Wspomnienia i przyszlość

niepoprawni.pl 1 tydzień temu

Dziesięć lat temu ostro przystąpiliśmy do walki o Polskie Lasy. Duet u władzy, prezydent Komorowski i premier Tusk, pod koniec 2014 roku mieli już wszystko gotowe, by sprywatyzować Polskie Lasy i gwałtownie je sprzedać. Jak się dowiedzieliśmy, dosłownie chcieli ten polski skarb za grosze oddać, patrząc na prawdziwą wartość tego 30 procentowego zalesionego terytorium naszego kraju.

Skonsultowaliśmy się ze śp. Profesorem Janem Szyszko – chyba będącym najwybitniejszym naukowcem leśnictwa w Europie, by nam poradził, jak go wspomóc.

Redaktor niepoprawni.pl Gawrion rozpętał akcję w internecie, by gremialnie protestować przeciwko tej bezczelnej kradzieży narodowych dóbr. A ja się przyłączyłem, by zorganizować na Facebooku głośną akcję RATUJMY POLSKIE LASY!

Pozwólcie, iż przywołam początek:

Warszawa, ulica Wiejska, sala plenarna Sejmu RP. Głęboka noc z czwartku na piątek 18 grudnia 2014 r. Naród spokojnie śpi nie przeczuwając, iż właśnie szykuje się największy zamach w dziejach III RP. W wielkiej tajemnicy, pod osłoną nocy, w trakcie przedświątecznego ferworu Sejm chce po cichu przegłosować zmianę w Konstytucji RP umożliwiającą sprzedaż polskich Lasów. o prawie trzydzieści procent terytorium Polski!

Na szczęście do zmian w konstytucji potrzebna jest większość ⅔ głosów posłów. Dzięki temu okryty tajemnicą plan nie powiódł się. Ale projekt nie przeszedł tylko pięcioma głosami! A było bardzo blisko. Aż za blisko.

Rządzący kombinują przy prywatyzacji Lasów już od 2008 roku. To już sześć lat. Ryzyko, iż w końcu się im uda, jest bardzo duże. Przecież chodzi o ogromne pieniądze. Wielki skarb narodowy, unikat w całej Europie.

[ https://ratujlasy.niepoprawni.pl/?fbclid=IwY2xjawNFcpRleHRuA2FlbQIxMABicmlkETBGNUthZkZTUkNST3VNd1R0AR4S6dz1Fo_sU_f-67VHmSbm9gmLnC4C7yu6mH18Memp7C-N49V2D5qumKLrdw_aem__oomEE4ebH3Rp-rNPZyDMQ ]


Odnieśliśmy sukces! O ile dobrze pamiętam, wsparło nas coś około 15 tysięcy internautów.

Niestety, profesor Szyszko, jakby w zemście, był przez cały czas prześladowany przez ferajnę Tuska i jego berlińskich mocodawców. Nie wytrzymał. Zmarł w roku 2018. R.I.P.


Strona na Facebooku przez cały czas istnieje ( ]]>https://www.facebook.com/ratujlasy]]> ). Ma 5,3 tyś obserwujących. Nie wiem, kto się tym zajmuje. Ale przypuszczam, iż to przez cały czas Gawrion nadzoruje.


* * *


Teraz, po dziesięciu latach myślę o nowej inicjatywie na Facebooku. Przyłączyć się może każdy, kto chce. A redaktor Gawrion zrobi co uważa. Zapraszam.


Dobrych 10 lat nie było mnie na Facebooku. Wkurzyłem się na tę platformę i przestałem tam zaglądać.

Po wyczerpującej morskiej robocie pojechaliśmy na Kaszuby, by odpocząć wśród lasów i jezior parę dni. Zabrałem ze sobą swój mały laptop, który mi towarzyszy w podróżach i na statkach (Na Morzu Północnym, ze względu na ilość platform wydobywczych jest pełne pokrycie telefonią komórkową, a choćby gdzie nigdzie jest wi-fi). No i proszę, w piękny poranek, na tarasie przy kawie, odpaliłem ten miniaturowy komputer i wystukałem wejście na Facebook. Rany Julek! Co się rozpętało. Ta platforma zauważyła, iż jest nowy komputer i zaczęła policyjne przesłuchanie, czy ja to ja. Facebook męczył mnie długo. Tak długo, iż się wściekłem i odszedłem od tego formatu na długie lata.


Jak już pisałem, Unia Zagraża nam wszystkim cenzurą, czyli po prostu kasuje swobodne wypowiedzi w internecie. Lewactwo zezwala tylko na to, iż można pisać/mówić wyłącznie to, co oni lubią i akceptują.


