- Zarząd regionu łódzkiego PO powołał dziś siedem dodatkowych kół na terenie Łodzi. Wcześniej istniało tylko jedno, największe koło, któremu szefowała Hanna Zdanowska
- Teraz tę funkcję straciła, kieruje tylko jednym z ośmiu kół — wszystko za sprawą Cezarego Grabarczyka
- Onet opisał degradację Zdanowskiej, jednak sekretarz regionu łódzkiego i bliski współpracownik Grabarczyka Kamil Deptuła zarzucił nam, iż napisaliśmy nieprawdę
- — jeżeli pan Deptuła jest taki sprytny i „jedzie z buta”, czepiając się sformułowań formalnych, to należy mu przypomnieć, iż w październiku Grabarczyk także próbował pozbawić Hannę Zdanowską stanowiska w łódzkim zarządzie powiatu. Tylko wtedy tę próbę od razu skasował sekretarz generalny PO, czyli Marcin Kierwiński — mówi nam osoba bliska prezydent Łodzi, chcąca zachować anonimowość
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Hanna Zdanowska wygumkowana — takie głosy słychać w łódzkiej PO po tym, jak za sprawą Cezarego Grabarczyka straciła ona istotną funkcję w łódzkich strukturach PO. Onet opisał tę sytuację, jednak sekretarz generalny Platformy Kamil Deptuła, bliski współpracownik Grabarczyka, zarzucił nam, iż napisaliśmy nieprawdę.
Poinformował, iż łódzkie koło PO, któremu szefowała Zdanowska nie zostało zlikwidowane, a ona sama przez cały czas pozostaje jego przewodniczącą.
„Proszę o sprostowanie Pani materiału prasowego ponieważ jest nierzetelny i zawiera nieprawdy mogące zmylić czytelnika” — napisał Deptuła.
Kluczowe jednak jest to, iż wcześniej koło łódzkie było jedynym w powiecie, największym. Dziś, po decyzji zarządu regionu PO pod szefostwem Grabarczyka, powstało łącznie osiem małych kół, zaś Zdanowska jest zaledwie szefową jednego z nich. Tym samym straciła funkcję liderki PO w Łodzi. — jeżeli to nie jest degradacja, to co innego miałoby to być? — mówi nam anonimowo blisko współpracownik prezydent Łodzi.
Jak dodaje, Kamil Deptuła „mówi półprawdy”. — Zarząd regionu faktycznie powołał dodatkowe koła, w liczbie siedmiu, i faktycznie koło Łódź nie zostało zlikwidowane. Jednak, co najbardziej istotne, zlikwidowany został zarząd powiatu. PO w Łodzi miała zarząd, któremu szefowała Hanna Zdanowska, a teraz tego zarządu już nie ma — wyjaśnia. — Czyli prezydent Zdanowska z szefowej zarządu, szefowej PO w Łodzi stała się szefową jednego z malutkich kół — podkreśla.
— jeżeli pan Deptuła jest taki sprytny i „jedzie z buta”, to należy mu przypomnieć, iż w październiku ub.r. Cezary Grabarczyk także próbował pozbawić Hannę Zdanowską stanowiska w łódzkim zarządzie powiatu. Tylko wtedy tę próbę od razu skasował sekretarz generalny PO, czyli Marcin Kierwiński — mówi nasz rozmówca. — Pan Deptuła czepia się sformułowań formalnych, ale najważniejsze jest to, iż było to dla Hanny Zdanowskiej gigantyczne upokorzenie — wskazuje.
„Samobój” w trakcie kampanii wyborczej? „Rozp******anie partii”
Wcześniej jeden z radnych PO mówił nam wprost, iż jego zdaniem walka o władzę o wpływy w łódzkiej PO może skończyć się fatalnie dla całej partii.
— W momencie, kiedy potrzebna jest jedność w kampanii, takie rozbijanie partii jest chore. Samobój — podkreślał. — Robienie rozłamu w takim momencie, gdy trwa kampania prezydencka, to rozp******anie partii. Zrzucanie Zdanowskiej z funkcji szefowej i motoru napędowego PO pokazuje moralną degradację szefostwa łódzkiego zarządu partii — wskazywał radny PO. — I pokazuje też, jak bezideologiczną organizacją jest łódzka Platforma. Osobiste ambicje i walka o kasę jest stawiana przez działaczy ponad interes ogółu — podsumowywał.