Zwierzyniec w Ordynacji Zamojskiej

myslpolska.info 3 godzin temu

Sukces Albumu „Zamoyscy na starej fotografii” zachęcił jej Autorów, Annę Rudy i Adama Gąsianowskiego, do kolejnej długiej i żmudnej pracy, której efektem jest następny Album dokumentujący dzieje Ordynacji Zamojskiej.

Sama bowiem Ordynacja została założona przez kanclerza i hetmana wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego pod koniec XVI w., równolegle z utworzeniem na terenie Rzeczypospolitej Obojga Narodów pierwszych ordynacji rodowych przez synów Mikołaja Radziwiłła: w Nieświeżu, Klecku i Ołyce.

Autorzy podkreślają, iż okazją do wydania tej bogatej merytorycznie, bardzo staranie i estetycznie opracowanej publikacji jest 50. rocznica utworzenia Roztoczańskiego Parku Narodowego, którego Dyrekcja mieści się w Zwierzyńcu. Godzi się wszakże przypomnieć o jeszcze jednej dacie. Otóż 5.05. 2024 r. minęła 85. rocznica śmierci Maurycego Zamoyskiego, właściciela Ordynacji przez 47 lat. Zwierzyniec, jako główna siedziba Zarządu Dóbr Ordynacji Zamojskiej, był w tym okresie w szczególnym rozkwicie. Jak podkreślają Autorzy, osada była potentatem gospodarczym położonym przy linii kolejowej Warszawa – Lwów (zbudowano także sieć linii wąskotorowych dla przewozu buraków do wybudowanej cukrowni Klemensów), liczącym się w skali kraju i jednocześnie miała charakter istotnie różniący się od innych miejscowości. To tutaj urzędowali plenipotenci – ówcześni pełnomocnicy ordynata. Miejscowość, która wcześniej służyła rodzinie Zamoyskich jako rezydencja wypoczynkowa została zmodernizowana (w tym zelektryfikowana i stelefonizowana) oraz rozbudowana. Wzniesione wille dla wyższych rangą urzędników i te skromniejsze domy dla innych osób związanych z ordynacją, otoczono zadbanymi wspaniałymi ogrodami i sadami. Jednak najcenniejsze zabytki tego miasteczka to barokowy kościół pw. Jana Nepomucena na wodzie i późnoklasycystyczne oficyny nie istniejącego już drewnianego dworu (pałacu?).

Zabudowę willi projektowali ordynaccy architekci: Aleksander Szymański i Tadeusz Rogowski, a prywatne domy budowano jedynie na pobliskiej Rudce. Te założenia urbanistyczne wprowadzające do położonej wśród potężnych lasów (głównie bukowych i jodłowych) harmonię, koloryt i piękno, wymuszały niejako porządek i „styl czystości” – jak podkreślają Autorzy. W 1938 r. Jan Zamoyski z małżonką Różą z Żółtowskich zamieszkali w jednej z takich willi (pierwotnie przeznaczonej dla urzędnika) na terenie nazwanym Rózinem. Stolica Ordynacji od zawsze zachwycała przybyszów, w tym Marię Dąbrowską i Marię Kuncewiczową, która odwiedzała tu brata dr. Aleksandra Szczepańskiego (późniejszego dyplomatę) w czasach, gdy był sekretarzem zarządu ordynacji,

Poprzez pryzmat administracyjnego, gospodarczego (główne miejsce gospodarki leśnej, tartak, fabryka mebli i browar) oraz kulturalnego centrum w Zwierzyńcu, Autorzy w bardzo interesujący sposób ukazują życie oficjalistów i urzędników ordynackich oraz ich rodzin. Podstawą Albumu są oczywiście fotografie wykonane przez urzędnika Mirosława Rybickiego, który już w latach 20. ub. wieku miał własny aparat fotograficzny. Drugim ważnym dokumentalistą był Sylwin Tokarzewski.

Warto dodać, iż większość ze 300 zdjęć w nim zawartych nigdzie przedtem nie była publikowana. Opisał je głównie Tomasz Gajewski ze Zwierzyńca. Autorzy sięgnęli również do źródeł archiwalnych, wydanych i niewydanych wspomnień oraz pamiętników, a także do rodzinnych albumów potomków XVI ordynata oraz rodzin ordynackich urzędników. Najważniejszym z nich jest album Marty Rybickiej – Sankowskiej, córki Mirosława Rybickiego

Wydawnictwo podzielono na rozdziały, z których pierwszy i drugi: „Dziedzictwo” i „Najstarsze widoki Zwierzyńca” przedstawia obok fotografii portretów ordynatów, w tym żony III ordynata Jana Sobiepana – Marysieńki, późniejszej królowej Janowej Sobieskiej, fotografie przedwojennego Zamościa, od początku XIX w rodowej siedziby Zamoyskich i jej wnętrz w Klemensowie oraz samego Zwierzyńca. Wzruszają widoki straży ogniowej, kina „Oaza”, gdzie Rybicki grał na fortepianie melodie będące tłem niemych filmów, patriotycznego chóru parafialnego „Pieśń ojczysta”, czy fotografie dr. Zygmunta Klukowskiego ze Szczebrzeszyna – późniejszego kronikarza II wojny światowej i świadka norymberskiego – oraz miejscowego dr. Wróblewskiego. Wśród zbiorowych zdjęć i portretów urzędników można znaleźć fotografie plenipotenta Karola Czarnowskiego i Gustawa Engelhardta, kierującego kancelarią Zarządu Dóbr Ordynackich. Można znaleźć zdjęcia rodziny Brandtów i Wyczółkowskich oraz wnuczki Stanisława Moniuszki – Aleksandry z Nawroczyńskich-Jaroszewiczowej. Są rysunki (karykatury) urzędników, w tym np. radcy prawnego Józefa Stroińskiego, ojca poety Leona Zdzisława Stroińskiego ze słynnej grupy poetyckiej „Sztuka i Naród”. Są zdjęcia browaru istniejącego od początków XIX w., młynów, tartaku, fabryki mebli, nadleśnictw (było ich 15) i gajówek z ich pracownikami.

