Dla bardzo wielu rządzących gminami i miastami obecna kadencja ma być ostatnią. Kiedy upłynie, nie będą już mogli kandydować na wójta, burmistrza, prezydenta miasta. Dotyczy to osób, które rządzą po raz drugi, bo w grę wchodzą przepisy ograniczające liczbę kadencji do dwóch.Prawo PiSTakie przepisy wprowadził PiS w 2018 roku, jednocześnie wydłużając samorządową kadencję do pięciu lat (z czterech). Zwolennicy ograniczenia mówili o potrzebie zerwania z narosłymi przez lata układami i zależnościami oraz przekonywali, iż to wprowadzi do samorządu świeżą krew.Przeciwnicy punktowali, iż to łamanie praw obywatelskich, ograniczanie biernego prawa wyborczego, które zostało wprowadzone bez konsultacji.Przez ostatnie lata głośno było o wykasowaniu przepisów PiS. Chętnie o tym mówili politycy KO, PSL i sami samorządowcy. Oprócz słów, działań było niewiele. Aż do teraz.Senator Wadim Tyszkiewicz chce powołać własną partię i zapowiedział, iż w Senacie przedstawi ustawę, która zniesie zasadę kadencyjności. Jednocześnie ofensywę, tyle iż w Sejmie, ogłosił PSL. I wygląda na to, iż ludowcy są szybsi.Jest projektW Sejmie jest już projekt zmieniający Kodeks wyborczy. Jak informuje Kancelaria Sejmu, dotyczy on: „zniesienia obowiązującego ograniczenia liczby kadencji, które może sprawować wójt (odpowiednio burmistrz lub prezydent miasta)” – czytamy. To jednak nie wszystko, bo kolejną zasadniczą modyfikacją prawa ma być: „Dodatkowo wnioskodawcy proponują likwidację zakazu kandydowania przez kandydata na wójta/burmistrza/prezydenta do rady powiatu i do sejmiku województwa”.Obecnie takie posunięcia są zakazane. o ile ktoś np. kandyduje na prezydenta miasta, to nie może być jednocześnie kandydatem do sejmiku województwa.Konsultacje potrwają do 7 sierpnia i swoje uwagi można zgłosić poprzez formularz, do którego konieczne jest zalogowanie się np. poprzez aplikacje mObywatel.Zgodne z Konstytucją„W ciągu 24 godzin liczba opinii zgłoszonych w konsultacjach społecznych ustawy o zniesieniu dwukadencyjności wzrosła z 82 do 431!” – podlicza w serwisie X dziennikarz Andrzej Andrysiak. To otwarty przeciwnik zmian, który zachęca do udziału w konsultacjach.I przekonuje, iż zaproponowana ustawa nie powinna wejść w życie, bo jest „antysamorządowa i antydemokratyczna” oraz iż dwukadencyjność ogranicza patologie w samorządzie. Andrysiak ocenia, iż obecne rozwiązania są zgodne z Konstytucją, bo władza ma prawo nakładać pewne ograniczenia.Tu trzeba wspomnieć, iż druga strona z tym ostatnim twierdzeniem się zgadza, ale zauważa, iż ograniczenia mogą zostać wprowadzone tylko w wyjątkowych sytuacjach. Na przykład gdy chodzi o bezpieczeństwo, a w przypadku ograniczenia kadencji wójtów ten warunek nie jest spełniony.CZYTAJ TEŻ:Polska ma coraz mniej mieszkańców. I będzie coraz gorzejPomóżmy tacie Julii wrócić do zdrowiaSzykują się do protestu. DK2 będzie zablokowana