Chiny? Cła? Putin? Co tam się stało? Friedrich Merz był w Gabinecie Owalnym piątym kołem u wozu

12 godzin temu
Gdyby w najbliższą niedzielę odbyły się wybory do Bundestagu, kanclerz Niemiec Friedrich Merz musiałby obawiać się o swoją reelekcję. To, co zaprezentował w Białym Domu podczas spotkania z Donaldem Trumpem, nie było zachowaniem pewnego siebie szefa rządu. W Stanach Zjednoczonych inaczej wyobraża się sobie "silnego europejskiego przywódcę". Zwłaszcza iż najważniejsza gospodarka UE, którą Merz reprezentuje z racji pełnionej funkcji, znalazła się w poważnych tarapatach za sprawą swojego amerykańskiego przyjaciela.
Idź do oryginalnego materiału