Wójt: „Chcę oberwać raz, a nie co roku”

2 tygodni temu

Chyba żaden temat w obecnej kadencji Rady Gminy Ostrowite nie wywołał takich emocji, jak ustalenie maksymalnych stawek za wywóz ścieków. – Chcę oberwać raz, a nie co roku – mówił wójt, proponując stawkę 100 zł za m3. Radni się jednak nie zgodzili.

W gminie Ostrowite w tej chwili 10 firm ma koncesję na wywóz ścieków od mieszkańców. Każde z tych przedsiębiorstw ustala własny cennik, ale stawki nie mogą być wyższe niż te, które w uchwale określa rada gminy. – Komunizm w Polsce się skończył, mamy wolny rynek, ale ustawa i tak nas ogranicza. To rada ma podjąć decyzję, jaka będzie maksymalna stawka wywozu ścieków w beczkach – obowiązujące w tej chwili prawo ocenia wójt Mateusz Wojciechowski.

Dotychczas uchwała różnicowała ceny, w zależności od wielkości zbiorników. W uchwale z 2023 r. zapisano, iż za zbiorniki do 6m3 było górna stawka wynosiła 160 zł brutto za jednokrotne opróżnienie, w przypadku zbiorników do 10 m3 – 220 zł. W styczniu 2024 r. stawki te podniesiono do kwot 190 zł i 260 zł. Orzecznictwo wskazuje jednak, iż gmina powinna ustalić stawki od metra sześciennego, bez różnicowania na wielkość zbiorników. Temat poddano pod dyskusję na forum rady gminy miesiąc temu. Wójt zaproponował, by maksymalną stawkę od metra sześciennego ustalić na poziomie 100 zł. Na posiedzeniu komisji toczyła się burzliwa dyskusja, ale decyzji wówczas nie podjęto. Sprawa wróciła w poprzednim tygodniu, również na posiedzeniu komisji.

„I tak obrywa wójt”

Dotarła do mnie informacja, iż jedna osoba, która wiele lat była w samorządzie, w Giewartowie przed apteką zapytała naszego wspólnego znajomego czy to prawda, iż wójt z prezesem SKRu dogadał się na beczkę za tysiąc złotych – na posiedzeniu komisji rady gminy wójt rozpoczął, jak się okazało, bardzo burzliwą dyskusję. Mateusz Wojciechowski podkreślał, iż proponowana stawka 100 zł za m3 to jego pomysł. – Wbrew wszystkim wnioskom, które płynęły do urzędu, wyszło to ode mnie. Żebyśmy co roku do tego tematu nie wracali. Rada podejmuje decyzję, a i tak obrywa wójt. Proszę radę, żebym oberwał jednorazowo – mówił wójt i podkreślał, iż ustalenie górnej stawki nie oznacza, iż tyle firmy będą kasować od mieszkańców, bo realne ceny dyktować będzie wolny rynek. – Zwiększy się ilość firm, które będą zabiegać o klienta. Nie naszym zadaniem jest bawić się w audytorów i rozliczać, ile zarabiają prywatne firmy – uważa wójt.

Zdaniem Mateusza Szymańskiego podwyżka z 26 zł (tyle dotychczas wychodziło za 1 m3 przypadku zbiorników do 10 m3) na 100 zł byłaby zdecydowanie zbyt duża.

Chcę oberwać raz, a nie co roku. To stawka maksymalna. Przedsiębiorcy będą mieli rynek wolny od tej blokady. Tej uchwały w ogólnie nie powinno być – uważa wójt.

– To jest za drastyczny skok Jakub Bartosik poparł Mateusza Szymańskiego.

– Z 26 na 100 zł to ile procent? – pytał Krzysztof Bartosik i zaznaczył, iż nikt z radnych nie sugerował, iż SKR chce brać tysiąc złotych na beczkę. Przypomniał, iż niedawno wszyscy byli oburzeni, kiedy konińska spalarnia podniosła drastycznie ceny za przyjmowanie śmieci. – A tu mamy podwyżkę 400 procent – zauważył radny.

– Konin podniósł minimalne stawki. My mówimy o maksymalnych, to jest ta różnica – odpowiadał wójt.

