Wroński - W Inowrocławiu nic się nie zmieniło

inowroclaw.info.pl 1 miesiąc temu

Wielu mieszkańców Inowrocławia miało nadzieję, iż po zmianie prezydenta miasta zmieni się również polityka kadrowa. Na początku wydawało się, iż jest na to szansa jednak każda kolejna decyzja pozbawia inowrocławian złudzeń - informuje radny Marcin Wroński. Od wielu lat uważałem i zdania nie zmieniłem, iż w mieście wielkości Inowrocławia wystarczyłby jeden zastępca prezydenta, niestety mamy znów dwóch. W naszym mieście do 2006 roku mieliśmy jednego zastępcę. Jak widać przewrotnie wraz ze spadkiem ilości mieszkańców, mamy wzrost ilości zastępców. Są miasta o podobnej licznie ludności jak Inowrocław, w których prezydent ma tylko jednego zastępcę. Przykładem może być np. wielkopolskie Leszno. Może sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby na większości wydarzeń miasto reprezentował jeden przedstawiciel kierownictwa miasta, a nie dwóch, wtedy jeden mógłby zająć się pracą w urzędzie, a drugi reprezentacją. Podczas mojej dotychczasowej pracy zawodowej nie widziałem nigdzie indziej takich praktyk jak u nas, żeby na konferencje czy spotkania chodził minister, prezes, czy dyrektor generalny ze swoimi wszystkimi zastępcami. W 2016 roku kiedy powoływano kolejną miejską spółkę IGKIM, a adekwatnie ją wydzielano z PGKiM ówczesny prezyd

Idź do oryginalnego materiału