12 milionów Polaków czeka na werdykt. Eksperci już wiedzą czy będą bezdomni

1 godzina temu

Mieszkańcy wielkiej płyty mogą spać spokojnie – najnowsze badania obalają czarne scenariusze o masowym zawaleniu budynków. Instytut Techniki Budowlanej przebadał setki bloków i wydał jednoznaczny werdykt. Jednak nie wszędzie historia kończy się szczęśliwie.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce

Co czwarty Polak mieszka w bloku z wielkiej płyty. To oznacza 12 milionów ludzi, których domy przez dekady budziły strach. Pesymistyczne prognozy mówiły o rychłym końcu tych konstrukcji i bezdomności całych dzielnic. Tymczasem najnowsze ekspertyzy przynoszą zaskakujące wnioski – wielka płyta może służyć znacznie dłużej, niż kiedykolwiek zakładano.

Instytut zbadał 300 bloków. Wyniki uspokajają

Jak podaje portal Money.pl, Instytut Techniki Budowlanej przeprowadził szczegółowe badania stanu technicznego 300 budynków wielkopłytowych w czterech województwach. Wniosek brzmi jasno: budynki te mogą bezpiecznie służyć mieszkańcom od 70 do choćby 120 lat od momentu budowy.

To oznacza radykalną zmianę w podejściu do przyszłości wielkiej płyty. Większość bloków będzie stała przynajmniej do lat 2060-2080, a niektóre mogą przetrwać do końca XXI wieku. Pierwotnie zakładano, iż ich żywotność wynosi 50-60 lat, co oznaczałoby, iż już dziś powinny się rozsypywać.

Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju na swojej stronie oficjalnie potwierdziło te ustalenia pod hasłem „Wielka płyta jest bezpieczna”. Jak cytuje portal, wiceminister Soboń stwierdził: „Budownictwo z wielkiej płyty ma przed sobą dobrą przyszłość. Nie ma żadnego zagrożenia jeżeli chodzi o konstrukcję i bezpieczeństwo tych budynków”.

Tam, gdzie mieszkańcy już musieli się wyprowadzić

Choć prognozy są optymistyczne, nie wszędzie historia wielkiej płyty kończy się szczęśliwie. W Polsce znamy przypadki, gdzie lokatorzy rzeczywiście musieli opuścić swoje domy na stałe.

Najbardziej znanym przykładem jest Osiedle Dudziarska na Pradze-Południe w Warszawie. Jak informuje portal Raport Warszawski, ostatni mieszkaniec opuścił to miejsce w 2019 roku, kończąc nieudany eksperyment społeczny. Bloki zasiedlili lokatorzy z wyrokami eksmisyjnymi, co od początku budziło kontrowersje. Osiedle znajdowało się w odciętym od świata miejscu – między torami, aresztem i spalarnią śmieci.

Warunki były dramatyczne: brak ocieplenia elewacji, sklepów i komunikacji miejskiej. Mieszkańcy próbujący się wydostać często wpadali pod pociągi, bo najkrótsza droga prowadziła przez tory. Proces wyprowadzki trwał od 2015 do 2019 roku, a teraz dzielnica szuka pieniędzy na wyburzenie pustych budynków.

Ewakuacje alarmowe – kiedy mieszkańcy uciekają w panice

Zdarzają się też przypadki tymczasowych ewakuacji z powodu awarii czy zagrożeń. Jak podaje RMF24, w październiku 2024 roku na Ursynowie przy ul. Sotta „Sokoła” pękła ściana bloku podczas prac rozbiórkowych sąsiedniego budynku. Ewakuowano 33 osoby z trzech klatek i przedszkola. Na szczęście okazało się, iż uszkodzona została tylko zewnętrzna warstwa ściany – mieszkańcy wrócili do domów tego samego dnia.

Jeszcze bardziej dramatycznie wyglądała sytuacja w Koszalinie przy ul. Władysława IV. Jak relacjonuje TVN24, w 2018 roku ewakuowano ponad 1000 osób z trzech dziesięciopiętrowych bloków. Mieszkańcy najwyższych pięter zgłosili, iż „budynek pracuje” – przesuwały się przedmioty, trzęsły lampy. Prawdopodobną przyczyną były mikrowybuchy podczas budowy obwodnicy miasta, oddalonej o dwa kilometry od osiedla.