Do dyskusji włączył się prezes Spółdzielni Kółek Rolniczych. – Czuję bardzo duży niesmak, jak państwo radni mogli pomyśleć, iż intencją spółdzielni jest branie od kogoś tysiąc złotych za beczkę. Państwo radni dostali proponowany cennik po zmianie uchwały. Różnica wynika z tego, iż musimy zmienić tryb ze zbiorników na stawkę za m3. Nikt przy obecnych kosztach nie wykona kursu za mniej niż 200 zł Kurs po 2 m3 ścieków musi kosztować minimum 200 zł – wyliczał Marek Nowak.– Nie mogę się zgodzić z tym, iż robimy podwyżkę z 26 na 100 zł. Nie robimy tego. Dotychczas za dużą beczkę (10 m3 – przyp. red) mogliśmy brać 260 zł. Cały czas braliśmy 250 zł, nigdy nie braliśmy maksimum. Czym zasługuję na takie oskarżenia, iż chcę brać tysiąc złotych za beczkę? – pytał Nowak.

„Nie zajmujmy się pierdołami”

– Ani radny nie będzie winien, ani prezes, tylko wójt. Taka jest mentalność mieszkańców. Ja zaproponowałem stawkę 100 zł i wywołałem burzę, bo co roku obrywam ja, a nie mieszkańcy, którzy sieją zamęt i gadają głupoty. Wiem, iż będzie wiele komentarzy anonimowych i liczę się z tym – komentował wójt.

– Może nie zajmujmy się pierdołami, tym, co mówią ludzie pod apteką – zasugerował Krzysztof Bartosik.

Do dyskusji włączył się Mikołaj Owczarek. – Ja przekazałem wiadomość wójtowi, bo to do mnie osoba podeszła i powiedziała, iż tysiąc złotych sobie wójt ustalił. Powiedziałem, iż nie zostało nic ustalone i temat się urwał – wyjaśnił radny.

Niepotrzebnie robimy burzę między sobą – próbował uspokoić Jacek Majewski.

Mateusz Szymański proponował, żeby maksymalną stawkę ustalić na poziomie 60 zł za m3. – Nie neguję, iż trzeba podnieść, tylko nie w takiej skali – mówił radny. Po burzliwej dyskusji wójt zmienił swoją pierwotną propozycję. Zaproponował maksymalną stawkę za m3 odbioru ścieków na poziomie 70 zł. Zdaniem Mateusza Szymańskiego taka stawka jest do przyjęcia. Radny zaznaczył też, iż wie, iż nie jest to kwota, która będzie pobierana.

– Chciałem tej burzy, została wywołana. Każdy się wypowiedział. Z góry dziękuję krytykom, którzy będą się wypowiadać, ale nie wiedzą w czym rzecz – zakończył wójt.

Na sesji dyskusji już nie było, radni jednogłośnie poparli maksymalną stawkę na poziomie 70 zł.

Będą musieli odmawiać

W ocenie Marka Nowaka, nowa uchwała rady gminy spowoduje, iż właściciele małych szamb, o pojemności do 2 m3 pozbawieni zostaną możliwości ich opróżnienia. Dotyczyć to będzie głównie letników. – Tak naprawdę określenie maksymalnej stawki na poziomie 100 zł miałoby zastosowanie tylko w przypadku małych szamb i to przy zastosowaniu taryfy weekendowej. Dotychczas, w cenniku mieliśmy określoną stawkę dla zbiornika do 3 m3 i niezależnie, czy zabieraliśmy 2 czy 3 m3 klient płacił tak samo. Teraz, kiedy ktoś zleci nam opróżnienie zbiornika o pojemności 2 m3 będziemy zmuszeni odmówić wykonania takiej usługi, bo kurs za 140 zł będzie dla nas nieopłacalny. Sądzę, iż żadna inna firma w weekend nie wykona kursu za 140 zł, nie mówiąc już o opróżnianiu szamba o pojemności 1 m3 za 70 zł. To byłoby poniżej kosztów, które firma musi ponieść – tłumaczy prezes SKRu. – W przypadku większych szamb nasz cennik na ten rok wzrośnie o ok. 10 proc., co wynika ze wzrostu kosztów prowadzenia działalności. Ani my, ani jak sądzę żadna firma, w przypadku większych zbiorników, nie będzie stosować maksymalnych stawek – mówi Marek Nowak.

Idź do oryginalnego materiału