Brak przepisów, spór o pieniądze i mieszkańcy
Choć mediacje rzeczywiście trwają, to sytuacja prawna stoi w miejscu. przez cały czas nie ma bowiem przepisów, które pozwoliłyby PKP PLK wykupić kamienicę, pod którą zatrzymała się tarcza, co umożliwiłoby ominięcie protestów mieszkańców, obawiających się o bezpieczeństwo własnych mieszkań, a jednocześnie dałyby wykonawcy podstawę do wdrożenia planu wzmocnienia fundamentów poprzez wprowadzenie betonowych belek.
O zmianę ustawy dopiero w poniedziałek wystąpił senator Krzysztof Kwiatkowski, zapowiadając prace nad nowelizacją. Bez nich inwestycja stoi. Dosłownie i w przenośni.
Między wykonawcą i inwestorem od miesięcy toczą się też rozmowy o finansowanie zabezpieczenia budynku, pod którym osunął się grunt. Nie wiadomo, kto miałby pokryć koszty wzmocnienia. Maszyna może ruszyć dopiero wtedy, gdy wszyscy lokatorzy wyrażą zgodę albo gdy kamienica zostanie wykupiona.
Co dokładnie mówi PKP PLK?
W komunikacie biura prasowego spółki czytamy:
„PLK SA jako Zamawiający oczekuje przedstawienia przez Wykonawcę podjętych działań zmierzających do uruchomienia drążenia w terminie 16.01.2026 r., zgodnie z deklaracją złożoną przez PBDiM na ręce posłów z ziemi łódzkiej oraz przedstawicieli Ministerstwa w czasie komisji sejmowej. Na dziś nie widzimy wystarczających działań Wykonawcy w zakresie utrzymania realności tego terminu. Czekamy na dalsze kroki Wykonawcy, w tym w zakresie deklarowanych kontraktowo przez niego działań formalno-prawnych.”
- pisze Rafał Wilgusiak, rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych S.A.
Rzecznik zaznacza także:
„Analizujemy i aktywnie wspieramy wszelkie procesy, w których moglibyśmy wesprzeć Wykonawcę: dokonaliśmy już płatności bezpośrednich Podwykonawcom na kwotę około 250 mln zł.
Działając w granicach prawa i umowy, PLK SA przyspieszyła procesy analityczne oraz mediacyjne i jeszcze w listopadzie przedstawi Wykonawcy propozycję mediacyjną.”
Kluczowy tydzień dla łódzkiego metra?
Tymczasem w piątek w Prokuratorii Generalnej odbędą się kolejne mediacje między PKP PLK a PBDiM. Rozmowy ciągną się od ponad dwóch lat i dotyczą zwiększenia finansowania inwestycji oraz nowego harmonogramu prac.
To może być jeden z najważniejszych tygodni dla budowy „łódzkiego metra”. Tym bardziej więc zastanawia, dlaczego PKP PLK akurat teraz podważa styczniowy termin.
Stanowisko wykonawcy
(TU WKLEJ WYPOWIEDŹ RZECZNIKA PBDiM MIŃSK MAZOWIECKI)
Dwa miliardy złotych i rosnące koszty
Wartość inwestycji przekroczyła już 2 mld zł, z czego ok. 600 mln zł dołożył wykonawca, głównie na pokrycie kosztów wynajmu mieszkań dla wysiedlonych lokatorów zawalonej kamienicy.

2 godzin temu












