Wpadka sztabu Trzaskowskiego. Rozesłali mejle przed debatą. "Kompletny brak szacunku"

8 godzin temu
Po debacie w Końskich twórcy internetowi poinformowali, iż przedstawiciele sztabu Rafała Trzaskowskiego kontaktowali się z nimi w sprawie darmowej współpracy dotyczącej właśnie spotkania polityków w woj. świętokrzyskim. Trafili jednak pod niewłaściwy adres. - Wiadomość otrzymałam w czwartek około godziny 11 - relacjonuje w rozmowie z Gazeta.pl Ola Jasianek. I opowiada, jak wyglądała komunikacja ze sztabem.
Propozycję współpracy otrzymały przed debatą m.in. twórczynie internetowe zajmujące się tematami społecznymi oraz feministycznymi. Były to Ola Jasianek (TikTok: olajasianek), Agata Marszałkowska (TikTok: dziurawscianie) oraz użytkowniczka galitska_daren. Prośbę o współpracę wysłano również do Konrada Grzegorka (TikTok: paniekonradzie). Na ich kontach próżno doszukiwać się wcześniejszego poparcia dla kandydatury polityka Koalicji Obywatelskiej, mimo to sztaby zaproponowały im współpracę.


REKLAMA


Zobacz wideo Kara dla Wąsika! Komisja ds. Pegasusa przegłosowała wniosek


Sztabowcy Trzaskowskiego chcieli nawiązać współpracę z twórcami internetowymi. Nie wyszło


Wiadomość, którą twórcy internetowi otrzymali od sztabu Rafała Trzaskowskiego paniekonradzie/Instagram


Ola Jasianek w rozmowie z nami opisała, jak wyglądał sposób komunikacji sztabu Trzaskowskiego. "Wiadomość dostałam w czwartek, około godziny 11. Po otrzymaniu maila podczas rozmowy telefonicznej, na którą się zgodziłam, wiedząc już, iż na pewno nie podejmę współpracy - chciałam po prostu poznać szczegóły, (...) członkini sztabu Rafała Trzaskowskiego podziękowała za chęć rozmowy i podała szczegóły propozycji. Zależało im na publikacji 'pierwszego wrażenia' o debacie, najlepiej jeszcze w trakcie jej trwania lub zaraz po - z zaznaczeniem, iż publikacja powinna nastąpić maksymalnie do soboty, do godziny 11" - relacjonowała Jasianek.
Jak dodała, przedstawicielka sztabu Trzaskowskiego informowała, iż nie będą narzucać, co należy powiedzieć, "bo zależy im na autentyczności przekazu i szczerej opinii na temat przebiegu debaty". "Jednocześnie powiedziała, iż prześlą mi gotowe wycinki wypowiedzi z wydarzenia - i tu interesujący wątek, ponieważ wspomniała o tym, iż będą to wypowiedzi Trzaskowskiego, Nawrockiego i... Mentzena. Wydało mi się to bardzo ciekawe, bo przecież na tamten moment w wydarzeniu mieli brać udział tylko dwaj pierwsi panowie - skąd więc wypowiedzi tego trzeciego w tym zestawieniu?" - przekazała nam właścicielka kanału olajasianek na TikToku.


Przedstawicielka sztabu napisała również do internautki: "głupio mi o tym mówić, ale nie możemy zaproponować żadnego wynagrodzenia za to działanie". Ta jednak zapowiedziała, iż nagra film, ponieważ była ciekawa, jakie otrzyma materiały - jak się później okazało, były to liczne nagrania z wypowiedziami Rafała Trzaskowskiego. Przed rozpoczęciem debaty oraz w jej trakcie tiktokerka otrzymała wiadomości na WhatsAppie, które publikujemy poniżej.


"Po publikacji przesłałam link do członkini sztabu z informacją, iż zgodnie z prośbą przesyłam link do mojego materiału i życzę udanej kampanii oraz lepszych wyborów komunikacyjnych w przyszłości. Sztab nie kontaktował się ze mną od tamtego momentu" - relacjonowała nam Ola Jasianek.
Twórczyni zaznacza, iż nie chodzi o to, iż zaproponowano jej współpracę bez wynagrodzenia, "bo choćby gdyby zaoferowano mi pieniądze, i tak bym jej nie przyjęła". "Problem nie leży w braku budżetu, tylko w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości i instrumentalnym traktowaniu twórców internetowych". Jak podkreśliła, "sztab Trzaskowskiego zaproponował nagranie 'autentycznej' reakcji na debatę... jednocześnie zaznaczając, iż nie muszę jej oglądać, bo oni prześlą mi wycięte cytaty i gotowe materiały do wykorzystania w publikacji".


Treść wiadomości przesłanych przez sztab Rafała Trzaskowskiego Ola Jasianek


Treść wiadomości przesłanych przez sztab Rafała Trzaskowskiego Ola Jasianek


Sztab Rafała Trzaskowskiego kontaktował się z twórcami internetowymi Ola Jasianek


Treść wiadomości przesłanych przez sztab Rafała Trzaskowskiego Ola Jasianek


Treść wiadomości przesłanych przez sztab Rafała Trzaskowskiego Ola Jasianek


"Prosić o autentyczność, a jednocześnie dostarczać gotowe treści - to dla mnie definicja manipulacji i propagandy wyborczej. Najbardziej absurdalne - i szczerze mówiąc, zabawne - jest to, iż te propozycje zostały rozesłane bez żadnego researchu (...). Wystarczyło przeczytać jedno zdanie z mojego opisu, żeby zobaczyć, iż jestem feministyczną twórczynią, która otwarcie popiera prawa kobiet, a to naprawdę nie są poglądy, które jakkolwiek zbliżają mnie do Rafała Trzaskowskiego, który w mojej ocenie wykorzystuje tematykę praw kobiet tylko wtedy, gdy jest to potrzebne do podbicia frekwencji wyborczej i zdobycia poparcia. Nie wiem, w jakim świecie sztab wyborczy uznał, iż ktoś taki jak ja mógłby promować ich narrację. To pokazuje to nie tylko kompletny brak szacunku do odbiorców, ale i do twórców" - przekazała nam Jasianek.


