Przed ogłoszeniem sondażowych wyników w sztabie opolskiej Platformy panowały znakomite nastroje. Po ogłoszeniu danych z exit poll była radość. Mimo to jednak z uczuciem pewnego zawodu. Dlatego, iż działacze PO liczyli na więcej.
Wybory 2024 – Opolska Platforma: Nastąpiło rozluźnienie
– Liczyliśmy, iż nasi wyborcy nauczeni doświadczeniem, iż każdy głos się liczy, zachowają się tak, jak podczas wyborów parlamentarnych. Najwyraźniej nastąpiło rozluźnienie. Nie było tej mobilizacji, co podczas wyborów październikowych – przyznał Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa.
– Najwyraźniej ustąpiło już to poczucie, iż trzeba o coś walczyć. A może zabrakło determinacji z każdej strony, także polityków – dodał.
Podobne zdanie wyraził senator Tadeusz Jarmuziewicz. – Nie było już takiej walki, jak przed wyborami parlamentarnymi. Możemy zgadywać, jaki będzie wynik do sejmiku. Najpewniej będziemy mieli o jednego radnego więcej. A jednego straci PiS. Natomiast Lewica wyjątkowo słabo… – stwierdził.
Zaraz po ogłoszeniu sondażowych wyników o godzinie 21.00, od wieloletniej radnej miejskiej z Opola Anny Łęgowik oraz senatora Beniamina Godyli usłyszeliśmy, iż trzeba się cieszyć z takich wyników.
– To minimalna różnica między nami i PiS. A najważniejsze, iż w dużych miastach mamy swoich prezydentów – mówił senator Godyla. – Elektorat PiS jest bardziej zdyscyplinowany od naszego. My przed wyborami zrobiliśmy wszystko, co należało zrobić.
Szymon Ogłaza mówił, iż pozytywem jest to, iż PiS wygrał wprawdzie w pięciu województwach, ale będzie rządził góra w trzech. – Ale może też tak być, iż finalnie utrzymają władzę tylko w jednym – dodał.
Zaskoczenie niską frekwencją
Wszyscy przyznawali, iż są zaskoczeni tak niską frekwencję. Choć nie pomogło to tak istotnie PiS. Pytanie, czy na pewno startujący w wyborach samorządowych kandydaci opolskiej Platformy zrobili wystarczająco dużo, aby zdystansować PiS?
– Zrobiliśmy wszystko – przekonywał Szymon Godyla, radny wojewódzki poprzedniej kadencji.
Natomiast Janusz Trzepizur, radny sejmiku minionej kadencji winy niskiej frekwencji upatrywał w tradycyjnej bolączce wyborców jego partii, czyli w pięknej pogodzie.
– Zrobiłam wszystko, co w mojej mocy – stwierdziła Beata Kubica, startująca z ostatniego miejsca z listy Koalicji Obywatelskiej do Rady Miasta Opola.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.