Z tymi słowami Tuska było coś na rzeczy. Szokujące doniesienia o zatrzymanym Olgierdzie L.

2 tygodni temu
Komentując zatrzymanie Olgierda L., premier Donald Tusk powiedział, iż ta sprawa ma związek z twardą przestępczością. Dodał, iż spodziewa się "niepokojącego kontekstu międzynarodowego". Teraz z nieoficjalnych doniesień mediów wynika, iż domniemany znajomy Karola Nawrockiego miał dokonywać aktów sabotażu "z rosyjskiej inspiracji".


Olgierd L. został zatrzymany w czwartek w Gdańsku przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak podało TVP Info, 47-latek trafił w ręce agentów w swoim mieszkaniu. Ma usłyszeć zarzuty popełnienia kilku przestępstw o charakterze kryminalnym.

Według relacji części mediów Olgierd L. jest związany Karolem Nawrockim, prezesem IPN i wspieranym przez Prawo i Sprawiedliwość kandydatem na prezydenta. Do zatrzymania mężczyzny odniósł się Donald Tusk na konferencji prasowej.

– Spodziewamy się także, niestety, niepokojącego kontekstu międzynarodowego. Prowadzi ją prokuratura od bardzo długiego czasu, wyspecjalizowana w kwestiach tej twardej przestępczości gospodarczej, szpiegostwa – powiedział w czwartek premier, odnosząc się do zatrzymania Olgierda L.

Olgierd L. inspirowany przez Rosjan? Oni podali nowe doniesienia


Nowe doniesienia w sprawie zatrzymania Olgierda L. przekazało RMF FM. Jak czytamy, reporter rozgłośni dowiedział się nieoficjalnie, iż funkcjonariusze ABW "działali na polecenie prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie aktów dywersji i sabotażu dokonywanego na terytorium Polski z rosyjskiej inspiracji".

"Mężczyzna ma usłyszeć zarzuty w wielowątkowym postępowaniu, w którym za usiłowanie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu odpowiadał obywatel Ukrainy Serhij S." – czytamy na stronie rmf24.pl.

Przypomnijmy, iż zatrzymany przez ABW 47-latek pojawia się ponadto w wewnętrznym raporcie PiS dotyczącym powiązań Karola Nawrockiego ze światem przestępczym i nacjonalistami. Anonimowe opracowanie dotyczyło głównie zagrożeń wizerunkowych związanych z prezesem IPN.

Politycy PiS, z którymi w naTemat.pl rozmawiała Katarzyna Zuchowicz, przekonują, iż ufają Nawrockiemu. Anonimowy raport o ich kandydacie nazywają "kalumniami", które mają na celu jedynie "zdyskredytowanie Karola Nawrockiego".

Zatrzymanie Olgierda L. w mediach społecznościowych komentują też szeroko politycy Zjednoczonej Prawicy. Zarzucają swoim oponentom z Platformy Obywatelskiej "brudną kampanię wyborczą".

"Każdy, kto popełni przestępstwo, powinien być osądzony, jednak próba sklejenia Karola Nawrockiego z zatrzymanym dziś mężczyzną to nic innego, jak element brudnej kampanii wyborczej wielokrotnie już zapowiadanej przez polityków PO" – napisał Paweł Szefernaker, szef sztabu wyborczego Nawrockiego.



"Wszyscy widzimy, iż nie cofną się przed niczym i użyją służb oraz każdej kłamliwej metody do próby zdyskredytowania obywatelskiego kandydata na prezydenta, który zyskuje coraz większą sympatię Polaków" – dodał.

"Gangster skazywany m.in. za sutenerstwo i brutalne pobicia, jeden z najbardziej znanych swego czasu polskich neonazistów, a w tej chwili członek gangów motocyklowych" – tak o Olgierdzie L. piszą natomiast autorzy wspomnianego raportu, który przed ogłoszeniem kandydatury Nawrockiego trafił na biurko Jarosława Kaczyńskiego.

Dodajmy, iż znajomość z Olgierdem L., określanym jako "naziol, kibol i bandyta" ciągnie się za Karolem Nawrockim od lat. Podobnie jak za innymi politykami PiS, bo gangster lubił pokazywać się w ich towarzystwie.

Idź do oryginalnego materiału