Przyznaję: fascynuje mnie humor prawy i sprawiedliwy. Czy mnie prawicowy humor, prawicowa sztuka ilustracji satyrycznej oraz prawicowe dowcipasy naprawdę bawią i doprowadzają do łez - to już zupełnie inna sprawa. Gdyby mnie bowiem rzeczywiście bawiły, musiałbym czym prędzej udać się do specjalisty od ciężkiego schorzenia, jakim jest brak poczucia humoru - choroba na prawicy (i nie tylko tam, niestety) dzisiaj coraz powszechniejsza i czyniąca coraz większe szkody w społeczeństwie.
REKLAMA
Nie no, dobrze, już na serio: humor na prawicy - w tym na łamach prawicowych tygodników opinii - występuje. W śladowych może ilościach, nie najlepszej zwykle jakości, ale się zdarza. Wczytałem się uważnie w teksty i przestudiowałem obrazki, by móc poniżej zaserwować wam parę(naście) świeżych wykwitów prawicowej satyry. Przygotujcie chusteczki i trzymajcie się mocno, by nie spaść z krzeseł!
Zobacz wideo Polska otwiera granicę z Białorusią
Herr Dojcznald Tusk i jedna rzesza
Zaczynam od numeru "Sieci". Za żart - gdyby sprawa nie dotyczyła tragedii - można by już uznać samą okładkę tygodnika. Otóż zamordowanie Charliego Kirka (temat tygodnia) redakcja postanowiła opatrzyć wielkim tytułem: "TAK ZABIJA LEWICA". W środku obszerne teksty na temat "lewicowego terroryzmu", "lewicowej agresji" i "lewicowego szaleństwa".
Kilka stron dalej dostajemy nadzwyczajnej urody monidło z panną młodą Krzysztofem Bosakiem i panem młodym Sławomirem Mentzenem. Wygląda to tak:
Małżeństwo Bosaka i MentzenaNajnowszy numer 'Sieci'
Ale największym śmieszkiem tygodnika "Sieci" nie jest ich grafik, ale - tradycyjnie - Krzysztof Feusette. Autor ten specjalizuje się w felietonach w całości złożonych z wymyślonych dialogów polityków, dialogów nawiązujących oczywiście do bieżących wydarzeń, przecieków medialnych i awantur.
Tym razem wyobrażona sytuacja polega na tym, iż do premiera Tuska dzwoni z nowymi instrukcjami niemiecki europoseł Manfred Weber: "Halo? Czy ja mam nieprzyjemność rozmawiać z herr Dojcznaldem Tuskiem?". A dalej jest tylko śmieszniej.
Czytaj także:
Atak dronów? Z Rosji? Na Polskę? Niemożliwe! Odlot na prawicy
Tusk informuje Webera, iż towarzyszy mu wicepremier Kosiniak-Kamysz. "Guten morgen" - wita się Niemiec. "Butem w mordę..." - odpowiada błyskotliwie Kosiniak, na co jeszcze mądrzej reaguje Weber: "Herr Kociniak...". Żartom z przekręcania nazwisk Feusette zresztą nigdy nie mówi "dość", bo dalej czytamy m.in. o Dorocie Wysockiej-Szwab.
Przekręcane są nie tylko nazwiska, ale też inne słowa. Oto fragment ustaleń przekazywanych Tuskowi i polskiemu rządowi przez Webera: "Pies trącał wasze rozliczenia, chodzi o federalizację. Koniec państw narodowych. Jedna armia, jedna ideologia, jeden wódz. Jedna Bruksela. Jeden Berlin. Jedna rzesza. Panów. To znaczy fanów, rzesza fanów federalizacji".
Transfobia w obrazkach
Pora na żałosny transfobiczny dowcip rysunkowy z "tolerancyjnych" łamów tygodnika "Do Rzeczy". Na obrazku widzimy nieszczególnie atrakcyjną transkobietę z nadwagą, w koszulce w tęczowe pasy, trzymającą w dłoniach nóż i widelec. A "błyskotliwy" podpis do rysunku brzmi następująco: "Dziś w ramach edukacji zdrowotnej nauczymy się, jak z pomocą kuchennych akcesoriów zmienić sobie płeć".
Boki zrywać. W redakcji "Do Rzeczy" niektórzy wciąż ocierają łzy po eksplozji śmiechu sprowokowanej tym wybornym dowcipem.
