Firma Magna będzie testowała swoje roboty na ulicach Toronto, a miasto nie ma nic do powiedzenia. Radni ostrzegają: brak przejrzystości, zagrożenie prywatności i wzrost ryzyka na zatłoczonych drogach. „Toronto nie powinno być królikiem doświadczalnym korporacji”.
Już w drugim kwartale 2025 roku niektóre ulice Toronto staną się poligonem testowym dla zautomatyzowanych pojazdów dostawczych firmy Magna International. Pilotażowy projekt, zatwierdzony przez Ministerstwo Transportu Ontario, wzbudził poważne obawy lokalnych radnych, którzy podkreślają, iż miasto nie ma żadnej kontroli nad jego przebiegiem.
Testy obejmą pięć okręgów: cały Davenport oraz części Parkdale–High Park, York South–Weston, University–Rosedale i Toronto–St. Paul’s. Początkowo na ulice wyjedzie jeden lub dwa pojazdy LMDD (Last Mile Delivery Device), ale Magna posiada zgodę na zwiększenie ich liczby do 20 – każdorazowo za zgodą prowincji.
LMDD to autonomiczne, trójkołowe pojazdy o wielkości dużego roweru towarowego, które poruszają się z prędkością do 32 km/h po ulicach z ograniczeniem do 40 km/h. Każdy z nich będzie nadzorowany przez tzw. „pojazd pościgowy” z kierowcą oraz zdalnego operatora z centrum sterowania. Podczas dostawy maszyny zatrzymają się przy krawężniku, a odbiorca będzie musiał otworzyć jeden z zamkniętych przedziałów przy pomocy kodu.
Radni ostrzegają: brak konsultacji, niejasne zasady, ryzyko dla mieszkańców
Radni Alejandra Bravo, Dianne Saxe i Gord Perks alarmują, iż program został narzucony miastu bez żadnych konsultacji. – To skandal, iż pozwolenie na używanie przestrzeni publicznej jest tajne – mówi Saxe. – Mamy być odpowiedzialni za ulice, ale nie mamy żadnej wiedzy o warunkach działania tych pojazdów.
Miasto Toronto, choć poproszone o opinię, nie wie, które z jego sugestii zostały uwzględnione. Jak zaznacza Bravo, ani mieszkańcy, ani radni nie mają wpływu na decyzję, czy pojazdy powinny w ogóle jeździć po torontońskich ulicach.
Obawy dotyczące bezpieczeństwa, prywatności i… korków
Radni wskazują na zagrożenia związane z obecnością pojazdów autonomicznych w zatłoczonym ruchu miejskim. – Premier Ford twierdzi, iż likwidacja ścieżek rowerowych zmniejszy korki, a jednocześnie wprowadza nowe pojazdy, które poruszają się wolniej niż reszta ruchu – komentuje Saxe. Bravo dodaje: – Nasze ulice są wąskie, gęsto zabudowane. Jak te roboty mają działać wśród autobusów, pieszych i dzieci?
Magna zapewnia, iż pojazdy nie będą jeździły po ścieżkach rowerowych ani drogach szybkiego ruchu, a dane z kamer i czujników będą przetwarzane zgodnie z przepisami. Jednak kamery 360 stopni nie rozmazują twarzy przechodniów. – To poważne naruszenie prywatności – mówi Perks. – Mówiono mi, iż część danych może trafić do USA, gdzie obowiązują inne przepisy.
„Miasto nic z tego nie ma” – mówi Perks
Radni krytykują również fakt, iż pilotaż przynosi korzyści wyłącznie prywatnej korporacji, a mieszkańcy Toronto płacą za infrastrukturę, z której firma korzysta bez opłat. – jeżeli mój wyborca chce zaparkować na ulicy, musi zapłacić. A Magna? Dostaje darmową przejażdżkę – mówi Perks. – Czas skończyć z korporacyjnymi eksperymentami nastawionymi na zysk – dodaje Bravo.
Pilotaż będzie omawiany na posiedzeniu Komisji Infrastruktury i Środowiska 11 czerwca. Wcześniejsze głosowanie odroczono z powodu braku wystarczających informacji.
Na podst. CityNews