Zabytkowy szpital wystawiony na sprzedaż za 3,2 mln złotych. Ponownie nie było chętnych

1 godzina temu

Niepowodzeniem zakończyła się kolejna próba sprzedania dawnego szpitala Zakonu Kawalerów Maltańskich w Mokrzeszowie. Kilka lat temu niszczejący obiekt został przejęty przez Skarb Państwa i znalazł się pod zarządem starosty świdnickiego. Od tego czasu realizowane są poszukiwanie nowego właściciela, który przejąłby zabytek pod swoją opiekę.

Szpitalny gmach zbudowano w latach 1860-1880. – Szpital i dom starców został wybudowany z funduszy przekazanych Zakonowi Kawalerów Maltańskich przez właściciela miejscowości barona von Jakoby-Klösta. Podczas I wojny światowej w obiekcie mieścił się szpital dla pilotów, a w latach 1918-1939 był budynkiem sanatoryjnym (od 1926 roku w rękach prywatnych). Od 1938 roku funkcjonował tam tzw. Dom Matek prowadzony przez Związek Dziewcząt Niemieckich, którego działalność wiązana jest z organizacją Lebensborn – przywoływali autorzy dokumentacji sporządzonej na zlecenie Starostwa Powiatowego w Świdnicy.

– Do 1947 roku w obiekcie stacjonowała Armia Radziecka; następnie mieścił szkoły rolniczo-ogrodnicze, Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Rolniczego, Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Kadr Administracji Państwowej. Pomieszczenia budynku były planem dla polskiego serialu Gruby z 1971 roku. W latach 90. obiekt trafił w ręce niemieckiej rodziny, która zamierzała przekształcić go w luksusowy hotel – opisywano. Tego projektu nie zrealizowano, a niszczejący budynek w drugiej dekadzie XXI wieku powrócił w ręce Skarbu Państwa i znalazł się pod zarządem starosty świdnickiego.

Starostwo Powiatowe w Świdnicy od kilku lat dąży do sprzedania zabytkowego gmachu wraz z otaczającym go terenem. Dotychczasowe próby znalezienia nabywcy nie przyniosły spodziewanego rezultatu. Podczas przeprowadzonych do tej pory przetargów i rokowań tylko raz pojawił się chętny do przejęcia gmachu, jednak zaoferowana przez niego kwota 650 tys. złotych została uznana za zbyt małą. Starostwo usiłowało sprzedać obiekt za 2,5 mln złotych.

Kolejny próba sprzedania mokrzeszowskiego „pałacu” została podjęta na początku grudnia. Tym razem cenę wywoławczą ustalono na blisko 3 mln 210 tys. złotych. – Co dwa lata wykonywany jest nowy operat szacunkowy i ta cena wynika właśnie z tych wyliczeń. Jest równa temu, co oszacował rzeczoznawca. Nie mamy na to wpływu – tłumaczył wcześniej starosta Piotr Fedorowicz. Zaznaczał przy tym, iż nie spodziewa się kolejki chętnych za tę cenę i tak też się stało – do przetargu nie przystąpił ani jeden chętny. – Postępowanie zakończyło się wynikiem negatywnym, ponieważ nie zostało wpłacone żadne wadium dotyczące sprzedaży ww. nieruchomości – przekazano w komunikacie Starostwa Powiatowego, w którym poinformowano o wyniku postępowania.

/mn/

Idź do oryginalnego materiału