Pod koniec kampanii prezydenckiej przed II turą wyborów nasiliły się akty wandalizmu wymierzone w sztab Karola Nawrockiego. Jak informują lokalni działacze, w ostatnich dniach w Dąbiu dochodzi do systematycznego niszczenia materiałów wyborczych kandydata – od plakatów i banerów po ulotki rozprowadzane przez wolontariuszy.
Sytuacja przybrała na sile zwłaszcza w nocy. Zanotowano przypadki zrywania plakatów, zamalowywania twarzy kandydata, a także całkowitego niszczenia konstrukcji banerowych.
– To nie są już pojedyncze akty wandalizmu. To zorganizowana akcja sabotażu, mająca na celu zastraszenie naszych wolontariuszy i osłabienie naszej obecności w przestrzeni publicznej – mówi działacz komitetu Karola Nawrockiego. – Kampania wyborcza powinna być świętem demokracji, a nie areną dla agresji i chuligaństwa.
Na razie nie wiadomo, kto stoi za atakami, ale sztab Nawrockiego nie wyklucza, iż działania te są skoordynowane i mają na celu wpłynięcie na wynik wyborów.
W odpowiedzi na sytuację, sztab kandydata zapowiedział wzmocnienie patroli społecznych i monitoring miejsc, w których umieszczane są materiały.
– Nie damy się zastraszyć. Zamiast wycofywać się, wracamy z jeszcze większym zaangażowaniem – deklarują współpracownicy Nawrockiego.
– Możemy się różnić, ale nie wolno nam niszczyć. Demokracja polega na wyborze, nie na przemocy – podkreślają.
Przypomnijmy, iż głosowanie odbędzie się już w najbliższą niedzielę.