BIAŁA PODLASKA: Nie chcą masztu między domami

slowopodlasia.pl 3 godzin temu
Osiedle Grzybowa, jedno z najstarszych w Białej Podlaskiej, gęsto zabudowane prywatnymi posesjami, wciąż się rozbudowuje. Mieszkańcy cenią sobie spokój i ciszę, jakie daje teren oddalony od głównych arterii miejskich, blisko terenów leśnych. – Czuliśmy się tu spokojni o to, iż nie postanie tutaj nic, co zaburzy nasz komfort, bo to stare osiedle, działki w jego centrum są od lat zagospodarowane w większości – słyszymy od jednego z mieszkańców, z którymi przyszło nam w ostatnich dniach rozmawiać na ten sam temat. Otóż praktycznie w sercu osiedla z dnia na dzień, przy domach wyrósł maszt. – Ludzie są w szoku – mówi jeden z naszych rozmówców.Rano nie było, po południu jest- On stoi praktycznie, wie pani, kilka metrów od pierwszego domu, za ogrodzeniem, a dookoła są domy wszędzie tutaj. Nikt tego nie konsultował, nikt z mieszkańców nie dostał żadnego zawiadomienia, nikt nie dostał żadnego pisma, po prostu postawiono, tak jakby po cichu – mówi dzwoniący do redakcji mężczyzna. – Od razu tutaj już była burza mózgów, ludzie się spotykali, wkurzeni są. No bo zrobić taki prezent na święta, to tragedia jest.Mieszkaniec narzeka, iż trudno im zdobyć jakąkolwiek informację. - Dlaczego nie było konsultacji, w jakim to trybie zostało podstawione? Ja myślę, iż może będzie zasłanianie się tym, iż to na prywatnej działce. Ale ja nie wiem czy na prywatnej działce takie wielkogabarytowe konstrukcje można sobie, ot tak, stawiać? Straszna ta wieża, jak dwa bloki czteropiętrowe – przekazuje nasz rozmówca.Wieża stanęła na działce, gdzie znajduje się od wielu lat betoniarnia. – Wie pani, myśmy już do tej betoniarni przywykli. Tyle lat tu człowiek mieszka, iż niedogodności owszem są, ale już się jakość z tym godzimy. No ale to, teraz, to proszę mi wierzyć, w najczarniejszych snach takiego czegoś się nie spodziewałam. Ja mam tę wierzę pod samym domem. Ja się na to nie godzę – mówi mieszkanka posesji sąsiadującej z terenem, na którym stanęła wieża. Jak mówią mieszkańcy, już wiedzą, iż na wieży zamontowane zostaną nadajniki telefonii komórkowej. – Nie pozwolę na ich podłączenie, mówię poważnie, ja się na to nie godzę. Tu nie mieszka bydło, tylko ludzie wokoło – mówi nasza rozmówczyni.Radni do raportuLudzie wezwali do wyjaśnień radnych z os. Grzybowa. Tak Wojciech Babicz, jak Mariusz Michalczuk zapewnili w mediach społecznościowych, na grupie facebookowej mieszkańców osiedla, iż o planach postawienia wieży nie wiedzieli i iż sprawę poznali po sygnałach mieszkańców.- Przejrzałem biuletyn informacji publicznej naszego miasta nie znalazłem tam żadnej informacji o takiej inwestycji. Jako radni nie dostaliśmy na ten temat też żadnej informacji. Dowiedziałem się o tym, iż stacja już stoi z naszej osiedlowej grupy w mediach społecznościowych – przyznaje radny Wojciech Babicz. Wyruszył więc do magistratu z pytaniami. - Dowiedziałem się, iż inwestor czyli spółka P4 sp. z o.o., 28 maja 2025r wystąpiła z wnioskiem o pozwolenie na budowę nadajnika na działce prywatnej. 