Kosze na śmieci przy ul. Wrocławskiej - problem drażliwy. Nie do rozwiązania?
Drażliwy - jak można było usłyszeć - dla samorządu gminnego temat, podczas dyskusji na temat projektu uchwały budżetowej wywołała radna Marta Kulak - Stawińska, powołując się na pismo, które otrzymała od zarządu powiatu gostyńskiego, zapytała o przyszłość ul. Wrocławskiej w Gostyniu.
Radna przypomniała, iż od kilku miesięcy przy ciągnącej się kilometrami drodze, którą po oddaniu do użytku obwodnicy drogi wojewódzkiej 434 dla Gostynia, przejął powiat gostyński, brakuje pojemników na śmieci.
Należy wyjaśnić, iż ul. Wrocławskiej usunął je Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gostyniu. Dyrektor Krzysztof Wojtkowiak, po objęciu stanowiska uznał, iż czas uporządkować pewne sprawy i jasno podzielić obowiązki oraz zadania pomiędzy dwoma samorządami (gminnym i powiatowym), chociażby dotyczące zarządzania drogami. Związane było to między innymi z utrzymaniem porządku. Kiedy zorientował się, iż jego pracownicy od dawna, regularnie, opróżniają kosze przy drogach powiatowych, uznał, iż zarządca powinien za to zapłacić, gdyż kosze należały do gminy. Przedstawił w tej kwestii ofertę zarządcy wysyłając do starostwa wycenę za tę usługę.
- To miała być zapłata w rodzaju czynszu za kosze przydrożne, które stały tam od wielu lat - przyznał dyrektor.
Pierwsza propozycja opiewała na 4 tys. złotych, a druga na 2 tysiące złotych za miesiąc. Początkowa reakcja była taka, iż samorząd powiatowy jest przychylny takiemu rozwiązaniu. Jak się okazało, to były tylko pozory, gdyż ostatecznie propozycję - jak mówi Krzysztof Wojtkowiak - uznano za zbyt drogą.
- Finalnie dostałem odpowiedź, iż samorząd się nie zgadza i zrezygnował z usług ZGKiM. Uprzedziłem, iż kosze z drogi powiatowej usuniemy i tak też zrobiłem. Była jeszcze propozycja zamiatania miasta, wówczas ponownie rozmawialiśmy o opróżnianiu koszy - miało byc kilka, ale do dzisiaj czekam na maila odnośnie uzgodnień w tej sprawie. nasza oferta jest wciąż aktualna. przez cały czas ZGKiM jest gotowy świadczyć usługę związaną z opróżnianiem ulicznych pojemników na śmieci przy drogach powiatowych - powiedział podczas sesji dyrektor Wojtkowiak.
Koszy nie ma od kilku miesięcy
Po kilku miesiącach mieszkańcy spacerujący w ciągu ul. Wrocławskiej czy rowerzyści, wciąż nie mają pojemników na śmieci.
Tematem utrzymania porządku na ulicy Wrocławskiej, jednej z głównych w mieście, zainteresowała się radna Marta Kulak - Stawińska.
Chciałabym podpytać o przyszłość tej drogi, ponieważ ostatnio podczas posiedzenia komisji poprosiłam o złożenie wniosku do zarządcy drogi na temat między innymi koszy, które tam zniknęły przez cały czas się nie pojawiły, mimo iż miały powrócić. Otrzymałam odpowiedź z powiatu gostyńskiego, iż zarządca nie planuje ustawienia koszy na śmieci przy tej drodze, ponieważ tę drogę niedługo ma przejąć gmina Gostyń. Czy to prawda, iż przejmujemy tę drogę? A o ile tak, to pytam o termin, ponieważ mieszkańcy już od kilku miesięcy tych koszy tam nie mają. Chciałabym zapytać, ile jeszcze potrwa - dociekała radna Rady Miejskiej w Gostyniu.
Pod pismem - z upoważnienia zarządu powiatu podpisał się Grzegorz Kordiak, naczelnik wydziału.
Burmistrz Jerzy Kulak wyjaśnił radnym, jak to się stało, iż samorząd powiatowy jest zarządcą ul. Wrocławskiej.
- Po wybudowania obwodnicy drogi wojewódzkiej w naturalny sposób te drogi, które wcześniej były w ciągu dróg wojewódzkich zostały przekazane do samorządów lokalnych. W pierwszej kolejności przejmuje je samorząd powiatowy, a później samorząd gminny. Doszło do kilku spotkań w tej sprawie. Była dosyć dobra atmosfera. Wydawało się wtedy, iż uzgodniliśmy dżentelmeńskie warunki, iż administratorem ulicy Wrocławskiej i Poznańskiej, czyli tych dwóch głównych dróg wjazdowych do miasta będzie powiat gostyński - powiedział. - Jako gmina zobowiązaliśmy się, iż przyjmiemy kilka, chyba bodajże siedem czy osiem różnych mniejszych uliczek w mieście, z którymi powiat sobie nie radzi, powiedzmy sobie wprost. To była między innymi ulica Fabryczna, była wcześniej Mostowa i kilka innych dróg - mówił burmistrz Gostynia. - Dzisiaj powiat administruje tylko ulicą Poznańską w części do ronda Pożegowo i całą ulicą Wrocławską, bo tak chciał i na to się zgodził - dodał.
Zaznaczył, iż gmina potraktowała te uzgodnienia, jako motywację czy bodziec do dalszych działań, na zasadzie „chcemy być dobrym administratorem i należycie o drogi zadbamy”.
- Robimy to, co poprzedni administrator nie zrobił przez 20 lat - zawsze trochę mówiono, a nic nie zrobiono.Jeśli chodzi o ulicę Wrocławską, o ile się ktoś pod tym pismem które mówi, iż gmina stanie się administratorem ulicy Wrocławskiej postawił własne nazwisko, to według jest albo brak kompetencji, albo jakaś zła wola, ale na poziomie, którego nie umiem opisać. Gmina Gostynin nie będzie administratorem ulicy Wrocławskiej. To główna ulica wylotowa z miasta i ma charakter drogi powiatowej - powiedział gostyński włodarz.
Prowokacja ze strony zarządu powiatu gostyńskiego?
Zdaniem burmistrza Kulaka postawa samorządu powiatowego wobec utrzymania porządku na drodze, którą zarządza, jest ponowną prowokacją w konflikcie. Jednak nie da się ukryć, iż spór między włodarzami to problem polityczny, przy którym - tak to wygląda - kwestie społeczne i mieszkańcy zeszli na drugi plan.
Być może to pismo to jakiś przyczynek do otwarcia kolejnych nieporozumień pomiędzy samorządem powiatowym a gminnym. Tak to odbieram, bo nie było żadnych uzgodnień dotyczących tego, aby Wrocławska stała się drogą gminną - mówił Jerzy Kulak.
Sytuację z brakiem koszy przy drodze powiatowej określił jako żenującą.
- Administrator drogi nie jest w stanie postawić kosza na śmieci na własnej drodze, na głównym wylocie z miasta, gdzie poboczne drogi są ulicami gminnymi i tam są te kosze. Czyli ulice, gdzie jest kilka domów, mają kosz. Te kosze są cyklicznie opróżniane, jest porządek, a główna droga zbiorcza, tych koszy nie ma - mówił Jerzy Kulak.
Do tematu wrócimy