Aktywiści przerwali wystawę w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie i zniszczyli fotografię Rafała Milacha, na której sami zostali uwiecznieni. Swój protest tłumaczyli sprzeciwem wobec „robienia z nich eksponatów” i zapowiedzieli kolejną akcję – tym razem w Sejmie.

Fot. Warszawa w Pigułce
Wtargnęli do Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Zniszczyli pracę Rafała Milacha i zapowiedzieli okupację Sejmu
W Warszawie doszło do głośnego incydentu w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. 17 września aktywiści wtargnęli do jednej z sal wystawowych i zniszczyli fotografię autorstwa Rafała Milacha. Na zdjęciu widniała dokumentacja blokady Mostu Świętokrzyskiego z lipca 2024 roku, w której sami brali udział.
Podczas akcji młoda kobieta stanęła przed eksponatem z transparentem. – Ja jestem na tym zdjęciu i nie będę rekwizytem. Nasze miejsce nie jest w muzeach, tylko na ulicach – mówiła, podkreślając, iż w obliczu kryzysu klimatycznego nie ma miejsca na obojętność. Towarzyszący jej mężczyzna w pomarańczowej kamizelce pomalował fotografię pomarańczowym sprayem, zostawiając napis „26.09 Sejm”.
Aktywiści tłumaczyli, iż ich działania to sprzeciw wobec „estetyzowania protestu”. – Zdjęcie na ścianie nie wystarczy, bo zmiana świata nie dzieje się w muzeach ani w strefie marzeń. Trzeba ją tworzyć – mówiła aktywistka. – Nie chcemy nagród ani pustych gestów, chcemy realnych działań.
Na zakończenie zapowiedzieli kolejną akcję w przestrzeni publicznej, tym razem pod hasłem „okupacji” Sejmu, która miałaby się odbyć 26 września.