1 września 2025r. prezydent miasta Biała Podlaska wydał pozytywną decyzję na realizację inwestycji. Z informacji, które otrzymałem, urząd nie zlecał decyzji środowiskowej bowiem nie wymaga tego ustawa. Ponadto urząd nie potraktował także żadnego z sąsiadów tej inwestycji jako strony postępowania. Jedyną stroną postępowania był inwestor i właściciel działki. I dlatego bezpośredni sąsiedzi nie otrzymali żadnego pisemnego zawiadomienia. Usłyszałem, iż urzędnicy mogli tak zrobić zgodnie z ustawą – poinformował radny Wojciech Babicz. Przyznaje, iż przez cały czas niezrozumiałe jest dla niego, czemu pomimo tego, iż przepisy nie nakładają w tym przypadku, jak usłyszał od urzędników, obowiązku poinformowania sąsiadów, miasto tego nie zrobiło, dla przejrzystości sytuacji. – Ja się ludziom nie dziwię. Boją się o swoje zdrowie ale i o wartość swoich działek, która pewnie spadnie – mówi radny.Mieszkańcy się organizująW niedzielę 14 grudnia mieszkańcy spotkali się, by przedyskutować temat. Na spotkanie zaprosili radnych. Na zebraniu pojawili się radni klubu prezydenta miasta : Franciszek Ostrowski i Katarzyna Pietraszkiewicz, oraz radni klubu PiS, Wojciech Babicz i Agnieszka Kulicka. Uczestniczyła w nim również również wiceprezydentka miasta, Justyna Gorczyca. Przebieg spotkania tak relacjonuje radny Babicz. - Mieszkańcy przedstawili całą sytuację z ich perspektywy. W odpowiedzi usłyszeliśmy m.in., iż była nowelizacja przepisów i nie była wymagana decyzja środowiskowa, a sąsiedzi nie byli stronami postępowania, bo tak mówią przepisy, a miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zezwala na budowę masztu w tym miejscu – przekazuje radny.Radny nie zgadza się z tym, iż sąsiedzi inwestycji nie są stronami postępowania i przytacza przepisy: kpa art. 28. - [Pojęcie strony postępowania administracyjnego] „Stroną jest każdy, czyjego interesu prawnego lub obowiązku dotyczy postępowanie albo kto żąda czynności organu ze względu na swój interes prawny lub obowiązek”; prawo budowlane art. 28. 2. „Stronami w postępowaniu w sprawie pozwolenia na budowę są: inwestor oraz właściciele, użytkownicy wieczyści lub zarządcy nieruchomości znajdujących się w obszarze”.- Uważam, iż na podstawie tych przepisów sąsiedzi powinni być stronami postępowania. Nie zostało moim zdaniem także racjonalnie wytłumaczone dlaczego inwestycja w publicznym internetowym rejestrze RWDZ była zarejestrowana jako prowadzona w Sitniku, a nie w Białej Podlaskiej. Nie dowiedzieliśmy się także dlaczego nie ma informacji o niej w biuletynie informacji publicznej. Ja jej przynajmniej nie znalazłem. Dowiedzieliśmy się za to, iż informacja była wywieszona na tablicy ogłoszeń w Urzędzie Miasta w lipcu tego roku - przekazuje radny Babicz.Finałem spotkania mieszkańców z przedstawicielami miejskich władz było ustalenie wizyty ich przedstawicieli w magistracie, jeszcze przed świętami. - Dostaliśmy obietnicę, iż pani prezydent przyjrzy się wraz z prawnikami tej sprawie i postara się nam pomóc. Na co wszyscy liczymy. W tej całej sytuacji nikt nie chce z nikim wojować, ani się kłócić. Chcemy przeniesienia masztu w miejsce, które nie wpłynie, w taki sposób jak obecna lokalizacja, na codzienne życie mieszkańców oraz na wartość ich nieruchomości – dodaje radny Babicz.Nie czekając na finał rozmów miasta z mieszkańcami przygotował już wniosek do magistratu o udostępnienie całej dokumentacji dotyczącej kwestii postawienia masztu. Chce, by mieszkańcy mieli pełną wiedzę na temat tego, jak wyglądała procedura administracyjna prowadzona przez miasto, rozważając możliwe do podjęcia dalsze kroki, w sytuacji w jakiej się znaleźli.Po monitach mieszkańców wysłaliśmy do UM maila z zapytaniem o procedurę administracyjną jaką przeprowadził na okoliczność postawienia na os. Grzybowa masztu, magistrat. Wciąż czekamy na stanowisko UM w Białej Podlaskiej.
Idź do oryginalnego materiału