"Złota karta": Donald Trump pod koniec lutego poinformował o planach wprowadzenia "złotych kart", które miałyby kosztować 5 mln dolarów i pozwolą osiedlać się w Stanach Zjednoczonych. Posiadacze karty mieliby być również zwolnieni z płacenia podatków. Karty wymyślono w zastępstwie za wizę inwestycyjną EB-5, która przyznawała tzw. zieloną kartę po zainwestowaniu w USA miliona dolarów i stworzeniu 10 miejsc pracy. Zdaniem administracji Trumpa była to zbyt niska kwota. Prezydent nie wykluczał, iż wśród nabywców "złotej karty" będą rosyjscy oligarchowie.
REKLAMA
Pierwszy nabywca: W czwartek Donald Trump przedstawił kartę dziennikarzom na pokładzie Air Force One. - Za 5 mln dolarów może być twoja. Wiecie, co to jest? To "złota karta", "karta Trumpa" - mówił prezydent. Pytany, kto jest pierwszym nabywcą, Trump powiedział, iż on. A drugim? - Nie wiem, ale ja jestem pierwszym nabywcą. Będą dostępne za mniej niż dwa tygodnie. Ekscytujące, prawda? - odpowiadał i pytał reporterów: - Ktoś chce kupić jedną?
Zobacz wideo Najbogatsze, amerykańskie uniwersytety klękają przed Trumpem
Zalaminowany kartonik: Sama karta to kartonik z podobizną Donalda Trumpa, jego podpisem, bielikiem amerykańskim, statuą wolności i kilkakrotnie zapisaną liczbą 5 mln dolarów. Przedmiot jest w kolorze złotym, ale nadrukowana nazwa głosi "Karta Trumpa". Uwagę zwraca jakość karty - jest krzywo wycięta i zalaminowana.
Czytaj też: O co tak naprawdę chodzi Trumpowi z cłami? Wielka gra. To może być przebiegły plan dla dolara
Źródła: Independent.co.uk, Next.gazeta.pl