Wywiad Krzysztofa Suwarta z Anną Jaki a adekwatnie wiernopoddańczy pochwalny hymn na rzecz Patryka Jakiego przez cały czas znajduje się w serwisie Wirtualnej Polski.
Wirtualna Polska ma poważny problem z aferą Funduszu Sprawiedliwości. Miliony, które płynęły do redakcji z publicznych pieniędzy przeznaczonych na pomoc ofiarom i ukrywanie tego faktu przed czytelnikami wywołały potężną falę krytyki.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Wirtualna Polska nie uporała się do dzisiaj z owym problemem, bowiem na jej stronach można znaleźć między innymi takie kwiatki:
Tekst jest godny propagandowych mediów PiS. Oto jego fragmenty:
Krzysztof Suwart: Czy czuje pani dumę z rosnących szans męża w kampanii wyborczej na prezydenta Warszawy?
Anna Jaki: Oczywiście – tym bardziej, iż codziennie widzę, jak ciężko na to pracuje. Kampania jest ciężka i wymagająca, dlatego nie można spoczywać na laurach. Ale Patryk nie jest takim człowiekiem, który się poddaje.
[…]
Znajomi, którzy opowiadali nam o pani, podkreślali zgodnie: skromna, pracowita, kochająca…
Oj, bardzo miło mi to słyszeć, czuję wręcz, iż się zarumieniłam. Cieszę się, iż mam wokół siebie ludzi, którzy mnie postrzegają w taki sposób. Staram się być taka w relacjach z przyjaciółmi i nie tylko.
[…]
Czy wizja nowej Warszawy, jaką roztacza mąż, odpowiada też pani?
Odpowiada i bardzo bym chciała, żeby została wdrożona – na pewno byłoby to korzystne nie tylko dla samej Warszawy, ale też – patrząc szerzej – mielibyśmy jako państwo wspaniałą wizytówkę w postaci nowoczesnej, dobrze zarządzanej stolicy. Naprawdę trzymam kciuki za Patryka i za to, by wszyscy uwierzyli, iż to, czego chce dokonać, jest możliwe, dobre i potrzebne.
[…]
Czy jako małżonka, kobieta, mieszkanka Warszawy – podsunęła pani mężowi jakieś pomysły na program dla stolicy?
Dużo z mężem rozmawiamy na różne tematy, często radzimy się siebie nawzajem, a ponieważ mamy podobne poglądy w różnych sprawach – myślę, iż część efektów tych rozmów pojawiło się w jego programie.
[…]
Marzenia?
Trzymam kciuki za męża i mocno wierzę, iż mu się uda, ale marzę nie tylko o tym, co „tu i teraz”. Pragnę, by moja rodzina zawsze była szczęśliwa i miała dobre życie. By Radek rozwijał się dobrze na miarę swoich możliwości i by społeczeństwo akceptowało go takim, jakim jest. Wiem, iż to realne. Chcę, byśmy dalej tak mocno się kochali jak teraz i byśmy byli coraz silniejsi jako rodzina. Sama, teraz, bez cienia zwątpienia mogę powiedzieć: „Tak, jestem szczęśliwa”.