Wrze w partii Kaczyńskiego. "Największy kryzys w PiS od czasu powstania"

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Jarosław Kaczyński w Sejmie Źródło: PAP / Jacek Turczyk


Kryzys w Małopolsce jest symptomem szerszych problemów trawiących partię Jarosława Kaczyńskiego. – Tylu erupcji w PiS-ie nie było nigdy – ocenia prof. Rafał Chwedoruk.


W czwartek w Krakowie odbyła się kolejna sesja sejmiku małopolskiego, który od czasu wyborów samorządowych nie miał marszałka województwa. Wszystko przez to, iż prezes PiS Jarosław Kaczyński proponował na tę funkcję Łukasza Kmitę. Jego wyborowi sprzeciwiała się jednak grupa radnych PiS. Ich bunt doprowadził do tego, iż aż pięć razy z rzędu kandydatura Kmity przepadła w głosowaniu.


Zwrot nastąpił właśnie w czwartek, kiedy Prawo i Sprawiedliwość ugięło się przed buntownikami i zaproponowało na funkcję marszałka Małopolski Łukasza Smółkę, który w końcu uzyskał większość. Jego kandydatura zdobyła 22 głosy. W tajnym głosowaniu uczestniczyło 39 radnych, 17 było przeciw.


– Mamy do czynienia z największym kryzysem Prawa i Sprawiedliwości jako partii politycznej od momentu jej powstania. Mimo iż bywały takie lata, w których notowania sondażowe i wyniki wyborcze były nieporównywalnie niższe, choćby po wyborach 2011 r., to jednak nigdy nie doszło do kumulacji tylu problemów wokół tej partii. I nigdy też perspektywy powrotu do władzy nie były obarczone aż tak dużą ilością znaków zapytania jak w chwili obecnej – uważa politolog prof. Rafał Chwedoruk.


Bunt w PiS


Jak ocenia w rozmowie z "Newsweekiem", działacze Prawa i Sprawiedliwości znaleźli się "w dość specyficznej sytuacji" – PiS jest silną partią, ale na dzień dzisiejszy bez szans powrotu do władzy, a to oznacza iż działacze będą raczej stawiać na swój prywatny interes, a nie partii.


Chwedoruk wskazuje, iż PiS było zawsze silne w Małopolsce, więc o ile dochodzi tam do buntu, to pokazuje iż wiara polityków w PiS została zachwiana. – jeżeli tam tak się dzieje, a przecież trudna sytuacja miała też miejsce w sejmiku województwa podlaskiego, gdzie PiS był największą formacją, a mimo to władzy nie sprawuje, to znaczy iż wszystko i wszędzie może się zdarzyć – ocenia.


Politolog stwierdził, iż "takich erupcji i poważnych tendencji odśrodkowych w PiS-ie nie było nigdy, choćby po porażce wyborczej w 2007 i potem 2011 r.".


Czytaj też:Kaczyński komentuje sytuację w Małopolsce. "Nie zapomniałem..."Czytaj też:"Gorzej niż bazar". Działacze PiS w szoku
Idź do oryginalnego materiału