Zbigniew Ziobro tak naciągnął strunę, iż konieczne jest jego doprowadzenie na przesłuchanie. Co czeka byłego ministra sprawiedliwości? Zbigniew Ziobro po raz drugi nie był w stanie usprawiedliwić swojej nieobecności na przesłuchaniu przed komisją śledczą. Do tej pory przedstawiał zaświadczenia lekarskie, ale najwyraźniej to źródełko wyschło po opublikowaniu przez Onet.pl fragmentów opinii biegłego. Jeszcze 14 października członkowie komisji zapowiadali, iż jeżeli były minister nie stawi się 4 listopada, to kolejną datą będzie końcówka miesiąca. Plany się zmieniły, a sprawy dostały przyspieszenia. Tak wygląda procedura Członkowie komisji śledczej podjęli decyzję o wystąpieniu do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie Zbigniewa Ziobry za niestawiennictwo. Uruchomiono również procedurę doprowadzenia świadka. Pierwszym krokiem jest uchylenie immunitetu liderowi Suwerennej Polski. Witold Zembaczyński z KO w rozmowie z „Faktem” mówi, co czeka teraz byłego ministra. – Jest wniosek do Prokuratora Generalnego. Tylko on jest kompetentny do tego, żeby zainicjować procedurę uchylenia immunitetu. Ten wniosek zostanie skierowany do marszałka Sejmu, następnie Hołownia musi przekazać go do komisji regulaminowej i spraw poselskich, która to musi zaopiniować wniosek prokuratora o uchylenie immunitetu – tłumaczy członek komisji. Dopytywany jak długo ten proces może potrwać, mówi, iż „to zależy jak gwałtownie wyrobi się z tym Adam Bodnar”. – Trzeba liczyć minimum 30