Jarosław Kaczyński zaatakował Donalda Tuska za to, iż ten nie zdaje sobie sprawy z wysokich kosztów życia w Polsce. Tyle iż mówi to człowiek, który sam nie robi sobie zakupów, o tankowaniu nie wspominając. Kaczyński udaje eksperta Kto jak kto, ale Jarosław Kaczyński jest jedną z ostatnich osób w kraju, która powinna mądrzyć i mówić, jak żyje się zwykłym Polakom: zakupy robi mu służba (tak to trzeba chyba nazwać), a samochodem wszędzie wozi szofer. Facet żyje jak brytyjski lord, a stoi na czele partii, która rzekomo chce zadbać o los najuboższych. Teraz lider PiS postanowił do tego pouczyć premiera Donalda Tuska, który pochwalił się niższymi cenami na polskich stacjach benzynowych: opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z ceną benzyny bezołowiowej „95” po 5,18 zł. – Czy mogę być winny grosika? – zażartował, czym nawiązał do zapowiedzi wyborczej, gdy obiecywał paliwo po 5,19 zł za litr. Paliwo po 5.18. Mogę być winny grosika?😉 pic.twitter.com/As0gCpo2rB — Donald Tusk (@donaldtusk) December 22, 2025 Przy okazji przypomniał, iż za rządów PiS paliwo kosztowało 6,78 zł za litr. – W sklepach taniej? Na stacjach paliwo niby za 5,18 zł? Aż nie chce się wierzyć, iż premier polskiego rządu nie wie, ile Polacy płacą za zakupy i