Kilka dni temu poruszyliśmy temat rosnącej liczby pełnomocników w Urzędzie Miasta Krakowa za kadencji prezydenta Aleksandra Miszalskiego. Jak się okazuje, sprawa wzbudziła wiele emocji i nie przestaje budzić kontrowersji. Przypomnijmy: pod koniec rządów Jacka Majchrowskiego w strukturach urzędu działało 13 pełnomocników, a dziś – zaledwie siedem miesięcy po objęciu urzędu przez Miszalskiego – liczba ta wzrosła do 15, z czego dwa stanowiska wciąż pozostają nieobsadzone. I to jeszcze nie koniec – prezydent nie wyklucza dalszych powołań.
Obecnie w strukturach Urzędu Miasta Krakowa funkcjonuje 15 pełnomocników prezydenta, z czego 13 stanowisk jest obsadzonych. Dwa stanowiska – pełnomocnika ds. turystyki oraz pełnomocnika ds. współpracy ze środowiskiem biznesowym – pozostają wakujące. Nowo utworzone stanowisko ds. współpracy ze środowiskiem biznesowym ma, jak wyjaśnia magistrat, zapewnić bardziej efektywne, zintegrowane i długofalowe podejście do rozwijania przedsiębiorczości oraz innowacyjności w Krakowie.
W listopadzie Aleksander Miszalski przedstawił swoich nowych pełnomocników, którzy będą wspierać realizację kluczowych obszarów polityki miasta Krakowa. Ewelina Pytel zajmie się koordynacją polityki równościowej, Paweł Szczepanik będzie odpowiedzialny za działania w obszarze kultury, a Artur Buszek poprowadzi współpracę z organizacjami pozarządowymi.
W obliczu trudnej sytuacji budżetowej Krakowa decyzje prezydenta spotkały się z falą krytyki. Radny Michał Ciechowski (klub Prawo i Sprawiedliwość) wprost mówi o nieuzasadnionym rozroście administracji: – „Tak duża liczba etatów jest nieuzasadniona. Miasto powinno szukać oszczędności, a nie generować kolejne koszty, które przyczyniają się do zadłużania Krakowa.” Ciechowski zauważa też, iż dotychczasowe działania pełnomocników nie przyniosły widocznych efektów. Podobnie radna Eliza Dydyńska-Czesak (klub Kraków dla Mieszkańców) wyraża swoje wątpliwości: – „Większość stanowisk pełnomocników wydaje się zbędna. Obowiązki często się dublują, a działania są niewidoczne dla mieszkańców.”
– Zwiększenie liczby pełnomocników prezydenta miasta Krakowa oceniam na chwilę obecną negatywnie, ze względu na to, iż nie jestem w stanie co do większości pełnomocników powiedzieć, czym realnie się zajmują. Oczywiście jest część pełnomocników, których spotykamy w codziennej pracy radnego, ale niestety jest to znikoma ilość. Co do bardziej efektywnego funkcjonowania urzędu, uważam, iż prezydent powinien skupić się na kluczowych inwestycjach i problemach, niż zwiększać zatrudnienie swoich doradców/pełnomocników. Biorąc pod uwagę opłakany stan budżetu miasta Krakowa, który systematycznie był przegłosowywany przez radnych Platformy Obywatelskiej i Klubu Prezydenckiego, uważam, iż to jest moment, kiedy należy szukać oszczędności, a nie generować niepotrzebne wydatki – mówi radny Maciej Michałowski z klubu Prawo i Sprawiedliwość.
Innego zdania jest radna Joanna Hańderek z klubu Nowa Lewica. Jej zdaniem zwiększenie liczby pełnomocników to dobry ruch. – Moim zdaniem zwiększenie liczby pełnomocników jest dobrą propozycją. Takie kwestie jak równość społeczna, polityka senioralna, problemy i wykluczenia osób z niepełnosprawnością czy problemy środowiskowe wymagają intensywnej pracy, dlatego pełnomocnicy są bardzo ważnym wsparciem dla prezydenta czy radnych miasta. Uważam, iż są kwestie ważne, na których miasto nie może oszczędzać – mówi radna. Zwraca uwagę na niezrealizowaną obietnicę wyborczą prezydenta Miszalskiego. – Brakuje mi bardzo pełnomocnika/pełnomocniczki do spraw walki z przemocą domową. Podczas kampanii prezydent deklarował, iż powoła takie stanowisko. Więcej komentarzy radnych do tej sprawy w naszym artkule:
Rzeczniczka prezydenta broni jego decyzji, tłumacząc, iż zwiększenie liczby pełnomocników wynika z potrzeby bardziej efektywnego zarządzania miastem.
– Powołanie dwóch nowych pełnomocników w obecnej kadencji – ds. współpracy z biznesem oraz ds. kontaktów z organizacjami pozarządowymi – odpowiada na potrzebę ulepszenia dialogu i współpracy z istotnymi partnerami miasta Krakowa – mówi Joanna Krzemińska.
Wyjaśnia, iż „pełnomocnicy pełnią rolę łącznika, który ma za zadanie wspierać aktywność społeczną oraz inicjatywy oddolne, przyczyniając się do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Krakowie”.
– Obaj pełnomocnicy zostali powołani w odpowiedzi na konkretne wyzwania, przed którymi stoi Kraków. Zarówno kooperacja z biznesem, jak i organizacjami pozarządowymi stanowi element strategii rozwoju miasta oraz budowania partnerskich relacji z podmiotami, które mają realny wpływ na poprawę jakości życia mieszkańców – dodaje.
Tymczasem prezydent nie wyklucza dalszego wzrostu liczby pełnomocników: – „Jeśli okaże się, iż powołanie dodatkowego pełnomocnika przyniesie realne korzyści dla mieszkańców, taka decyzja zostanie podjęta” – deklaruje rzeczniczka prezydenta. I zastrzega: – „Liczba pełnomocników może się także zmniejszyć.”
Średnie wynagrodzenie pełnomocnika to ponad 12 tysięcy złotych brutto miesięcznie.
Jarek Strzeboński