Jeszcze dawniej, 15 – 16 lat temu pewien portal złapał nas w pułapkę swojej nowoczesnej witryny. Jednakże udało mi się wycyganić odrębną stronę, takie forum na swobodną wymianę zdań na przeróżne tematy. Tak powstał Klub Dyletantów. Było tam doprawdy świetnie. Wesoło i mądrze. Czemu nie kontynuować w tych dziwnych i burzliwych czasach dyskusji wokół ciekawych spraw naszego życia? choćby przez cały czas nie wiemy czym życie jest. Czy to nie ironiczne? Pytań dzisiaj jest mnóstwo, bo zdobyliśmy narzędzia jakich nie mieliśmy i nagle okazało się, iż nauka musi doznać fundamentalnych zmian. Wszystko, cala nauka, choćby o ile się nie wali w pył, to rodzi poważne wątpliwości. Czy teoria Darwina jest słuszna? Czy Einstein się nie myli? Tworzymy sobie schematy, które, co tu gadać,są uproszczeniem. Musimy wszystko sobie układać i upraszczać. Takie mamy zmysły. Nasz wzrok ogladając film, czy obraz w telewizorze, nie widzi, iż to są kolejne zdjęcia, gdzie jedno po drugim jest wyświetlane w tempie 24 tak zwanych klatek na sekundę. A światło widzimy w pewnym zakresie. Nie widzimy podczerwieni, nie widzimy ultrafioletu. A niektóre owady to widzą. Inne nasze zmysły też są ograniczone. Słuch, węch, dotyk...

Czy nie rodzi to pytania – jaka ta nasza rzeczywistość jest naprawdę?

Czy nie warto o tym rozmawiać? Tego dociekać? Takich warunków, z takim przełomem technicznym, z taką wielką rewolucją we wszystkich elementach naszego życia nigdy ludzkość nie miała do czynienia. Nie można biernie siedzieć i czekać jaki będzie kolejny telefon; co pokaże nowa wersja Playstation, i czym w końcu nasze samochody będą zasilane. Trzeba się pilnie temu wszystkiemu przyglądać.

I to nie tylko, żeby wiedzieć, ale przede wszystkim by rozumieć.


Klub Dyletantów zakładaliśmy jakieś 20 lat temu. Wydaje się, iż to kupa czasu. ale w historii ludzkości to sekunda. Mgnienie oka. ale gdy spoglądam wstecz, to ówcześni internauci byli inni. Może nie swoją osobowością, tylko byli ciekawi, chcieli rozmawiać – bez kłótni i złośliwości. Mieli poczucie humoru i czyste spojrzenie. Niestety, przez te 20 lat świat się radykalnie zmienił. I ten bliski i ten daleki. Efekt tego taki, iż czujemy się zagubieni. I już mamy pewność, iż ktoś nami manipuluje. I czujemy niepewność. To z kolei powoduje, iż żyjemy w dużym stresie. Nie wiemy co będzie jutro. I obawiamy się, iż tylko będzie gorzej.

A wszyscy bez wątpienia chcemy żyć w spokoju, stabilności, bezpiecznie i w dobrobycie. Tylko wtedy możemy się ładnie rozwijać. Dzisiaj, by to zdobyć, musimy o to walczyć. Stać się prawdziwymi obywatelami państwa, a tu już otwarcie widzimy, iż mamy być poddanymi. Jak w czasach feudalnych. Albo choćby niewolnikami, jak było jeszcze dawniej.

Czy powrócimy do tych lepszych czasów? Jak nic nie będziemy robić, biernie czakać i przyglądać się rozwojowi wypadków, to przepadliśmy. W najgorszym scenariuszu zabiorą nam wszystko, określą co wolno nam mówić i co mamy myśleć. A karmić nas będą robakami utuczonymi na gnojówce.



Mam swój kącik, albo swoje królestwo na googlowskim blogspocie. Niby to mój kącik, ale wiem, iż właścicielem jest ktoś inny.

Potrzebuję towarzystwa więc zaczynam tworzyć na popularnym Facebooku filię Klubu Dyletantów. jeżeli udało się Gawrionowi z Polskimi Lasami, to może też uda się zachęcić ludzi do rozmyślań i dyskusji w Klubie? Czy nie wart próbować?


Na ile naprawdę decydujemy o sobie, a na ile jesteśmy produktem przypadków, genów, okoliczności, chaosu, struktury społeczeństwa? ? Może więc najgłębsze powiedzenie brzmiałoby:

Każdy jest kowalem własnego losu — dopóki nie spadnie mu na głowę młot, który sam kiedyś rzucił.

* * *

Tu będę działać: - ]]>https://www.facebook.com/profile.php?id=61581670044629]]>

I tu: - ]]>https://klubdyletantow.blogspot.com]]>


Idź do oryginalnego materiału