Tekst pochodzi z raportu Greenbook 2025
Kompleks mieszkaniowy Recygénie, który w ubiegłym roku wyrósł pod Paryżem, to wizytówka budownictwa zero waste. Stanął na miejscu sypiących się już budynków mieszkalnych z lat 60. Odpady z ich rozbiórki nie zostały jednak wyrzucone, ale ponownie użyte przy budowie dwóch z siedmiu budynków kompleksu. Co więcej, materiał z recyklingu został zmieszany z wodą pochodzącą z odzysku oraz cementem wykonanym z materiałów, które obejmowały piasek z recyklingu, odpady z papierni i żużel stalowy. Dlatego dom zasłużył sobie na swoją nazwę.
A oto kilka innych innowacyjnych pomysłów jaki produkować bardziej ekologiczny cement
Z wyburzanych domów
Inną metodę pozwalającą na ekologiczną produkcję cementu z odpadów pochodzących z rozbieranych budynków dopracowali za to naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge. Robią to, wykorzystując stworzoną na jego bazie pastę cementową do wytopu recyklingowanej stali. Cement ma te same adekwatności co tradycyjnie używany w tym procesie topnik wapienny. W miarę topienia stali cement tworzy żużel, który unosi się na powierzchni poddanej recyklingowi stali. Po zebraniu i zmieleniu na proszek uzyskuje się materiał identyczny z klinkierem, który można wykorzystać do produkcji nowego cementu. Proces recyklingu cementu wymaga wysokiej temperatury – około 1750 st. C – która jest uzyskiwana w piecu elektrycznym zasilanym energią z OZE. Naukowcy założyli firmę Cambridge Electric Cement, która pracuje nad wdrożeniem tej technologii na skalę przemysłową – jest blisko uruchomienia linii produkcyjnej o wydajności 30 ton na godzinę. Według naukowców proces eliminuje emisję z pracy pieca, zużywając o 80-90 proc. mniej energii i zmniejszając całkowitą emisję CO2 o co najmniej 50 proc.
Z produkcyjnych odpadów
Z kolei Szwedzka firma Cemvision opracowała proces tworzenia cementu z odzysku wykorzystujący przemysłowe produkty uboczne powstające przy produkcji stali oraz w górnictwie. Używa ich zamiast tradycyjnego surowca, jakim jest wapień. Dzięki temu proces nie tylko jest prowadzony w modelu gospodarki cyrkularnej, ale także zmniejsza emisję CO2, która towarzyszy wypiekaniu wapienia. Technologia Cemvision jest bardziej energooszczędna – wymaga niższych temperatur – a przy tym firma wykorzystuje piece elektryczne, dzięki czemu ślad węglowy ich cementu jest od 80 do 100 proc. niższy niż tradycyjnego. Zachowuje przy tym trwałość i wydajność spoiwa, które osiąga wczesną wytrzymałość choćby 5 razy szybciej niż cement tradycyjny. W firmę zainwestował m.in. Bill Gates, a ciekawostką jest fakt, iż pilotażowy zakład powstał w 2023 r. w Polsce. Jego wydajność to 4000 ton rocznie.
Z muszli małży
Nietypowym odpadem z dużym potencjałem są muszle. Przetwórcy owoców morza, którzy chcą się pozbyć skorupowych odpadów, płacą za to 100 funtów za tonę, a do tego dochodzą koszty ich zbierania i transportu. Ich drogi zbiegły się z pracami prof. Karla Williamsa z University of Central Lancashire, który eksperymentował z muszlami przegrzebków i ślimaków morskich. Odkrył, iż po zmiażdżeniu tworzą idealny proszek, który mógłby zwiększyć porowatość materiału, w którym zostałyby wykorzystane. Jego uwagę przykuł beton, a dokładnie jego specyficzny gatunek – wysoce przepuszczalna forma pozwalająca na wnikanie bezpośrednio w jego warstwy wody. Ostatnio ten materiał mocno zyskuje na znaczeniu, bo dzięki jego adekwatnościom woda, zamiast gromadzić się na jego powierzchni (i zalewając np. miasto), na pewien czas się wchłania. A beton zrobiony z muszli działa podobnie jak naturalna zieleń – wchłaniając i zatrzymując nadmiar wody niczym gąbka. Robi to na pewien czas, by potem, gdy przejdzie największa fala, powoli uwalniać zgromadzoną wodę do otaczającego gruntu.
/Fot: Recygénie//