Zakaz telefonów w szkołach. MEN szykuje nowe przepisy

slowopodlasia.pl 1 godzina temu
Nie ma w tej chwili w Polsce kompleksowych przepisów regulujących używanie smartofonów w szkołach. Poszczególne placówki mają takie regulacje, ale budzą one wiele wątpliwości – także prawnych.– W szkole mojego dziecka zakaz jest – mówi pan Rafał, ojciec uczennicy V klasy szkoły podstawowej. – Ale nie za bardzo jest przestrzegany. Tym bardziej, iż córka na niektórych lekcjach, jak na angielskim, używa telefona do nauki. Rozwiązuje na nim zadania w aplikacji wybranej przez nauczyciela. Mam wrażenie, iż ten zakaz ma chronić nie uczniów, ale nauczycieli – żeby nikt ich nie nagrywał – opowiada mężczyzna.Będą zmianyTymczasem MEN zamierza uregulować odgórnie tę sprawę. Niekoniecznie w kierunku, który wszystkim się spodoba.„Wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer została zapytana o propozycję marszałka Sejmu, kandydata Trzeciej Drogi na prezydenta Szymona Hołowni, który chciałby, aby projekt ustawy zakazujący używania telefonów w szkołach podstawowych był w tym roku procedowany w Sejmie. W środę Hołownia uczestniczył w sejmowym spotkaniu poświęconemu pracom nad tym projektem” – informuje portalsamorzodowy.pl.Okazuje się, iż MEN szuka odpowiedniego rozwiązania. Ale jak tłumaczy Katarzyna Lubnauer, nie chodzi o sposób prosty, tylko skuteczny. Mówi, iż nie zawsze najłatwiejsze wyjście okazuje się trafiony.– Mówiliśmy dość jasno, iż my chcemy bardzo ograniczyć korzystanie z jakiegokolwiek sprzętu przez przedszkolaki, do zera, można powiedzieć. Chcemy bardzo wyraźnie ograniczyć korzystanie ze telefonów w przypadku klas 1-3 – deklaruje Lubnauer.I przytacza dane, zgodnie z którymi aż 60 proc. szkół w tej chwili zakazuje używania takich urządzeń.Jedno prawoMożliwe, iż powstaną ogólnopolskie przepisy regulujące tę kwestię. Żeby „wzmocnić możliwości szkół dotyczące tych ograniczeń”.– Zastanówmy się, co zrobić, żeby realnie ograniczyć dostęp do telefonów. W jaki sposób dbać o higienę cyfrową również w domu, w jaki sposób wprowadzić rozwiązania prawne – to nie jest ministerstwo edukacji, tylko raczej ministerstwo cyfryzacji – żeby doprowadzić do sytuacji, w której dzieciaki nie będą miały dostępu do źródeł z pornografią lub do social mediów przed 13 rokiem życia – podkreśliła wiceministra.Pierwsze polskie maliny już dostępne. Cena jak za rarytasNowe wydanie Słowa Podlasia już gotowe![PILNE] Świat w żałobie. Papież Franciszek nie żyje
Idź do oryginalnego materiału