Będzie ponowna analiza reorganizacji biur Zakładów Linii Kolejowych

3 godzin temu
Zdjęcie: Będzie ponowna analiza reorganizacji biur Zakładów Linii Kolejowych


Minister infrastruktury Dariusz Klimczak poinformował w środę, iż chociaż przygotowywana przez PKP Polskie Linie Kolejowe integracja biur Zakładów Linii Kolejowych nie oznacza zwolnień, poprosił o ponowną analizę takiej reorganizacji.

W środę w południe przed częstochowskim Zakładem Linii Kolejowych PLK demonstrowali w tej sprawie związkowcy.

W połowie października br. prezes PKP PLK Piotr Wyborski przekazał, iż spółka zamierza zintegrować wybrane ZLK, za sprawą połączenia ich biur. Podał, iż nowa struktura miałaby wejść w życie 1 stycznia 2026 r., a zmiany mają nie dotyczyć pracowników eksploatacyjnych; nie są też przewidywane zwolnienia.

O plany władz PLK, które miałyby zmierzać do „likwidacji” m.in. zakładu w Częstochowie, zapytała w środę ministra infrastruktury podczas jego briefingu w tym mieście przewodnicząca zakładowej organizacji Związku Zawodowego Kolejarzy Śląskich Joanna Klekot.

Najpierw odpowiedział pełnomocnik zarządu PKP PLK ds. zarządzania operacyjnego Łukasz Górnicki, który podkreślił, iż spółka do końca tego roku chce zakontraktować inwestycje na ponad 27 mld zł i w tym kontekście podlega procesem restrukturyzacyjnym, mobilizując zasoby, aby realizować stojące przed nią wyzwania. – Właśnie po to, żeby realizować te inwestycje i wszystkie inne procesy, łącznie z bezpieczeństwem (…) prowadzimy procesy restrukturyzacyjne – zapewnił pełnomocnik.

– Kolej w Częstochowie jest i będzie. Kolej to nasza podstawowa działalność, jaką są sekcje eksploatacji, diagnostyka. Wiele działań jest prowadzonych właśnie w Częstochowie i one będą utrzymywane. Restrukturyzujemy naszą strukturę administracyjną, żeby lepiej pracować w przyszłości – uściślił Górnicki.

Minister Klimczak dodał, iż z informacji, które ma od PLK wynika, iż zmiany w sześciu miejscach w kraju mają polegać na innej organizacji pracy. – Nikt przez tę zmianę nie straci pracy, jedynie dyrektor będzie miał funkcję kierownika, natomiast nikt w danym mieście nie straci pracy. Jedynie, kto może stracić, to związki zawodowe, które będą musiały dwa oddziały połączyć i z dwóch szefów związków zawodowych może być jeden – wyjaśnił szef MI.

Zastrzegł, iż dyskusja w tej sprawie, podjęta nie tylko w Częstochowie, ale też np. w Wałbrzychu czy Siedlcach sugeruje, jakoby ograniczona miała zostać liczba miejsc pracy w PLK.

– Poprosiłem PKP PLK o ponowną analizę konieczności tego typu reorganizacji, o ile rzeczywiście z dwóch dyrektorów ma być jeden, wszyscy będą pracować tam, gdzie dotychczas pracowali, a dyskusja na ten temat naprawdę nam nie służy, bo realizujemy mnóstwo inwestycji, mając pieniądze europejskie i większy budżet państwa na modernizację kolei – przyznał szef MI.

– Tych zadań jest naprawdę bardzo dużo i potrzeba nam ludzi, więcej ekspertów, osób, które będą działały w branży budowlanej, kolejowej. A sprawa zmian organizacyjnych wewnątrz spółki PKP PLK nie polega na jakichkolwiek zwolnieniach, na ograniczeniu liczby miejsc pracy, a bardziej synchronizacji tej pracy – podkreślił Klimczak.

Zapewnił o swojej woli, aby nikt co do istoty zmian organizacyjnych nie miał wątpliwości, dlatego – jak zaznaczył – poprosił wiceministra, który odpowiada za kolej (Piotra Malepszaka – PAP) oraz władze PLK o ich ponowną analizę.

