1300 złotych dla wszystkich bez pytania o wiek czy dochody. Rząd przerwał milczenie

2 godzin temu

Świadczenie bez żadnych warunków, dla wszystkich bez wyjątku, wypłacane co miesiąc przez państwo. Brzmi jak sen? Od lat w Polsce mówi się o bezwarunkowym dochodzie podstawowym. Teraz Ministerstwo Finansów oficjalnie odpowiedziało na pytanie, czy takie pieniądze trafią na nasze konta.

Fot. Warszawa w Pigułce

Bezwarunkowy dochód podstawowy to świadczenie, które miałoby być wypłacane każdemu obywatelowi niezależnie od tego, czy pracuje, ile zarabia, czy w ogóle ma jakiekolwiek środki do życia. Proste – państwo co miesiąc przelewa określoną kwotę na konto i koniec. Żadnych wniosków, żadnych zaświadczeń o dochodach, żadnych kontroli.

Jak wyjaśnia dr Maciej Szlinder, prezes Polskiej Sieci Dochodu Podstawowego w rozmowie ze „Strefą Biznesu”, koncepcja opiera się na siedmiu kluczowych zasadach: bezwarunkowość, powszechność, indywidualność, forma pieniężna, regularność wypłat, wypłaty przez państwo oraz podstawowość – czyli kwota ma zapewniać zaspokojenie minimum potrzeb życiowych.

W Polsce miał być pilotaż, przerwała go pandemia

Plan był konkretny. W województwie warmińsko-mazurskim 31 tysięcy mieszkańców dziewięciu gmin miało przez dwa lata dostawać 1300 złotych miesięcznie. Bez żadnych warunków, bez pytań, bez kontroli. Projekt miał ruszyć, ale przerwała go pandemia COVID-19 i od tamtej pory sprawa ucichła.

Teraz głos w sprawie zabrało Ministerstwo Finansów. Odpowiedź na interpelację poselską przygotował wiceminister Jurand Drop i nie pozostawił złudzeń – rząd nie planuje wprowadzenia bezwarunkowego dochodu podstawowego.

480 miliardów złotych rocznie – to zje trzy czwarte budżetu

Ministerstwo Finansów policzyło dokładnie, ile kosztowałoby wypłacanie 1300 złotych miesięcznie każdemu dorosłemu Polakowi. Cyfry robią wrażenie.

Miesięcznie byłoby to około 40 miliardów złotych. W skali roku daje to blisko 480 miliardów złotych. Dla porównania – to 75 procent wszystkich rocznych dochodów państwa i 12 procent prognozowanego PKB Polski.

Jak podkreśla wiceminister Drop, łączny koszt wszystkich świadczeń społecznych w Polsce – włączając 800 plus, zasiłki, dodatki dla emerytów – wynosi w tej chwili niecałe 200 miliardów złotych rocznie. To ponad dwa razy mniej niż wynosiłby koszt samego bezwarunkowego dochodu podstawowego.

Co musiałoby zniknąć, żeby to sfinansować

Resort finansów jasno wskazuje – wprowadzenie takiego świadczenia oznaczałoby konieczność rezygnacji z większości obecnych programów socjalnych. Na liście potencjalnych cięć znalazłyby się:

  • program 800 plus dla rodzin z dziećmi,
  • trzynasta i czternasta emerytura dla seniorów,
  • zasiłki z pomocy społecznej,
  • świadczenia rodzinne,
  • część innych dodatków i dopłat.

Innymi słowy – żeby dać wszystkim po 1300 złotych, trzeba by odebrać to, co państwo teraz wypłaca tym, którzy tego najbardziej potrzebują. Rodziny z dziećmi straciłyby 800 plus, seniorzy dodatkowe emerytury, a osoby w trudnej sytuacji życiowej zasiłki socjalne.

Eksperymenty na świecie – ale czy się sprawdziły?

Pomysł bezwarunkowego dochodu podstawowego testowano już w różnych krajach. W Finlandii dwa tysiące osób przez dwa lata dostawało 560 euro miesięcznie. Badania wykazały, iż zwiększył się ich poziom finansowego bezpieczeństwa.

W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono kilka eksperymentów. W Kalifornii 125 osób otrzymywało 500 dolarów miesięcznie – w grupie uległ zmniejszeniu poziom bezrobocia, część osób wyszła z zadłużenia. W Denver 800 bezdomnych dostało po 1000 dolarów miesięcznie. Jak podkreślał Mark Donovan, dyrektor Denver Basic Income Project, większość wykorzystała te pieniądze, aby wyjść na prostą. Niektórzy płacili ze świadczenia kursy podnoszące ich kompetencje zawodowe.

