Wirtualna Polska właśnie opublikowała kolejny sondaż prezydencki. Niby nic nowego – codziennie jesteśmy zasypywani liczbami, słupkami i procentami. Problem w tym, iż tym razem źródłem badań jest firma, która prawdopodobnie… nie istnieje. Przynajmniej nie w jakiejkolwiek rejestracji, która mogłaby zapewniać minimum wiarygodności. Mowa o United Surveys, firmie-widmie w świecie sondaży politycznych, którą media branżowe i społeczni dziennikarze od lat próbują rozszyfrować. Jak dotąd bez większych sukcesów, bo firma ta nie składała żadnych sprawozdań finansowych w Estonii, gdzie miała być zarejestrowana. Aż w końcu została z tego kraju wykreślona z rejestru firm.
Mimo tego, Wirtualna Polska w najlepsze publikuje jej sondaże. Bez ostrzeżenia, bez komentarza, bez jakiegokolwiek wyjaśnienia. Czytelnicy nie mają pojęcia, iż serwuje im się liczby z podmiotu-widmo, który nie istnieje w żadnym oficjalnym obiegu. Co więcej – właścicielem i twarzą United Surveys jest Marcin Duma, postać doskonale znana z wcześniejszych kontrowersji. To ten sam Duma, który był bohaterem afery z płaconymi sondażami, m.in. dla Wiplera – polityka, który sam nie przebierał w środkach, by walczyć o swoje miejsce w mediach i w polityce. Czy to właśnie „ustawiane sondaże” mają być metodą powrotu niektórych polityków do łask? jeżeli tak, Wirtualna Polska właśnie im to umożliwia.
Na dodatek redaktor naczelny WP, Paweł Kapusta, który ochoczo promował wyniki rzeczonego sondażu, nie odpowiada na pytania o wiarygodność źródła. Czyżby wiedział więcej, niż mówi? A może sam dał się wciągnąć w tę grę? Sytuacja jest poważna. W mediach nie chodzi tylko o kliki – chodzi o odpowiedzialność. Publikując dane z firmy, która nie istnieje, która ma co najmniej dziwną przeszłość i to w medium, które brało pieniądze ukradzione ofiarom przestępstw z Funduszu Sprawiedliwości, trzeba takich pytań oczekiwać i umieć na nie odpowiedzieć. WP jednak milczy. jeżeli media głównego nurtu mają służyć obywatelom, to muszą być transparentne, uczciwe i rzetelne. A publikowanie „sondaży” z firmy-widmo, bez żadnych wyjaśnień, to dokładne przeciwieństwo dziennikarskiej rzetelności.
Czas na odpowiedzi, panie Kapusta. Czas na przejrzystość, Wirtualna Polsko. I czas, żeby opinia publiczna zaczęła zadawać trudne pytania, bo zbyt długo karmi się nas propagandą, której źródła nikt nie ma odwagi zweryfikować.