Niepokojące wieści o śmiertelnym niemal zagrożeniu dla gietrzwałdzkiego sanktuarium maryjnego krążą w sieci już od schyłku zeszłego roku. Ich źródłem jest budowa potężnego centrum dystrybucyjnego Lidla na obrzeżach tej niewielkiej miejscowości. Rozmiary inwestycji w cichym, skupionym wokół Bazyliki Narodzenia Najświętszej mary Panny Gietrzwałdzie pozmieniać mogą rzeczywiście wiele. W sieci zaczęły choćby krążyć informacje o rzekomym „wysypisku śmieci” i „składowisku odpadów”, jakie ma stanąć niemal tuż obok miejsca kultu. Wójt miejscowości przekonuje, iż w podobnych doniesieniach nie ma ani joty prawdy. Włodarz jednak sam nie jest wolny od zarzutów – przejęte przyszłością wsi organizacje zarzucają mu przekroczenie uprawnień i manipulacje… Co naprawdę dzieje się w Gietrzwałdzie? Czy w kolejnych latach będziemy jeszcze mogli pielgrzymować do jedynego w Polsce miejsca uznanych objawień „jak dawniej”?
Sprawa swoimi początkami sięga trzy lata wstecz – jeszcze w 2020 roku rada podolsztyńskiej gminy wydała zgodę na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego tak, by umożliwić powstanie w miejscowości Centrum Dystrybucyjnego niemieckiej sieci supermarketów Lidl. Jak wyjaśnia sam koncern, obiekty tego typu służą tymczasowemu magazynowaniu produktów – ułatwiając transport konkretnych towarów pomiędzy sklepami i innymi podmiotami. To olbrzymie hale z dołączonymi „dokami” umożliwiającymi sprawny załadunek pojazdów. Wedle planów gietrzwałdzkie centrum zająć ma przestrzeń 70 tys. metrów kwadratowych – początkowo – bo przyszła rozbudowa ma zapewni wedle zamierzeń 9 tys. metrów kwadratowych hali.
Działka, jaką zakupiło zagraniczne przedsiębiorstwo jest znaczenie większa – w sumie obejmuje 40 hektarów ziemi. 25 z nich ma utworzyć połacie ternu „biologicznie czynnego” – gdzie inwestor ma dokonywać nasadzeń drzew. Pozostałe 15 zostanie w sumie podzielone na plac i przestrzeń utwardzoną – na nich manewrowały będą przywożące i wywożące zaopatrzenie samochody.
Już same rozmiary obiektu wzbudzają naturalne obawy o jego wpływ na spokojną gminę. Jak podkreślają przeciwnicy powstania „molocha” – blaszana konstrukcja do jednorodzinnej zabudowy pasować będzie jak pięść do nosa. Zrzeszeni w zawiązanym na kanwie sporu o powstanie centrum Komitecie Obrony Gietrzwałdu działacze są przekonani, iż jego wzniesienie doprowadzi do bezpowrotnej dewastacji krajobrazu. Nie to jednak wzbudziło największe obawy…
Dyskusja o powstaniu obiektu rozgorzała wraz z napływem informacji, iż powstanie hali wiąże się z przetrzymywaniem na jej terenie odpadów przeznaczonych do utylizacji i recyklingu – rozpowszechniać zaczęła się wieść, iż w miejscu kluczowym dla katolickiej tożsamości Polaków powstanie niemieckie wysypisko. Istotnie, odpady mają być składowane w centrum – niemiecka sieć zapewniła jednak w komunikacie, iż oznacza to jedynie krótkotrwały pobyt, ponieważ celem Lildla jest jak najszybsze wdrożenie zużytych materiałów ponownie do obiegu.
Dużo dalej w swoich deklaracjach poszedł wójt, który zapewnił, iż wszystkie odpady składowane będą wewnątrz hali – do magazynowania ich przeznaczone ma zostać 10 proc. powierzchni magazynu. Jak dodawał, na miejscu mają one być jedynie sortowane i wywożone niezwłocznie do punktów docelowych: spalarni, na składowiska czy do placówek recyklingu. Samorządowiec oświadczył jednocześnie w kwietniowym piśmie, iż Lidl zrezygnował z użytkowania placu zewnętrznego w tym celu. „Odpady przeładowywane będą dzięki doków przeładunkowych i nie ma możliwości, aby wydostały się na tereny utwardzone Centrum oraz poza jego granice”, konkludował.
Zgoła przeciwne zdanie w tym zakresie mają przedstawiciele Ekologicznego Stowarzyszenia Przyjaciół Jeziora Pieniążek. Prezes tej organizacji w rozmowie z niezależnym olsztyńskim portalem debata.olsztyn.pl podawała, iż plac może być wykorzystywany przez przedsiębiorcę.
Niezależnie od tego, czy przez zewnętrzny plac odpady przewijać się będą, czy nie, to składowanie ich tam z pewnością nie jest kluczowym elemntem inwestycji – jest nim jednak transport – z którym wiążą się poważniejsze obawy. Wedle danych Lidla drogę do hali ma każdego dnia pokonywać 160 samochodów ciężarowych i 180 „osobówek”. Z pewnością duża część z nich będzie podróżowała w obie strony… hałas w okolicy sanktuarium może wzrosnąć z tego powodu znacząco, a w godzinach szczególnego natężenia utrudnić wygodny dojazd do świątyni i na miejsce objawień.
