Zarzuty, demonstracje, oskarżenia o zdradę i „walkę z prawdą”. Cenckiewicz usłyszał prokuratorskie zarzuty, ale twierdzi, iż to kara za film „Reset” i ujawnienie planów Tuska na wypadek wojny. W obronie stanęli politycy PiS.
Były szef Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz usłyszał zarzuty pomocnictwa w ujawnieniu fragmentów tajnego Planu Użycia Sił Zbrojnych RP. Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, iż sprawa dotyczy odtajnienia elementów planu obrony Polski o kryptonimie „Warta”. Grozi mu choćby do 10 lat więzienia.
– Zarzuty dostałem i jestem z nich szczególnie dumny – powiedział po przesłuchaniu Cenckiewicz, sugerując, iż sprawa ma związek z jego udziałem w produkcji filmu „Reset”, stworzonego z Michałem Rachoniem. – To za odcinek 12, w którym ujawniłem plany Donalda Tuska na wypadek wojny – dodał, twierdząc, iż były premier planował „wycofanie wojsk na linię Wisły”.
Pod prokuraturą czekała na niego grupa sympatyków, w tym politycy PiS: były szef MON Mariusz Błaszczak, były premier Mateusz Morawiecki oraz prezes IPN Karol Nawrocki, w tej chwili kandydat na prezydenta z poparciem tej partii. Zgromadzeni skandowali: „Precz z komuną”, „Zdrada, zdrada”, „Sławek, Sławek” i „Tu jest Polska”.
W swoim przemówieniu Cenckiewicz ostro zaatakował Donalda Tuska, nazywając go „wrogiem wolności”, „patologicznym kłamcą” i „człowiekiem walczącym z prawdą i wolnym słowem”. Jego zdaniem Mariusz Błaszczak ujawniając we wrześniu 2023 r. materiały dotyczące planu „Warta”, przedstawił opinii publicznej dowody na „militarną i polityczną katastrofę”, którą miały nieść decyzje rządu Tuska.
Sam Mariusz Błaszczak określił działania prokuratury jako element walki „nielegalnie przejętej instytucji” z prawdą.
– Dzisiejsza patologiczna władza chce zaciemnić sytuację i zatrzeć pamięć o swoich czynach – mówił.
Z kolei Karol Nawrocki określił Cenckiewicza mianem „jednego z największych polskich historyków XXI wieku”.
– Za swoją niezłomność, odwagę i walkę o prawdę ma dziś zostać zniszczony – powiedział.
Postawienie zarzutów Cenckiewiczowi to kolejny krok w śledztwie dotyczącym ujawnienia tajnych dokumentów państwowych przez osoby związane z poprzednim kierownictwem MON. Wcześniej zarzuty w tej sprawie usłyszał również sam Błaszczak.
Na podst. Polsat News