Humor nie opuszcza również Łukasza Warzechy, który w recenzji książki Andrzeja Dudy (planuję felieton o kulturze na prawo) pozwolił sobie i na takie zdanie: "Podobne [do Dudy] objawy wykazuje chociażby były premier Mateusz Morawiecki, wyskakujący już nie tylko z lodówki, ale także z odpływu, szafy i pudełka z zapałkami".
Wspaniały Nawrocki i zdrajca Tusk
Przejdźmy do "Gazety Polskiej" i jej satyrycznej rubryki pt. "W internetach". W najnowszym numerze znajdziemy tu m.in. zachwyty ofensywą prezydenta Nawrockiego i wielkimi sukcesami jego pierwszych zagranicznych podróży. Czytamy o tym, iż "zarówno we Francji, jak i w Niemczech prezydent przyjmowany był z szacunkiem, a u kanclerza Merza i prezydentów Steinmeiera i Macrona czuć było respekt przed polską głową państwa". To wszystko serio i to jeszcze nie są żarty.
Żarty są obok tekstu, w formie memów. Na jednym ze zdjęć kanclerz Friedrich Merz drapie się po głowie i myśli: "Jak to się stało, iż Polska znowu ma własne zdanie?". Na innym ten sam Merz z Nawrockim. Merz wskazuje na coś palcem, w odpowiedzi na domniemane pytanie Nawrockiego: "Gdzie schowaliście te najcenniejsze pokradzione dzieła sztuki?". Motyw zrabowanych dzieł sztuki w ogóle cieszy się na prawicy popularnością, bo oto na innym memie widzimy siedzących za stołem Nawrockiego i Steinmeiera, na ścianie za stołem wisi obraz. Podpis, kwestia Nawrockiego: "A ten obraz to skąd?".
Ale nagroda za najbardziej suchy dowcip numeru wędruje do innego mema publikowanego przez "Gazetę Polską". Na obrazku widzimy zrujnowany dom w Wyrykach, przed nim Donald Tusk mówiący do mikrofonu: "Rozważamy możliwość przekazania śledztwa stronie rosyjskiej".
Dożywoćko dla Donaldzika
Wielkim dowcipnisiem "Gazety Polskiej" - takim odpowiednikiem Krzysztofa Feusette z "Sieci" - jest Piotr Lisiewicz, zastępca naczelnego Sakiewicza. A oto próbka jego ostrej jak brzytwa politycznej satyry, przytaczam jeden z akapitów w całości:
"Jaki niegrzeczny Donaldzik! Niegrzeczny chłopczyk, nieusłuchany, niedobry! Zamaszek stanu brzydki chłopczyk zrobił! Oj nu, nu, nu! Dożywoćko dostanie za to niedobry rudy Donaldzik. Dożywoćko będzie, oj tak, tak! Dożywoćko zły chłopczyczek dostanie".
Dowcipy z rudym/ryżym Donaldem to oczywiście jeden ze stałych szlagierów na prawicy. W cytowanym wyżej tekście Feusettego w pewnym momencie do rozmowy dołącza sama Ursula von der Leyen, która do Donalda Tuska zwraca się per... "I co u ciebie, ruda pało?".
Nie mam więcej pytań.
Tusk, czyli uciec jak najprędzej
I wreszcie czas na dowcip tytułowy. Rzecz pochodzi ze stałej rubryki "Dwaj panowie G" (Piotr Gociek i Cezary Gmyz) publikowanej na łamach "Do Rzeczy". W rubryce tej np. Onet nazywany jest Złonetem (a wraz z "Faktem" - "mediami polskojęzycznymi dla Polaków"), PSL - "peezelem", Trump - Dobrym Donaldem z Waszyngtonu, a Tusk - Złym Donaldem z Sopotu. Tego typu dowcipasy. Od czasu do czasu trafi się również dowcip sensu stricto, taki do opowiadania przez wuja na weselu, ale i bez okazji również. A oto i obiecany w tytule dowcip:
"Czemu Tusk naciska na koleje, które będą rozwijały prędkość 350 km/h? Bo wtedy z Centralnego będzie mógł zwiać do Niemiec w mniej niż dwie godziny".
Czyż nie wybitne? Mam nadzieję, iż zdołacie się wszyscy pozbierać z podłogi.