Większość mieszkańców osady stanowili ordynaccy urzędnicy i ich rodziny, w tym obsługujący gospodarkę leśną (zdjęcia nadleśnych, leśniczych gajowych) i zakłady przemysłowe. Wyżsi urzędnicy legitymowali się nierzadko wyższym wykształceniem ekonomicznym, jak główny buchalter Hipolit Borowski, Aleksander Szczepański, Oskar Ścibor-Rylski (ojciec reżysera Zbigniewa), rolniczym i leśnym, jak Jan Miklaszewski – późniejszy rektor SGGW. Pracował tam również kuzyn ordynata Maurycego – Tomasz Potocki, któremu udało się z rodziną uciec z tych najdalszych zabranych nam Kresów (zamieszkali w uroczej willi przy obecnej ul. Parkowej). Pracownicy Ordynacji otrzymywali wynagrodzenia wyższe od przeciętnych w kraju, a ponadto korzystali bezpłatnie ze służbowych mieszkań w willach lub mniejszych domach. Autorzy podkreślają i ilustrują charakterystyczny styl zdobień ażurową sznycerką i szalunkiem poszczególnych budowli zespołu willowego. Najokazalszym tego typu obiektem jest drewniany pałac plenipotenta zbudowany w stylu szwajcarskim u podnóża Bukowej Góry (na której szczycie już wtedy utworzono rezerwat). Urzędnikom przysługiwały także deputaty ogrodowe, drewno na opał oraz emerytury z ordynackiej kasy. Hr. Maurycy utworzył Kasę Przezorności i Pomocy Urzędników, która po 30. latach pracy wypłacała pracownikom emeryturę w wysokości 100 % wynagrodzenia.

Na początku XX w. zbudowano szpital, funkcjonowała resursa, oberża, 3 korty tenisowe, utworzono kąpielisko pn. Stawy Echo, boisko do ćwiczeń Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, funkcjonowała biblioteka Polskiej Macierzy Szkolnej, prowadzona społecznie przez – E. Pożerską, małżonkę ordynackiego geodety. Zwierzyniec był w międzywojniu zelektryfikowany i stelefonizowany (36 numerów telefonów), prężnie działała orkiestra strażacka Leona Splewińskiego i Towarzystwo Muzyczno-Dramatyczne. W 1935 r. goszczono słynny chór Juranda czyli lwowskich rewelersów;

Uroczyście obchodzono patriotyczne rocznice, a w 1925 r. uwieczniono pociąg ze Lwowa przewożący trumnę ze szczątkami młodziutkiego Obrońcy Lwowa przed Ukraińcami – do przygotowanego Grobu Nieznanego Żołnierza w kolumnadzie Pałacu Saskiego w Warszawie.

W rozdziale VI „Czołgi na manewrach i czołgi na wojnie” przedstawiono zdjęcia tanków francuskich z manewrów wojskowych w 1924 r. (!) wykonane przez Mirosława Rybickiego i dużo późniejsze manewry pociągów pancernych na trasie Zamość – Biłgoraj.

28 sierpnia 1939 r. obchodzono bardzo skromnie (czas pokazał, iż niestety, symbolicznie) – 350-lecie Ordynacji Zamojskiej, kiedy to już XVI ordynat Jan Zamoyski miał w ręku kartę powołania do wojska, a trzy tygodnie później sfotografowano porzucone samochody pancerne na Rudce… Ostatni rozdział poświęcono heroicznej walce mieszkańców Zwierzyńca na czele z Różą Zamoyską i księdzem Stanisławem Szepietowskim o uratowanie kilkuset wynędzniałych i chorych dzieci z niemieckiego obozu przejściowego, które Jan Zamoyski potrafił w końcu wyrwać dowódcy SS i Policji w dystrykcie lubelskim – Odilo Globocnikowi.

Album jest ważnym dokumentem, a z drugiej strony adekwatnie czymś więcej, bo także obszerną relacją, a może raczej sagą o życiu ludzi związanych z Ordynacją za czasów dwóch ostatnich wielkich ordynatów – bogato ilustrowaną.

Zabrakło niżej podpisanej fotografii domku na Rudce, w której podczas wojny mieszkała rodzina Stroińskich i zdjęcia „Chmury”, który po wyjeździe na komplety (polonistyka i prawo) do Warszawy odwiedzał Rodziców w Zwierzyńcu. Pani Halina Matławska pisała w obszernej monografii „Zwierzyniec”, iż po wyjściu z Pawiaka odwiedził Go latem 1943 r. w Zwierzyńcu Jego przyjaciel Tadeusz Gajcy. Z przekonaniem, iż w następnym wydaniu te zdjęcia w nim się znajdą, gorąco polecam to ważne wydawnictwo.

Halina Ostowicz

Anna Rudy, Adam Gąsianowski, „Zwierzyniec w Ordynacji Zamojskiej. Ilustrowany portret z pierwszej połowy XX wieku”, Zamość 2024

Myśl Polska, nr 9-10 (2-9.03.2025)

Idź do oryginalnego materiału