Wojewoda Michał Sztybel odniósł się do wymiany komunikatów pomiędzy prezydentem Bydgoszczy Rafałem Bruskim a marszałkiem Piotrem Całbeckim.
W minionym tygodniu prezydent Rafał Bruski skierował list otwarty do marszałka Piotra Całbeckiego. Punktem zapalnym była uwaga toruńskiego urzędnika do załącznika projektu Strategii Rozwoju Kraju. Przedstawiciel Bydgoszczy zaznaczył, iż stawianie znaku równości między oboma miastami to forsowanie idei opartej na nieprawdziwych lub zmanipulowanych danych statystycznych.
Bruski podkreślił, iż zajęte przez Całbeckiego stanowisko jest sprzeczne z faktami i interesem Bydgoszczy wyrażanym jednomyślnie w imieniu mieszkańców przez prezydenta, jak i wszystkich radnych miasta. – O ile mogę zrozumieć dbanie o jak najwyższe pozycjonowanie Torunia w układzie osadniczym kraju, to działanie na szkodę Bydgoszczy jest, delikatnie określając, przekroczeniem granic uczciwości – napisał.
List doczekał się repliki Piotra Całbeckiego. – Sformułowania są bardzo nieładne. Proponuję, aby zmienić ton – prezydent nadużył chyba słowa „kłamstwa” i prosiłbym, aby je sprostować. Szczególnie jeżeli tyczy się osoby, która ceni sobie prawdę – mówi marszałek. Przekonuje, iż „jeśli chodzi o gospodarkę, to potencjał obu miast jest inny”. Zarzuca także, iż Metropolia Bydgoszcz nie stoi na równej pozycji np. z Metropolia Poznańską, a w liście „nie ma krzty prawdy”. – To wpływa na nasz wizerunek – obawia się polityk z Torunia.
Wojewoda Michał Sztybel odnosi się do „bydgosko-toruńskiej wymiany uprzejmości”
Podczas dzisiejszego (15 grudnia) spotkania wojewody Michała Sztybla z mediami zapytaliśmy go o list otwarty prezydenta Bruskiego i ripostę Piotra Całbeckiego – także w kontekście przynależności trójki polityków do Koalicji Obywatelskiej. – W gremiach partyjnych nie rozmawialiśmy o Strategii Rozwoju Kraju. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej przygotowuje dokumentację i konsultację. Ja również wziąłem w nich udział i postanowiłem, iż nie będę oceniał ani listu pana prezydenta, ani zachowania pana marszałka. Przytoczę tylko fakty – zaczął wojewoda.
Michał Sztybel podkreślił, iż zajął stanowisko, które wspierało wolę Rady Miasta Torunia, by zachować hierarchię uwzględnioną w dokumencie (rada „z dużą satysfakcją” przyjęła decyzję o umieszczeniu Torunia w kategorii kształtujących się metropolii ponadregionalnych). – W zakresie Bydgoszczy napisałem wyraźnie, iż popieram stanowisko rady miasta, by miasto było wyżej w hierarchii – dodał. Radni zaznaczyli, iż miasto powinno być metropolią ponadregionalną, a nie jak w tej chwili „kształtującą się”.
– Podparłem to argumentami, zwracałem uwagę na kwestię obronności, która moim zdaniem w projekcie Strategii nie są wystarczająco uwypuklone. To wyróżnik Bydgoszczy – powiedział.
– Z przykrością stwierdzam, iż pan marszałek nie może, w mojej ocenie, spojrzeć w lustro, bo jest to jedyny na kilka tysięcy przypadków, w którym samorząd województwa nie wsparł dążeń miast województwa: w tym przypadku nie tylko Bydgoszczy, ale i Grudziądza. Także on chciał być wyżej w hierarchii
– dodał wojewoda, który ma nadzieję, iż „jest to niedopatrzenie”. – Nadal to jest projekt dokumentu. Piłka się toczy – uzupełnił.

2 godzin temu









