Najwyraźniej politycy Zjednoczonej Prawicy znają tylko jeden sposób na zaistnienie w przestrzeni publicznej. Bo niemalże każda ich wypowiedź sprowadza się do obrażania.
Na przykład Zbigniew Ziobro w mocnych słowach skrytykował kanclerza Niemiec. A to dlatego, iż nie spodobał mu się wpis Olafa Scholza w mediach społecznościowych. – 78 lat temu Niemcy i świat zostały wyzwolone spod tyranii narodowego socjalizmu. Zawsze będziemy za to wdzięczni – napisał Scholz.
No i się zaczęło. Minister Ziobro uznał, iż dostał do ręki wyśmienite narzędzie, by przypomnieć Polakom o swoim istnieniu.
– Kanclerz Scholz powiedział, iż Niemcy zostały wyzwolone od nazistów, bo przecież to Niemcy były w czasie wojny okupowane. Otóż można powiedzieć, iż w ten sposób kanclerz Scholz nawiązał do tradycji swojego znanego rodaka, niejakiego Goebbelsa, który być może pozazdrościłby choćby inwencji twórczej kanclerzowi Scholzowi – stwierdził szef Suwerennej Polski.
Faktycznie, do słów Scholza można mieć wiele zastrzeżeń. Co nie oznacza, iż należy go od razu obrażać i porównywać do ministra propagandy III Rzeszy. Słowa Ziobry pokazują tylko jego nieporadność.