– Inwestycje, które realizujemy są coraz większe, kolej jest coraz wygodniejsza, jest coraz więcej połączeń, więc nie ma naprawdę żadnej podstawy do obaw. Prosiłbym też, żeby związki zawodowe nie wprowadzały ludzi w błąd, ale chętnie na ten temat jeszcze raz będziemy dyskutować, żeby wszystkim wyjaśnić każdy aspekt, związany z reorganizacją pracy w PKP PLK – zadeklarował szef MI.

W środę w południe przed siedzibą częstochowskiego ZLK odbyła się manifestacja kilkudziesięciu związkowców. Przewodniczący rady powiatowej OPZZ i miejski radny w Częstochowie Tomasz Blukacz, odnosząc się do planów PLK pytał: „Jaka integracja?”. – To jest likwidacja Częstochowy, jej marginalizacja. Wyrażamy sprzeciw, samorządowcy jak i związki zawodowe. Nie zgadzamy się na tego typu działania podejmowane bez nas, bez związków zawodowych, bez pracowników, bez samorządu. Nie można dokonywać takich zmian bez konsultacji społecznych ze stroną społeczną. To jest niedopuszczalne i temu się sprzeciwiamy – oświadczył Blukacz.

Związkowiec mówił, iż ZLK w Częstochowie zatrudnia w tej chwili 1,2 tys. pracowników, jednak w jego ocenie zagrożone są także miejsca pracy w podmiotach współpracujących. Pytał o zarządzanie w przypadku sytuacji kryzysowej. Podkreślał, iż niedawno wyremontowano siedzibę zakładu, trwa przebudowa dworca w Częstochowie, realizowane są inwestycje z KPO.

– Kto będzie za to odpowiadał? Ktoś z Sosnowca?. (…) Najważniejsze stanowiska, decyzje dotyczące miasta i regionu będą zapadały dziesiątki kilometrów stąd. Stanowczo mówimy nie takiemu działaniu – akcentował Blukacz, zapowiadając wniesienie pod czwartkowe obrady Rady Miasta Częstochowy projektu stanowiska rady w tej sprawie.

Przewodnicząca Klekot odczytała wspólne stanowisko – jak zaznaczyła – sześciu organizacji związkowych z częstochowskiego ZLK. „Zlikwidowanie zakładu w Częstochowie uderzy w naszą społeczność, obniży atrakcyjność naszego powiatu, zmniejszy dostępność do środków unijnych poprzez zmianę priorytetów w całym województwie” – napisano w stanowisku.

„Likwidacja, integracja zakładów w czasie geopolitycznym i inwestycyjnym jest niedorzeczna i nieprzemyślana. Zarządzanie na mniejszym obszarze niesie za sobą większą zdolność reagowania na wszelkie zdarzenia. (…) Dzisiaj takie działania budzą tylko niepokój, strach i stres wśród pracowników, a to realnie może wpływać na efektywność i jakość pracy. Czy chcemy ponownie doprowadzić do tragedii w Szczekocinach” – pytali związkowcy w stanowisku.

Zakłady Linii Kolejowych to jednostki odpowiedzialne za utrzymanie, eksploatację i zarządzanie państwową siecią linii kolejowych. W strukturze zakładów 90 proc. zatrudnionych pracuje w sekcji eksploatacji, których planowana zmiana nie będzie dotyczyć. Nowa struktura przewiduje zintegrowanie biur zakładów, w których łącznie pracuje ok. 2 tys. osób.

W połowie października prezes PLK wyjaśniał, iż w zmianie chodzi o to, aby zamiast 23 zakładów od 1 stycznia 2026 r. funkcjonowało 17 zakładów linii kolejowych, żeby ta struktura była lepiej zarządzana i przynosiła lepsze pożytki dla zarządcy infrastruktury kolejowej. PLK przewidują, iż zakład w Białymstoku zostanie połączony z zakładem w Siedlcach, Kraków zintegruje się z Nowym Sączem, Poznań z Ostrowem Wielkopolskim, Kielce ze Skarżyskiem-Kamienną, Sosnowiec z Częstochową, a Wrocław z Wałbrzychem.

PLK zapewniły, iż każdy dotknięty zmianą pracownik otrzyma propozycję pracy w strukturze zintegrowanych zakładów, a zasoby tych jednostek będą wykorzystywane w pełni. Proces nie przewiduje przy tym zwolnień pracowniczych.

REGION

Związkowcy z kolejarskiej Solidarności protestują

2025-10-15
Idź do oryginalnego materiału