Podczas czwartkowej sesji Rady Warszawy radni zajęli się kwestią nocnej prohibicji. Prezydent Rafał Trzaskowski wycofał się najpierw z propozycji obejmującej całe miasto, a zamiast tego rada przyjęła stanowisko popierające ograniczenie sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych wyłącznie w dwóch dzielnicach: Śródmieściu i na Pradze-Północ.
Żulczyk komentuje decyzję ws. nocnej prohibicji
"Postawa warszawskich radnych PO jest zwyczajnie skandaliczna. Zachowujecie się jak wrogowie Waszego własnego miasta. Wiecie doskonale, jak nocne obostrzenia sprzedaży alkoholu wpływają na ilość wypadków, przestępstw, na kolejki na SOR. Mimo to tępo tkwicie przy fałszywie pojmowanej 'wolności', bojąc się o własne d..y i stołki" – napisał Jakub Żulczyk we wpisie na Facebooku.
"Wiecie czego chcą mieszkańcy, widzieliście konsultacje społeczne. Warszawa Wam za to podziękuje. Hańba" – podsumował. Pisarz od lat głośno mówi o problemach z alkoholizmem, powołując się na własne doświadczenia.
Przypomnijmy, iż od początku radni PO nie byli za ograniczeniem sprzedaży alkoholu w nocy w całym mieście. Prezydent Warszawy też nie należał do zwolenników tego pomysłu, ale później po szerokich konsultacjach społecznych, zmienił zdanie. Niedługo przed sesją jednak się wycofał.
Decyzja w tej sprawie i wprowadzenie zaledwie częściowej nocnej prohibicji spotkała się z różnorodnymi reakcjami. Wiele osób nie kryło rozczarowania. Byli też tacy, jak Żulczyk, którzy wykrzykiwali, iż "to hańba".
Sprawa miała jeszcze większe konsekwencje. Wiceprezydent Warszawy Jacek Wiśnicki zrezygnował ze stanowiska. – Na dziś nie widzę się w polityce, którą uprawia KO w radzie miasta. Nie będę jej twarzą – powiedział polityk radiu RDC.
"Na nic takiego się nie pisałem i nie będę twarzą takich scen. Wszedłem do polityki, bo wierzyłem, iż można w niej działać na innych zasadach, w wierności dla własnych poglądów. Zostaję z tą naiwnością" – podkreślił sam polityk w poście w serwisie X.
"Polityka społeczna musi być wyjęta z ryzów bieżącej polityki oraz cienia ego radnych. Dziś nie jest. Moje trwanie w tym układzie osłabia tylko istotność spraw, w których chodzi przecież o ludzie życie" – wskazał.