"W mojej ocenie to nie była propozycja współpracy. To była propozycja, bym stała się narzędziem w kampanii, której nie popieram, propagandową tubą komunikacyjną, i to w dodatku za darmo" - dodała. W serwisie TikTok opublikowała również materiał na temat proponowanej współpracy.


Podobne stanowisko w tej sprawie ma Agata Marszałkowska, która również otrzymała propozycję współpracy, jednak około tygodnia przed debatą. - Co ciekawe, niezobowiązujący aspekt tej współpracy miał polegać na tym, iż po prostu nam za to nie zapłacą. Pieniądze nie zmieniłyby niczego w tym, co się zadziało i co o tym pomyślałam - relacjonowała Agata w swoim materiale na TikToku. Zwróciła się też do sztabu Rafała Trzaskowskiego.
- Zaprosiliście mnie do wsparcia medialnego tej debaty, kiedy miało w nim wystąpić tylko dwóch kandydatów. Wystarczyłby minimalny research na temat mojej angażującej działalności społecznej, żeby wiedzieć, iż mojego kandydata w tej dwójce nie było - kontynuowała Marszałkowska. Dopytywała również, "skąd pomysł, iż feministki, które w pewnych sytuacjach można by nazwać radykalnymi, popierają Rafała Trzaskowskiego".


- Dlaczego osoby, które walczą o prawa kobiet, walczą o prawa mniejszości, lepszą sytuację na rynku pracy i o lepsze standardy opieki zdrowotnej, miałyby głosować na osobę, która wstydzi się swoich postulatów, które dokładnie tych kwestii dotyczyły? Nie wiem, jak wpadliście na to, iż chciałabym na niego głosować, a co dopiero promować jego kampanię moją twarzą - mówiła tiktokerka.


Ekspertka o działaniach sztabu Trzaskowskiego: Pomyłka, nietrafiony adres
W rozmowie z Gazeta.pl zaistniałą sytuację skomentowała politolożka prof. Agnieszka Kasińska-Metryka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, zajmująca się marketingiem politycznym.
- Kandydaci muszą sobie mnożyć kanały dotarcia do elektoratu. choćby social media to za mało i adekwatnie widać to po każdej stronie (...). Szczerze mówiąc, taka kooperacja zawsze miała miejsce, tylko oczywiście kiedyś nie były to osoby, które tutaj, w internecie, tę działalność prowadzą, ale na przykład celebryci, i dosyć często zdarzało się tak, iż te prywatne poglądy tych osób schodzą na drugie miejsce, a traktują to jako rodzaj po prostu współpracy z politykiem, często też finansowanej - stwierdziła Kasińska-Metryka.
Dodała również, iż "nie znajduje jakiegoś wielkiego błędu" w działaniach sztabu Trzaskowskiego. - Pomyłki się zdarzają. Akurat trafiono na kogoś, kto ma zupełnie inne preferencje - stwierdziła ekspertka. Przyznała również, iż "wybory są rodzajem propagandy".
- Myślę, iż tego typu dyskusji między sztabami polityków a właśnie osobami aktywnymi w mediach społecznościowych jest bardzo dużo. Tylko my o tym po prostu nie wiemy. My się tego nie dowiadujemy. Tutaj nastąpiła taka otwarta komunikacja, ale czy to jest błąd? Pomyłka, nietrafiony adres. Tak bym to spointowała - stwierdziła. Prof. Kasińska-Metryka zwróciła uwagę, iż zasadniczą kwestią są zasięgi osób, które wypowiadały się negatywnie na ten temat - "jeśli te osoby rzeczywiście mają duży wpływ".


- Ja bym tak chyba nie przeceniała tego możliwego wpływu. Tym bardziej iż proszę zauważyć, każdy dzień przynosi nam jakąś nową odsłonę. Wiadomo, iż im bliżej terminu wyborów, to będzie większe zagęszczenie. To, iż szukają wielu kanałów, to jest też specyfika tej kampanii. Do tej pory aż tak szeroko kandydaci nie szli. Raczej czuli się bezpiecznie w tych swoich mediach, które mieli przetrenowane - dodała ekspertka.
Przed publikacją artykułu zwróciliśmy się z prośbą o komentarz w tej sprawie do przedstawicieli sztabu Rafała Trzaskowskiego. Zapytaliśmy, "czy to prawda, iż przedstawiciele sztabu polityka kontaktowali się ze wspomnianymi twórcami internetowymi w tej sprawie oraz oferowali im darmową współpracę". Pytaliśmy również, dlaczego wybrano akurat te osoby i dlaczego w ogóle zdecydowano się na taką formę współpracy. Prosiliśmy również o komentarz dotyczący publikacji twórczyń internetowych, które pojawiły się już po debacie w Końskich. Do momentu publikacji artykułu nie uzyskaliśmy odpowiedzi na zadane pytania.
Idź do oryginalnego materiału