Z buńczucznych zapowiedzi Donalda Trumpa - iż zakończy wojnę w Ukrainie w dobę po zwycięskich wyborach - nic nie wyszło. Kampanijna gadka na użytek wewnętrzny brutalnie zderzyła się z realiami międzynarodowej polityki. Prezydent-elekt nie wydaje się tym specjalnie zrażony. Spuścił nieco z tonu, ale wciąż deklaruje szybkie działanie - teraz ma to być 30 dni potrzebnych na wygaszenie konfliktu, liczonych od momentu objęcia funkcji 47. prezydenta USA.