Za chwilę wszyscy będziemy pracownikami PSZOK!
Z prostego systemu segregacji zrobiono groteskowy aparat fiskalno–biurokratyczny, który ani nie służy obywatelom, ani nie rozwiązuje realnego problemu.
System kaucyjny od 1 października to nie „ekologia”, tylko kolejna danina i obowiązek. Zapłacimy dodatkowe 50 gr kaucji za każdą plastikową butelkę i puszkę, oraz 1 zł za szkło. Zgnieciesz butelkę? Nie odzyskasz pieniędzy. Kupiłeś 12 butelek wody na tydzień? Oddajesz sklepom 6 zł i jeszcze masz obowiązek przechowywania, wożenia i wrzucania ich do automatu aby uzyskać zwrot. A wszystko po to, by posłuchać propagandy, iż dzięki temu uratujesz planetę przed zagładą.
Tymczasem prawdziwy problem – czyli brak systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) – został zamieciony pod dywan. Zamiast obciążyć koncerny, które pakują sałatę w koszyki owinięte folią i każdą bułkę w plastik, państwo obciąża konsumentów. Tak, jakbyśmy to my wymyślili tonę plastikowych opakowań.
Tymczasem jaki będzie prawdziwy skutek nowych regulacji dotyczących systemu kaucyjnego? Okazuje się, iż zapłacimy dwa razy! Czekają nas wyższe opłaty za odbiór odpadów komunalnych, ponieważ gminy stracą dochód ze sprzedaży butelek i puszek, który był istotnym elementem systemu gospodarki komunalnej, Do tego dochodzą kary dla samorządów za niewyrobienie poziomu recyklingu, bo przecież mamy system kaucyjny.
W Niemczech czy Szwecji połączenie ROP i systemu kaucyjnego obniżyło koszty systemu o 40%. W Polsce? Producentów nie tknęto, a obywatel został sprowadzony do roli darmowego pracownika PSZOK… Odpady zmieszane, plastiki i metale, szkło, papier, bio, popiół, ostatnio doszły tekstylia a teraz jeszcze mamy butelki zbierać osobono? To absurd!
To nie jest ekologia. A jeżeli tempo narzucania nowych obowiązków się utrzyma, to za chwilę naprawdę spotkamy się po godzinach w sortowniach, robiąc za darmo to, co powinno być obowiązkiem producenta i systemu gospodarowania odpadami.