Łąki Nowohuckie to unikatowy obszar o powierzchni ponad 50 hektarów, który znajduje się w centrum Nowej Huty. Od ponad 20 lat Łąki Nowohuckie są uznane jako użytek ekologiczny – jedna z form ochrony środowiska. Po niezwykłym obszarze oprowadza nas w spacerze dźwiękowym Przemysław Niemczewski, badacz audiosfery miast i artysta dźwiękowy.
Łąki Nowohuckie – rozdział pierwszy
Uważny słuchacz w nagraniu odnajdzie trzy rozdziały.
W rozdziale pierwszym ledwie słyszalny szum miasta ostatecznie znika w wielowarstowywm śpiewie ptaków. By je lepiej usłyszeć, ustawiam mikrofon, zakładam słuchawki i wzmacniam czułość nagrywania. Warkot silników tonie w ptasich odgłosach. Jest czerwiec, niedziela, około 4 rano. Obłok mgły dryfujący z zachodu na wschód na kilkanaście minut okrywa miejsce nasłuchu – szuwar trzcinowy.
Podcast „Zwolnij i posłuchaj” jest częścią naszego nowego cyklu „Żyć wolniej”, w którym przyglądamy się idei „slow life”, polskiej kulturze pracy, alternatywnym formom edukacji i spędzania wolnego czasu. Pokazujemy miejsca, które opierają się tradycyjnym procesom, rozmawiamy z ekspertami i ludźmi, którzy postanowili zwolnić i iść wbrew głównemu nurtowi. Wszystkie teksty będzie można znaleźć pod TYM LINKIEM. Cykl we współpracy z Fundacją Better Future.
Kukanie samca kukułki pozwala poczuć jak rozległe są Łąki Nowohuckie – ponad 50 ha terenu zielonego. Słychać bażanta, cierniówkę, świerszczka, dziwonię. Obecna od początku rokitniczka – jak czytam w publikacji o Łąkach Nowohuckich – upodobała sobie suche trawy na pograniczu trzcinowisk.
Łąki Nowohuckie to miejsce lęgów 35 gatunków ptaków, choć prowadzone badania pokazywały, iż przy różnych okazjach odwiedza je drugie tyle. Wśród nich sporo gatunków pospolitych, ale na Łąkach gniazdują na przykład derkacze, wymieniane w dyrektywnie unijnego programu Natura 2000, która zakłada ochronę siedlisk zagrożonych gatunków. Derkacz odzywa się około 4 minuty z charakterystycznym odgłosem porównywanych do drapania grzebieniem o brzeg stołu. Około 10 minuty słychać trzcinniczka, kolejnego ptaka charakterystycznego dla podmokłych łąk.
Mamy też srokę, sierpówkę, grzywacza. Na początku pojawia się choćby szczekający kozioł sarny. Nie udało się nagrać młodych dziczków, bo spłoszyłem je, gdy przyszedłem. Regularnie piejący w oddali kogut sygnalizuje zbliżający się świt. Z każdą godziną będzie coraz głośniej.
- Czytaj także: Badacz audiosfery miast: „Od 50 lat mamy prawo do ciszy, z którego nie korzystamy”
Rozdział drugi
Jest około siódmej rano.
Miasto budzi się do życia wraz z owadami. Ptaki niechętnie oddają łąkę pasikonikom i konikom polnym, które rozpoczynają swoją kompozycję muzyczną. Przestrzeń wokół mnie bzyczy, cyka, wibruje. Pozostaje mi porzucenie prób szukania obiektów dźwiękowych, rozpoznawania, wartościowania i zasłuchanie się w 11-minutowym fragmencie muzyki, którą komponują Łąki. Łączą się tu dźwięki biofonii (odgłosy organizmów żywych), geofonii (do tej kategorii zaliczamy np. wiatr, wodę) i antropofonii (dźwięki tworzone przez człowieka i jego wytwory).
Kiedyś w tym miejscu płynęła Wisła. Łąki Nowohuckie znajdują się w starorzeczu, które powstało wskutek zmiany biegu rzeki. Teren Łąk od południa wyznacza wał wiślany, od północy kilkunastometrowa skarpa. Od tej strony znajduje się centrum Nowej Huty – Plac Centralny, os. Centrum E, os. Na Skarpie.
Rozdział trzeci
Słyszymy warkot silnika motocyklowego, dzwony kościoła, bębny zagrzewające do gry drużynę piłkarską na pobliskim stadionie Hutnika, tabor tramwajowy, sygnał karetki pogotowia, rozmowy spacerujących ludzi. Po południu dużo lepiej słyszalne są dźwięki antropogeniczne czyli wynikające z działalności człowieka.
Pomysłów na zagospodarowanie tego terenu było sporo – budowniczowie Huty w latach 50. myśleli o zalewie, stadionie czy innych obiektach sportowych. Mieszkańcy wykorzystywali ten teren do jazdy na sankach, na rajdy rowerowe i motocyklowe. Pojawił się choćby inwestor chcący zamienić teren w pole golfowe.
Na szczęście pod koniec lat 90. oddolne starania doprowadziły do objęcia Łąk ochroną prawną poprzez program Natura 2000 ze względu na siedliska rzadkich gatunków np. motyli. Przez lata różne środowiska naukowe prowadziły badania, wskazujące na unikatowe wartości przyrodnicze tego terenu. W 2003 zostały uznane za pierwszy w Krakowie użytek ekologiczny.
Pomimo bliskości ruchliwego centrum w nagraniu dominuje przyroda.
Słychać wiatr przemykający między źdźbłami trzciny. Przenosi też rozmowy spacerowiczów. Ale to trzcina pospolita króluje, także wizualnie – osiąga wysokość powyżej 2 metrów. Częścią ochrony jest regularne koszenie części trzcinowiska, żeby nie zdominowało całego obszaru. Łąki Nowohuckie to w końcu około 20 różnych zbiorowisk roślinnych i ponad 370 gatunków roślin kwiatowych.
Gdybym jednak miał wskazać dźwięk charakterystyczny dla tego miejsca, byłby to właśnie szum szuwaru trzcinowego.
–
Zdjęcie tytułowe: Przemysław Niemczewski
- Słuchaj także: Zwolnij i posłuchaj odc. 2: Subtelność kumaczej symfonii. Kamieniołom Libana w Krakowie