Kanada również testowała ten pomysł, ale przerwano program ze względu na „brak poprawy warunków życia najbiedniejszych”. W Wielkiej Brytanii rozpoczęto w 2023 roku eksperyment, w którym uczestnicy dostają 1600 funtów miesięcznie – program ma zakończyć się w 2025 roku.

Co mówią badania – plusy i minusy

Ministerstwo Finansów przyznaje, iż badania ekonomiczne pokazują zarówno korzyści, jak i wady bezwarunkowego dochodu podstawowego.

Po stronie plusów: świadczenie może pozytywnie wpływać na dobrostan psychiczny uczestników, a jego negatywny wpływ na aktywność zawodową nie jest istotny. Ludzie nie przestają pracować tylko dlatego, iż dostają dodatkowe pieniądze od państwa.

Po stronie minusów: ogromne koszty dla budżetu, potencjalna inflacja – gdy wszyscy dostaną więcej pieniędzy, ceny mogą wzrosnąć, nieprzewidywalne zmiany na rynku pracy, trudność w oszacowaniu długoterminowych skutków bez pełnoskalowych badań.

Wiceminister Drop wyraźnie zaznacza też, iż wbrew niektórym twierdzeniom, bezwarunkowy dochód podstawowy nie jest „rozwiązaniem z powodzeniem stosowanym w wielu rozwiniętych krajach Europy”. Wszystkie dotychczasowe programy to jedynie eksperymenty na małą skalę, które nie dają jednoznacznych odpowiedzi.

Co to oznacza dla ciebie?

Jeśli liczyłeś na dodatkowe 1300 złotych miesięcznie od państwa bez żadnych warunków – te nadzieje można odłożyć na dalszą półkę. Rząd jasno daje do zrozumienia, iż przy obecnej sytuacji budżetu państwa wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego jest niemożliwe.

Nawet gdyby była wola polityczna, musielibyśmy się pogodzić z utratą większości obecnych świadczeń. Dla rodziny z dwójką dzieci, która teraz dostaje 1600 złotych miesięcznie z programu 800 plus, bezwarunkowy dochód podstawowy byłby stratą – dwoje rodziców dostałoby razem 2600 złotych, ale dzieci już nic.

Dla emeryta, który teraz dostaje emeryturę plus trzynastą i czternastą emeryturę w ciągu roku, sytuacja też nie byłaby korzystna. Straciliby dodatkowe świadczenia, a w zamian dostali tylko 1300 złotych podstawowego dochodu – co przy obecnych cenach i tak nie wystarczy na godne życie.

Z drugiej strony, dla osób, które nie mają żadnych świadczeń i nie mogą ich uzyskać – bezrobotnych bez prawa do zasiłku, osób pracujących na umowach śmieciowych, młodych ludzi dopiero wchodzących na rynek pracy – takie świadczenie mogłoby być realnym wsparciem.

Czy kiedykolwiek to się zmieni?

Póki co, Ministerstwo Finansów nie planuje wprowadzenia bezwarunkowego dochodu podstawowego. Nie ma też żadnych sygnałów, iż sytuacja miałaby się zmienić w najbliższych latach.

Koszt 480 miliardów złotych rocznie to bariera nie do przeskoczenia przy obecnym stanie finansów publicznych. choćby gdyby zlikwidować wszystkie obecne świadczenia społeczne – które kosztują około 200 miliardów złotych – wciąż brakuje prawie 300 miliardów. Skąd je wziąć? Z wyższych podatków? Z dalszego zadłużania państwa?

Może w przyszłości, gdy gospodarka Polski będzie znacznie bogatsza, gdy PKB znacząco wzrośnie, a budżet państwa będzie dysponował większymi środkami, temat wróci. Na razie pozostaje w sferze marzeń i eksperymentów prowadzonych na niewielką skalę w innych krajach.

Jeśli chcesz zwiększyć swoje dochody, lepiej liczyć na własne siły – szukać lepiej płatnej pracy, podnoszenie kwalifikacji, rozwijanie umiejętności. Państwo będzie wspierać – ale pod konkretnymi warunkami i w ramach istniejących programów, nie poprzez wypłaty dla wszystkich bez pytania.

Idź do oryginalnego materiału