Żartowała z Trumpa, prawnik odradził jej podróż do USA. "Panuje poczucie nierealności"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Nathan Howard


Australijska komiczka, która miała udać się na tournée do Stanów Zjednoczonych, zrezygnowała z pomysłu po konsultacji ze swoją prawniczką. Artystka w przeszłości wielokrotnie żartowała z Donalda Trumpa.
O co chodzi: Alice Fraser to komiczka, którą można było zobaczyć w australijskich programach BBC i ABC. Australijka wielokrotnie wygłaszała żarty na temat administracji Donalda Trumpa, a niedługo miała udać się do Nowego Jorku, by promować swoją nową książkę. Prawniczka odradziła jej jednak wyjazd. Jak podaje "Guardian", komiczka planowała ubiegać się o wizję "O-1B", czyli dla"osoby o nadzwyczajnych zdolnościach lub osiągnięciach". - Panuje poczucie nierealności, ten kraj, który przedstawiał się jako bardzo stabilny pod względem wolności słowa, teraz zachowuje się bardzo nieprzewidywalnie - powiedziała.


REKLAMA


Wiza dla osoby o nadzwyczajnych zdolnościach lub osiągnięciach: "Wiza nieimigracyjna O-1 jest przeznaczona dla osoby, która posiada nadzwyczajne zdolności w dziedzinie nauki, sztuki, edukacji, biznesu lub sportu, lub która ma udokumentowane nadzwyczajne osiągnięcia w przemyśle filmowym lub telewizyjnym i została uznana w kraju lub za granicą za te osiągnięcia" - możemy przeczytać na rządowej stronie. Podtyp "B" dotyczy natomiast osoby działającej w przemyśle filmowym lub telewizyjnym. W kontekście licznych doniesień o odmowach wjazdu do kraju, a także o zatrzymaniach podróżnych, Fraser poprosiła o poradę prawniczkę imigracyjną.


Zobacz wideo Trump naprawia bilans handlowy, ale nikt nie chce amerykańskich dóbr


"Nie jestem na to gotowa": - Myślałam, iż jestem paranoiczką, ale ona powiedziała, iż to może [stwarzać ryzyko] i prawie na pewno mnie wygooglują. Powiedziała, iż podczas gdy zdecydowana większość ludzi będzie mogła podróżować tam i z powrotem... Na pewno przeprowadzają wzmożoną kontrolę - powiedziała i dodała, iż "mogłaby być bardziej otwarta na podjęcie ryzyka", gdyby nie jej dwójka dzieci. - Wizja mnie tam z dzieckiem przywiązanym do mnie, trzymanym i nękanym, albo co gorsza… nie jestem na to gotowa - wyznała.


Zatrzymania na lotnisku: "Guardian" przypomina historię francuskiego naukowca, który nie został wpuszczony do Stanów, gdzie miał uczestniczyć w konferencji. Jak pisaliśmy, mężczyzna miał zostać poddany wyrywkowej kontroli na lotnisku. Sprawdzono jego komputer i telefon - to właśnie one miały być powodem decyzji o niewpuszczaniu badacza do USA. To jednak niejedyny szokujący przypadek. Niemcy Lucas Sielaff , Fabian Schmidt i Jessica Brösche, brytyjska graficzka Rebecca Burke i kanadyjska bizneswoman Jasmine Mooney byli przetrzymywani w urzędach imigracyjnych i celnych przez wiele tygodni - zwraca uwagę brytyjska gazeta.
Przeczytaj także: "Fińska polityczka spotkała się z członkiem partii Putina. 'Uścisk dłoni budzi kontrowersje'".Źródła: Guardian, uscis.gov, Gazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału