Będą wyborcze zamieszki? Z Waszyngtonu napłyneły pierwsze niepokojące doniesienia

3 godzin temu
5 listopada Amerykanie wybierają prezydenta lub prezydentkę. Tymczasem służby donoszą, iż na Kapitolu doszło do pierwszego aresztowania mężczyzny, który był uzbrojony.


"Nasi funkcjonariusze właśnie aresztowali mężczyznę, którego zatrzymano podczas kontroli w Capitol Visitor Center (CVC). Mężczyzna śmierdział paliwem, miał latarkę i pistolet sygnałowy" – podała we wtorek policja na Kapitolu.

Uzbrojony mężczyzna zatrzymany na Kapitolu


Przypomniano też, iż CVC jest zamknięte dla zwiedzających na cały dzień (5 listopada). Służby prowadzą dochodzenie ws. tego mężczyzny. "Podamy więcej informacji, gdy tylko będziemy mogli" – dodali funkcjonariusze.



Tymczasem od kilku dni media w USA donoszą, iż w związku z wyborami Waszyngton przygotowuje się na ewentualne protesty.

Już w niedzielę wieczorem wzmocniono ogrodzenie wokół Białego Domu na placu Lafayette. Podobne zabezpieczono rezydencją wiceprezydentki USA oraz Obserwatorium Marynarki Wojennej.

Także niektóre firmy w centrum miasta zabarykadowały swoje okna w obawie przed zniszczeniami. Środki bezpieczeństwa wprowadzono także na Uniwersytecie Howarda. Tam Kamala Harris będzie czekać na wyniki wyborów.

Waszyngton przygotowuje się na ewentualne zamieszki


– Ogólnie rzecz biorąc, odczuwam lekki niepokój. Myślę, iż wszyscy są trochę na krawędzi, niezależnie od poglądów politycznych. Myślę, iż ludzie po prostu są w trybie wyczekiwania i obserwowania – powiedział rozmówca stacji NBC.

Co ważne, policja Dystryktu Columbia informowała ostatnio, iż na razie nie ma żadnych zagrożeń, ale służby przygotowują się na wszelkie wyzwania w związku z wyborami.

– Chcę jasno powiedzieć: nie będziemy tolerować żadnej przemocy – powiedziała szefowa Metropolitan Police Department Pamela Smith. I podkreśliła dobitnie: – Nie będziemy tolerować żadnych zamieszek. Nie będziemy tolerować niszczenia mienia. Nie będziemy tolerować żadnego bezprawnego zachowania. Przestępcy zostaną aresztowani i pociągnięci do odpowiedzialności.

Przypomnijmy jednocześnie, iż 6 grudnia 2021 roku setki zwolenników Donalda Trumpa przedarło się przez bariery ustawione na obrzeżach Kapitolu, gdzie walczyli z funkcjonariuszami policji. Jak podawało wówczas CNN, niektórzy mundurowi byli nazywani "zdrajcami" za wykonywanie swojej pracy. Pięć osób zmarło w wyniku odniesionych obrażeń.

Jak Trump i jego zwolennicy zagregują teraz w przypadku przegranej? We wtorek po głosowaniu były prezydent USA powiedział mediom, iż jest "bardzo pewny", iż wygra wybory. Wyraził też frustrację, iż ogłoszenie wyników może trochę potrwać. – Czuję się bardzo pewnie – powiedział Trump. Dodał też, iż była to "najlepsza" z trzech kampanii, które prowadził.

Idź do oryginalnego materiału