Największe zagrożenia dla wielkiej płyty

Eksperci jednoznacznie wskazują trzy główne problemy mogące skrócić żywotność bloków. Jak wyjaśnia portal Property News, najpoważniejszym zagrożeniem jest korozja łączników stalowych. W budynkach wielkopłytowych elementy konstrukcyjne łączą stalowe pręty – jeżeli dostanie się do nich wilgoć, może dojść do korozji osłabiającej całą konstrukcję.

Drugi problem to wilgoć i słaba izolacja cieplna. Początkowo bloki były źle ocieplone, co prowadziło do zawilgocenia i degradacji betonu. Trzeci obszar ryzyka to przestarzałe instalacje – piony wodno-kanalizacyjne, elektryka czy wentylacja w wielu blokach są na granicy wytrzymałości.

Jak podaje Money.pl, montaż nowych kotew – zasadniczego problemu wielkiej płyty – oszacowano na prawie 9 miliardów złotych. Całkowite koszty koniecznych termomodernizacji i wzmocnień wynoszą 25,8 miliarda złotych.

Niemieckie rozwiązanie – burzyć czy modernizować?

Ciekawe porównanie dają Niemcy, gdzie po zjednoczeniu zaczęły pustoszeć osiedla wielkopłytowe na wschodzie kraju. Jak informuje TVN24, w samej Saksonii wyburzono już 100 tysięcy mieszkań w wielkiej płycie, a podobny los czeka kolejne 150 tysięcy.

Niemcy poszli w kierunek programu „Stadtumbau-Ost”, który zakładał wyburzenia części zabudowy i modernizację pozostałych budynków. Jak wyjaśnia portal obserwatorium.miasta.pl, w ramach tego programu w latach 2002-2010 dokonywano korekt układu przestrzennego, redukując zabudowę peryferyjną i dopasowując strukturę osadniczą do spadku liczby mieszkańców.

W Polsce sytuacja jest inna – wielka płyta często zajmuje najlepsze lokalizacje w centrach miast. Portal Money.pl zwraca uwagę, iż „w krajowych metropoliach tego typu zabudowa dominuje w absolutnie najlepszych, by nie powiedzieć unikatowych lokalizacjach”.

Co to oznacza dla ciebie?

Jeśli mieszkasz w bloku z wielkiej płyty, możesz odetchnąć z ulgą. Twój dom prawdopodobnie posłuży jeszcze dzieciom i wnukom. najważniejsze jest jednak regularne inwestowanie w modernizację.

Praktyczne wskazówki dla mieszkańców:

  • Zgłaszaj wszelkie pęknięcia ścian czy zacieki do administracji
  • Popieraj termomodernizację budynku – to nie tylko niższe koszty ogrzewania, ale też ochrona konstrukcji
  • Obserwuj stan balkonów i loggii – to miejsca szczególnie narażone na uszkodzenia
  • Nie lekceważ wymiany instalacji – przestarzałe piony mogą powodować poważne awarie

Jeśli planujesz kupno mieszkania w wielkiej płycie, sprawdź rok budowy i historię remontów. Budynki z systemów W-70 i Wk-70, powstające w późniejszym okresie, zachowały się najlepiej. Unikaj bloków, które nie przeszły jeszcze termomodernizacji.

Sygnały ostrzegawcze, które powinny cię zaniepokoić:

  • Rdzawe zacieki na powierzchni betonu
  • Pęknięcia w ścianach szczytowych
  • Wilgoć i pleśń na ścianach
  • Nieszczelne połączenia balkonów ze ścianą

Przyszłość rysuje się w jasnych barwach

Zamiast masowego wyburzania wielką płytę czeka druga młodość poprzez systematyczną modernizację. Przykłady z Niemiec i Francji pokazują, iż dawne osiedla wielkopłytowe można przekształcić w nowoczesne i atrakcyjne przestrzenie mieszkalne.

Niektóre polskie spółdzielnie już eksperymentują z nadbudowami, panelami fotowoltaicznymi czy inteligentnymi systemami zarządzania energią. Jak zauważa portal KB.pl, przy odpowiednich nakładach i mądrym zarządzaniu wielka płyta może służyć kolejnym pokoleniom – bez kompleksów wobec nowych osiedli deweloperskich.

Dla 12 milionów Polaków zamieszkałych w wielkiej płycie oznacza to, iż ich domy, choć leciwsze, mogą pozostać bezpiecznym miejscem zamieszkania na długie lata. Warunkiem jest jednak systematyczne inwestowanie w ich przyszłość.

Idź do oryginalnego materiału