– Mieszkania w Polsce są niedostępne dla ludzi uczciwie i ciężko pracujących w Polsce – mówił w Kielcach poseł Adrian Zandberg, kandydat partii Razem na Prezydenta RP.
Parlamentarzysta podkreślał, iż w Kielcach podobnie jak w większości miast w Polsce rok do roku ceny mieszkań sukcesywnie rosną i są niedostępne dla przedstawicieli młodego pokolenia. – Przyczyny są dwie. Państwo polskie pod kolejnymi rządami, dopłatami dla deweloperów pcha w górę ceny mieszkań. Ale jest też drugi powód. To rentierzy, spekulanci, fundusze inwestycyjne, którzy skupują mieszkania z rynku i jeszcze bardziej pompują ceny – diagnozował.
Zdaniem Zandberga opodatkowanie rentierów i spekulantów ograniczyłoby problemy mieszkaniowe.
– Podatek od 3-go i każdego kolejnego mieszkania pozwoliłby na to, żeby mieszkania wróciły na rynek i stały się bardziej dostępne dla młodych ludzi, którzy chcą kupić pierwsze mieszkanie i mieć swój własny dach nad głową – przybliżał.
Poseł skrytykował swojego kontrkandydata Karola Nawrockiego popieranego przez PiS, który zadeklarował, iż jest przeciwko takiemu rozwiązaniu. Zdaniem Zandberga to wyraz braku troski o młodych ludzi i ich sytuację materialną. Sytuację mieszkaniową w Polsce nazwał także polityczną zmową PO i PiS-u, którzy od kilkunastu lat forsują rozwiązania będące w interesie deweloperów i banków.
– Bardzo chciałbym, żebyśmy odeszli od polityki, w której interesy bogatych 60- i 70-latków skupujących mieszkania i będących rentierami są stawiane wyżej, niż interesy ciężko pracujących 20- i 30-latków, którzy zakładają rodziny i zastanawiają się czy będzie ich stać na pokój dla dziecka – mówił.
Kandydat skrytykował też zaproponowany przez rząd program „Klucz do mieszkania” mówiąc, iż broni on interesów polityków, którzy są właścicielami wielu mieszkań. Wezwał do odpowiedzi także swoich kontrkandydatów, pytając ich o poglądy na temat podatku dla rentierów i dopłat dla deweloperów, czy są za, czy przeciw takim rozwiązaniom.