Sejm RP ma nowego marszałka. Na stanowisko to wybrano postkomunistę Włodzimierza Czarzastego, tym samym stał się on drugą, po prezydencie RP, osobą w państwie. Wiemy, jak głosował w tej sprawie Michał Gramatyka, poseł z Tychów?
We wtorek 18 listopada 2025 roku Sejm RP wybrał nowego marszałka. Został nim Włodzimierz Czarzasty, w tej chwili jeden z liderów Nowej Lewicy. Poprzedni marszałek (Szymon Hołownia z Polski 2050), zgodnie z umową koalicyjną zawartą między ówczesną Platformą Obywatelską (dzisiaj Koalicją Obywatelską), PSL, Polską 2050 (obie te partie tworzyły wówczas ugrupowanie Trzecia Droga), Nową Lewicą, zrezygnował z tej funkcji po dwuletnim jej sprawowaniu.
Wybór nowego marszałka odbył się na 45. posiedzeniu Sejmu RP podczas głosowania nr 6. W głosowaniu tym wzięło udział 447 posłów. Za kandydaturą W. Czarzastego opowiedziało się – 236 posłów (przy wymaganej większości bezwzględnej – 224), przeciw – 209, wstrzymało się od głosu 2, nie głosowało – 13. Michał Gramatyka, poseł z Tychów (ugrupowanie Polska 2050), głosował za kandydaturą Włodzimierza Czarzastego (szczegóły głosowania TUTAJ).
Włodzimierz Czarzasty to postkomunista. W 1983 roku zapisał się do komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, był w niej do 1990 roku (PZPR zakończyła działalność 29 stycznia 1990 roku). Rok 1983 był szczególny w historii Polski. Władze komunistyczne PRL formalnie zniosły 22 lipca stan wojenny, w którym zamordowano ok. 100 osób (dokładna liczba nie jest znana) – to m.in. robotnicy zabici podczas pacyfikacji strajków (w tym dziewięciu górników z kopalni „Wujek”), ale także ofiary śmiertelne pobić w śledztwach. Sprawcy tych mordów w większości przypadków pozostali nieznani.
Już w III RP Włodzimierz Czarzasty oznajmił, iż ceni gen. Wojciecha Jaruzelskiego (który wprowadził stan wojenny w Polsce), a płk. Kuklińskiego (który przekazał Amerykanom plany rozpętania przez Związek Radziecki trzeciej wojny światowej) uważa za zdrajcę.
Obecny marszałek zasłynął w przeszłości wypowiedziami, w których twierdził, iż w Polsce nie było komunizmu, ale pouczał, aby nie mieszać komunizmu ze śmiercią ks. Jerzego Popiełuszki (kapłana zamęczonego na śmierć przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa PRL). Swego czasu nazwisko Czarzastego pojawiło się w głośnej „aferze Rywina”.
Włodzimierz Czarzasty ostatni raz spotkał się z tyszanami 30 stycznia 2025 roku. W sali hotelu „Tychy” było wówczas ok. 30 osób. Lider Nowej Lewicy ocenił poparcie udzielane przez tyszan jego formacji. Tychy, jak można było usłyszeć, plasują się pod tym względem na drugim miejscu w Polsce (za Warszawą). Dlatego W. Czarzasty zapewnił, iż „możemy optymistycznie patrzeć w przyszłość”. Mówiąc podczas styczniowego spotkania o Wigilii, W. Czarzasty podzielił się, jako przedsiębiorca, osobistymi doświadczeniami skłaniającymi go do ustanowienia 24 grudnia dniem wolnym od pracy. Otóż, jak można było usłyszeć, na ten dzień kobiety w jego firmie brały urlopy, by przygotować wieczerzę. Do pracy przychodzili mężczyźni i razem z Czarzastym pili alkohol. Tak, iż jak wychodzili z pracy, to „połowa facetów była narąbana”.
Włodzimierz Czarzasty deklarował przed tyszanami, iż „nie ma nic przeciw wierze i Kościołowi”, ale „zawsze wypowiadał się przeciwko klerowi”. Kapłani to „uprzywilejowana grupa, która powinna być karana za to co robi”. Wspomniał o raporcie lewicy mówiącym o rzekomych miliardach złotych wydawanych przez państwo na kler (nie podał przy tym żadnego przykładu). Przekonywał w tym kontekście, iż „z klerem trzeba rozmawiać poprzez pieniądze”, wstrzymując dotychczasowe finansowanie.
– Aborcja nie ma nic wspólnego z klauzulą sumienia – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w kontekście jednego z pytań. – Mówimy o medycynie.
Gdy marszałek Czarzasty zasiadł już w fotelu marszałka, potwierdził, iż Marek Siwiec zostanie powołany na szefa Kancelarii Sejmu.
Marek Siwiec to też postkomunista. Został członkiem PZPR w 1977 roku (czyli rok po tym, jak władza komunistyczna brutalnie stłumiła demonstracje w Radomiu i Ursusie) i był nim aż do rozwiązania tej partii. Ze znaczących miejsc pracy M. Siwca należy wymienić Kancelarię Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego (od 1996 roku był tu sekretarzem stanu) i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego (w 1997 roku został szefem BBN).
Marek Siwiec znany jest z haniebnego incydentu „całowania ziemi kaliskiej”, kiedy to w 1997 roku na lotnisku w Ostrzeszowie, naśladując papieża Jana Pawła II, wysiadając z helikoptera, uczynił znak krzyża, a później, zachęcany przez A. Kwaśniewskiego, powtórzył papieski gest całowania ziemi. Sprawa trafiła później do sądu (z zarzutem znieważenia papieża i obrazy uczuć religijnych), ale została umorzona ze względu na przedawnienie.
ZB

1 tydzień temu











