Niemcy na skraju zapaści! 3 miliony bez pracy, a kanclerz zapowiada cięcia. „Nie stać nas już na ten system”

2 godzin temu

Niemcy mierzą się z największym kryzysem od lat. Gospodarka się kurczy, a liczba bezrobotnych przekroczyła właśnie 3 miliony — po raz pierwszy od 15 lat. W obliczu dramatycznych danych z rynku pracy, kanclerz Friedrich Merz ogłosił plan cięć socjalnych. Chce obciąć aż 5 miliardów euro z budżetu przeznaczanego na zasiłki.

Fot. Warszawa w Pigułce

Miliony bez wsparcia? Merz tnie bez skrupułów

W rozmowie ze stacją Sat.1 Merz zapowiedział, iż wydatki na świadczenia socjalne muszą spaść o 10 procent. – Nie stać nas na obecny system. To musi się zmienić – podkreślił stanowczo. Roczne koszty zasiłków to około 50 miliardów euro. Propozycja kanclerza oznacza realne zmniejszenie pomocy dla milionów obywateli.

Słowa Merza wywołały burzę w niemieckiej polityce. Minister pracy i szefowa SPD, Bärbel Bas, nazwała propozycję „bzdurą”. Mimo to Merz pozostaje nieugięty i deklaruje, iż cięcia są konieczne, by ratować gospodarkę.

Gospodarka w dół, bezrobocie w górę

Dane mówią same za siebie. W drugim kwartale 2025 roku PKB Niemiec spadł o 0,3 proc. To wynik gorszy niż zakładano. Dodatkowo, jak wynika z informacji urzędu pracy, w ciągu ostatniego miesiąca liczba bezrobotnych wzrosła o 46 tysięcy, co pogłębia kryzys na rynku.

Sytuację komplikuje także polityka celna USA, która mocno uderza w niemiecki eksport. – Wiele firm zgłasza, iż traci klientów, a produkcja spada – przyznał Merz.

Czy to koniec niemieckiego modelu socjalnego?

Propozycja cięć może oznaczać koniec dotychczasowego, hojnym świadczeniami opartego systemu socjalnego. Eksperci ostrzegają, iż decyzje Merza mogą doprowadzić do protestów społecznych i dalszego spadku poparcia dla rządu, co już wykorzystuje skrajna prawica, rosnąca w siłę w niemieckich sondażach.

Co to oznacza dla Polski?

Zmiany za Odrą nie pozostaną bez wpływu na sytuację w Polsce. Tysiące Polaków zamieszkałych i pracujących w Niemczech mogą odczuć skutki cięć bezpośrednio – w postaci niższych świadczeń, trudniejszego dostępu do pomocy społecznej czy większej konkurencji na rynku pracy.

Dla polskich firm to również sygnał ostrzegawczy. Spadający popyt w Niemczech może odbić się na eksporcie, a niestabilna sytuacja za granicą wpływa na całą gospodarkę regionu.

Idź do oryginalnego materiału