Kwestią kluczową pozostaje również dystans powstającej inwestycji od miejsca maryjnych objawień. On również stał się przedmiotem kontrowersji – nie brakowało bowiem komentarzy sugerujących, iż w zasadzie obiekt będzie znajdował się „drzwi w drzwi” z bazyliką. Tymczasem nabytą przez Lidl działkę dzieli od niej 800 metrów. Sam budynek hali ma powstać jednak kawałek dalej – w sumie mniej więcej kilometr od świątyni, a jeszcze dalej od Drogi Krzyżowej, źródełka i ołtarza polowego. Na załączonych zdjęć widać dokładnie, jaka odległość dzielić będzie halę i sanktuarium. Dodatkowo od otoczenia odizolować ma halę pas zieleni, w którym inwestor zasadzić ma ponad 100 drzew. Czy to blisko, czy daleko oceńcie Państwo wedle własnego uznania.
![](https://pch24.pl/wp-content/uploads/2023/06/Gietrzwald-mapa-3-3.jpg)
![](https://pch24.pl/wp-content/uploads/2023/06/Gietrzwald-mapa2.jpg)
Zastrzeżenia wobec samego projektu to jednak nie koniec kontrowersji. Komitet Obrony Gietrzwałdu zarzuca bowiem włodarzowi bezpodstawne zwolnienie projektu z konieczności wykonania raportu o skutkach jego realizacji dla środowiska. Ekologiczne Stowarzyszenie „Pieniążek” komentowało tę decyzję podobnie. Z inicjatywy tego ostatniego sprawa trafiła choćby do olsztyńskiej prokuratury, która ma dokładnie przyjrzeć się sprawie. To nie jedyne „zwolnienie” w tej sprawie. Lidl przez pierwsze lata funkcjonowania został zwolniony z podatków, należnych gminie za użytkowanie gruntów. Z drugiej strony inwestor ma na własny koszt zmodernizować drogę prowadzącą od krajowej „szesnastki” do hali.
Inaczej niż liczni wierni, zagrożenia dla sanktuarium w wybudowaniu potężnego obiektu nie widzi kustosz kościoła w miejscu maryjnych objawień. Ks. Marcin Chodorowski CRL przekonywał w wydanym przez siebie oświadczeniu, iż inwestycja „nie ma żadnego związku z sanktuarium”. „Nie jest ono stroną w tym sporze i nie jest powiązane ani z planującymi tę inwestycję, ani z protestującymi”, dodawał. Rektor sanktuarium zdawał się choćby sugerować, iż przeciwnicy powstania Lidla aspekt ochrony bazyliki podejmują instrumentalnie. „W minionych miesiącach pojawiła się informacja o planach budowy w Gietrzwałdzie centrum logistycznego jednej z sieci sklepów dyskontowych. Niektóre osoby przeciwne tej inwestycji zgłosiły swój protest u stosownych władz, ale ich sprzeciw nie został przyjęty. Protestujący zaczęli zatem używać argumentu, iż ta budowa jest zagrożeniem dla sanktuarium. Dołączyli do nich różni internetowi krzykacze. Niektórzy z nich już wcześniej przekazywali kłamliwe informacje dotyczące sanktuarium i próbowali zniszczyć jego dobre imię”, czytamy w opublikowanym pod koniec maja piśmie.
Inaczej sprawę widzi m.in. były wiceminister infrastruktury Jerzy Szmit. – Budowa wielkiego centrum logistycznego w bezpośredniej bliskości sanktuarium w Gietrzwałdzie zniszczy urok małej, spokojnej, cichej, pięknie położonej miejscowości, która zachowała charakter warmińskiej wsi z górującym nad nią neogotyckim sanktuarium. Nie rozumiem, dlaczego władze gminy, a także powiatu tak bardzo prą do tej inwestycji – przestrzegał polityk w udzielonym portalowi wpolityce.pl wywiadzie.
Już w sobotę 3 czerwca w Gietrzwałdzie odbędzie się kolejna manifestacja przeciwników budowy centrum. Zaniepokojeni wierni ponownie spróbują zwrócić uwagę na zagrożenia związane z osadzeniem lidlowskiej hali w miejscowości kluczowej dla polskiego katolicyzmu i tożsamości. I choć sanktuarium samo nie utonie w śmieciach, nie oznacza to, iż problemu nie ma. Pozostaje przede wszystkim pytanie, czy miejsc pracy i bogactwa miejscowości nie można tworzyć poprzez napędzanie ruchu pielgrzymiego, reklamę wyjątkowego miejsca spotkania z pięknem natury i nadprzyrodzoną ingerencją w dzieje narodu. Wydaje się bowiem, iż to ogromny potencjał, który wciąż nie został w pełni wykorzystany… A wielka inwestycja stwarza ryzyko jego uszczerbienia.
Źródła: debata.olsztyn.pl, wpolityce.pl, gazetaolsztynska.pl, sanktuariummaryjne.pl
Filip Adamus
Gietrzwałdzkie przesłania Maryi dziś bardzo aktualne
Grzegorz Braun: Tajemnica Gietrzwałdu – Matka Boża i jej plan dla Polski [VIDEO]