Z soboty na niedzielę Polacy ponownie przestawią zegarki na czas letni. Tym razem może to być jednak ostatnia sezonowa zmiana czasu w kraju, jeżeli rządowi uda się przeforsować nowelizację przepisów na poziomie Unii Europejskiej. Ministerstwo Rozwoju i Technologii podjęło decyzję, by wykorzystać polską prezydencję w UE w drugiej połowie 2025 roku i zakończyć zmianę czasu.

Fot. Warszawa w Pigułce
Powrót do tematu likwidacji zmiany czasu
Kwestia rezygnacji z sezonowej zmiany czasu wraca do politycznej agendy za sprawą Polskiego Stronnictwa Ludowego, które od lat popiera ujednolicenie czasu w Polsce. Jak informuje rzecznik PSL, Miłosz Motyka, w tej chwili realizowane są rozmowy na poziomie rządowym dotyczące możliwego zniesienia tej praktyki. Głównym argumentem są negatywne skutki ekonomiczne i społeczne, które wynikają z cyklicznego dostosowywania zegarków.
Z punktu widzenia gospodarki sezonowa zmiana czasu komplikuje funkcjonowanie wielu sektorów, w szczególności transportu, bankowości i handlu międzynarodowego. Eksperci wskazują również na negatywny wpływ na zdrowie, produktywność oraz wzrost liczby wypadków drogowych po zmianie czasu.
Unia Europejska nie doszła do porozumienia
Dyskusja na temat zniesienia zmiany czasu toczy się w UE od 2018 roku, kiedy przeprowadzono ogólnoeuropejskie konsultacje w tej sprawie. W internetowej ankiecie aż 84% obywateli Unii opowiedziało się za rezygnacją z przestawiania zegarków, a Parlament Europejski poparł tę ideę w 2019 roku stosunkiem głosów 410 do 192.
Mimo szerokiego poparcia społecznego i instytucjonalnego, państwa członkowskie nie osiągnęły kompromisu w kwestii jednolitego rozwiązania. Głównym problemem okazał się brak zgody co do tego, który czas – letni czy zimowy – powinien obowiązywać przez cały rok.
- Polska, kraje bałtyckie i nordyckie preferują czas letni.
- Hiszpania, Włochy i część państw południowych opowiadają się za czasem zimowym.
Dlaczego Polska chce zniesienia zmiany czasu?
Ministerstwo Rozwoju i Technologii wskazuje kilka kluczowych argumentów przemawiających za rezygnacją ze zmian czasu:
- Wpływ na zdrowie – zmiana czasu zaburza naturalny rytm snu i może prowadzić do problemów zdrowotnych.
- Bezpieczeństwo na drogach – w okresie adaptacji po przestawieniu zegarków wzrasta liczba wypadków drogowych.
- Spadek produktywności – badania pokazują, iż przez kilka dni po zmianie czasu efektywność pracy jest niższa.
- Problemy w gospodarce – w szczególności w sektorach transportowym, finansowym i międzynarodowym, gdzie różnice w czasie powodują komplikacje w funkcjonowaniu systemów i harmonogramów.
Wprowadzenie stałego czasu mogłoby znacząco zredukować te negatywne skutki.
Czy zmiana nastąpi już w 2025 roku?
Obowiązujące w UE regulacje przewidują kontynuację zmian czasu co najmniej do 2026 roku, jednak Polska chce przyspieszyć proces ich zniesienia. Kluczową okazją ma być polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej w drugiej połowie 2025 roku.
Rząd liczy na to, iż będzie to dobry moment na ponowne rozpoczęcie negocjacji i wypracowanie kompromisu między państwami członkowskimi. o ile uda się osiągnąć porozumienie, możliwe jest, iż marcowa zmiana czasu w 2025 roku będzie ostatnią.
Decyzja w sprawie zniesienia zmian czasu będzie zależała od uzyskania zgody większości państw Unii. jeżeli Polska przekona partnerów do ujednolicenia czasu, przestawianie zegarków może odejść do historii. Czy tak się stanie? Odpowiedź poznamy najpewniej w nadchodzących miesiącach.