: więcej energii, mniej CO2

Prowadzony przez naukowców portal Carbon Brief opublikował analizę o trendach na chińskim rynku. Najważniejsze przesłanie?

„Po raz pierwszy wzrost produkcji czystej energii w Chinach doprowadził do spadku emisji dwutlenku węgla w tym kraju, mimo szybkiego wzrostu zapotrzebowania na energię” – pisze Lauri Myllyvirta, główny analityk w Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) i badacz z Asia Society Policy Institute.

Jak wynika z analizy Carbon Brief, emisje Chin spadły o 1,6 proc. w ujęciu rok do roku w pierwszym kwartale 2025 r. i o 1 proc. w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

Co ważne, obecna sytuacja jest historyczna. W przeszłości do spadków dochodziło tylko z powodu słabego wzrostu gospodarczego. Ale nie tym razem.

Czysta energia napędza Państwo Środka

W największym stopniu za zmiany odpowiada sektor energetyczny, który jest głównym źródłem emisji CO2. W I kwartale 2025 r. odnotował on spadek emisji aż o 5,8 proc., mimo iż zapotrzebowanie na energię wzrosło o 2,5 proc. (w ujęciu rok do roku). Z perspektywy całych 12 miesięcy (kwiecień 2024 – marzec 2025) chińska energetyka zmniejszyła zaś emisje CO2 o 2 proc.

Stało się tak dzięki imponującemu wzrostowi dostaw energii elektrycznej z nowych projektów wiatrowych, słonecznych i jądrowych. W skrócie: tempo wdrażanie „czystej energii” przyspieszyło na tyle, iż wyprzedza rosnące zapotrzebowanie na energię.

„Dlaczego Chiny tak bardzo przyspieszyły transformację energetyczną? Czy dlatego, iż nakazuje im to Unia Europejska? Delikatnie mówiąc – nie za bardzo. Chiny robią to, bo widzą w tym swój interes. I tu nie chodzi choćby o samą ochronę klimatu czy ograniczanie emisji. Pozyskiwanie energii z wiatru czy słońca jest po prostu tańsze i efektywniejsze” – mówi w rozmowie ze SmogLabem Marcin Popkiewicz, autor książki „Zrozumieć transformację energetyczną” i współzałożyciel portalu Nauka o Klimacie.

  • Czytaj więcej: Tak rośnie światowa produkcja z OZE. Europa daleko w tyle, Chiny liderem [DANE]

Chiny światowym liderem

Warto odnotować, iż Chiny są w tym zakresie niekwestionowanym liderem. Zeszłoroczna analiza Global Energy Monitor (GEM) wykazała, iż w kraju tym instalowane jest niemal dwa razy więcej mocy w energetyce słonecznej i wiatrowej niż we wszystkich pozostałych państwach razem wziętych.

Chiny mają też zdecydowanie najwięcej zaplanowanych nowych mocy z „czystych” źródeł, a do tego naprawdę robią to, co deklarują. Z raportu GEM wynika, iż w Chinach jedna trzecia wszystkich zapowiedzianych mocy w wietrze i słońcu jest już w fazie realizacji, podczas gdy w reszcie państw świata na rozpoczęcie budowy czeka wciąż 93 proc. obiecanych nowych mocy.

Trzeba jednak przy tym odnotować, iż choć produkcja prądu jest najważniejszym źródłem emisji CO2, to nie jest jedynym. Tymczasem jak wskazuje Carbon Brief, emisje poza sektorem energetycznym wzrosły o 3,5 proc. (roku do roku). Z drugiej strony w krótszym okresie grudzień 2024 – marzec 2025 emisji spadły już we wszystkich sektorach za wyjątkiem jednego: przetwarzania węgla na chemikalia.

Chiny są liderem nie tylko w zakresie „czystej” energii, ale także elektryfikacji transportu. Jak wynika z nowej analizy Międzynarodowej Agencji Energetycznej, w 2025 r. już co czwarty samochód sprzedawany na świecie będzie w pełni lub częściowo elektryczny. A główna w tym zasługa właśnie Chin, w których sprzedaż ta sięga już 50 proc.

„Chińskie samochody elektryczne są coraz tańsze, a akumulatory pozwalają na pokonywanie coraz większej ilości kilometrów i naładowanie w coraz krótszym czasie. Do tego w Chinach stawiają na auta kompaktowe, miejskie, które nie potrzebują tylu surowców i energii do produkcji. A to przekłada się zarówno na mniejsze emisje niż w przypadku np. elektrycznych SUV-ów, jak i niższe ceny” – zauważa Popkiewicz.

Czy to już trwały spadek?

Warto mieć na uwadze, iż już dwa lata temu pojawiały się analizy wskazujące, iż szczyt emisji w Chinach może nadejść mniej więcej w 2025 r. Dla osób, które śledzą trendy na rynku energetycznym, najnowsze dane nie są więc czymś szokującym.

Obecnie wszyscy zainteresowani tematem mogą jednak zadawać sobie to samo pytanie: jesteśmy świadkami początku trwałego spadku emisji Chin czy też wciąż możliwe są ich dalsze wzrosty?

„Biorąc pod uwagę, iż emisje są przez cały czas zaledwie o 1 proc. niższe od ostatniego szczytu, istnieje ryzyko, iż osiągną nowy rekord. Dlatego przyszła ścieżka emisji CO2 w Chinach wisi na włosku i zależy od trendów w poszczególnych sektorach gospodarki, a także od reakcji Chin na cła Donalda Trumpa” – pisze Myllyvirta.

„Wojna handlowa” zapoczątkowana przez prezydenta USA doprowadziła do tego, iż Chiny chcą bardziej przestawić się z eksportu na konsumpcję krajową. I nie ma pewności, w jaki sposób odbije się to na emisjach.

„Prawdopodobnie trend zostanie utrzymany”

Carbon Brief ocenia jednak, iż mimo tych niepewności spadkowy trend emisji w sektorze energetycznym prawdopodobnie zostanie w 2025 r. utrzymany. Czy również w kolejnych latach, zależy od reakcji władz Chin na zmieniające się w trudny do przewidzenia sposób realia polityczno-gospodarcze.

Analiza poszczególnych sektorów wskazuje, iż oprócz sektora energetycznego, emisje najprawdopodobniej osiągnęły szczyt również w kilku innych sektorach. Wszystkie one odpowiadają łącznie za ponad 80 proc. emisji CO2 związanych z paliwami kopalnymi w Chinach.

„Wszystko to wskazuje na to, iż emisje w Chinach mają potencjał dalszego spadku i iż kraj ten może osiągnąć znaczącą redukcję emisji w ujęciu bezwzględnym w ciągu najbliższych pięciu lat” – podsumowuje Carbon Brief.

  • Czytaj więcej: „Traktują planetę jak własny plac zabaw”. Sprawdzili emisje najbogatszych

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Xavier Lorenzo.

Idź do oryginalnego materiału