Opowiem Wam krótką historię o tym, jak zostaliśmy beneficjentami... wyobraźni. Nie funduszy, nie środków, nie realnych pieniędzy, które można przelać na konta samorządów czy zainwestować w rozwój kraju. Nie. Zostaliśmy beneficjentami narracji, fikcji, propagandowego masturbowania się sukcesem, którego nie było. A zaczęło się – jakżeby inaczej – od grubych, opasłych nagłówków. Tłuściutkich jak karkówka na [...]